Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 31 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 20:16 Pierwszy raz na lodzie
Witam,
chciałbym się co nieco dowiedzieć o wędkarstwie podlodowym. Czytając tematy, nie natknąłem się na jakieś istotne informację, więc zadam tutaj kilka pytań, jednocześnie prosząc o odpowiedź Dodam, że nigdy nie łowiłem pod lodem, ale chciałbym się kilku rzeczy dowiedzieć, ponieważ być może zakupiłbym sprzęt i wybrałbym się na lód (nie ciągnie mnie jakoś bardzo, ale w ferie czas będzie, może warto spróbować).
Przechodząc ze wstępu do pytań:
1. Co mi jest potrzebne do łowienia pod lodem oprócz wędki i kołowrotka? Ile taka wędka i młynek kosztują? Nie chciałbym za dużo wydawać na sprzęt, jedynie potrzebne minimum, bo nie wiem, czy takie wędkarstwo w ogóle mi się spodoba. Mam młynek Jaxon Mexar 200, czy podszedł by mi on do podlodowej wędki?
2. Co zakupić, świder, czy pierzchnie?
3. Jak ma wyglądać zestaw podlodowy? Jaka żyłka, hak, ołów, spławik czy może kiwok, na jakiej głębokości łowić? Jakiej przynęty użyć?
4. Będę łowił na niewielkich stawach, w związku z tym pytanie, ile trzeba czekać, aby lód był całkowicie bezpieczny?
5. Czy trzeba zakupić jakieś inne istotne akcesoria?
No i co starzy wyjadacze lodu poradziliby od siebie początkującemu? Możecie pisać jakieś istotne inne uwagi.
Oczekuje tutaj takiego MINI ABC łowienia pod lodem, minimum niezbędnej wiedzy, która potrzebna jest do łowienia podlodowego. A resztę to sam wydedukuje
1. Na temat sprzętu się nie wypowiem, bo to bardzo indywidualna kwestia. Znam ludzi, którzy do tej pory łowią na kawałek drewienka z kiwokiem na końcu
Oprócz zestawu potrzebujesz jakiegoś krzesełka i kawałek materiału, który izolowałby obuwie od lodu. Może być kawał karimaty, kartonu lub cokolwiek innego. Chyba, że będziesz polował na okonie, wówczas częsta zmiana miejsca i ruch z tym związany pozwalają się rozgrzać.
Dobrym patentem są wszelkiej maści rozgrzewacze. Wystarczy wrzucić po jednym do wewnętrznych kieszeni kurtki i od razu jest o niebo cieplej. Można też kupić elektryczne wkładki do butów, tego nie próbowałem ale podobno działają rewelacyjnie. Ogólnie solidne ubranie jest jak najbardziej wskazane.
2. O wiele lepszy jest świder, robi mniej hałasu, otwory mają regularne krawędzie (nie przecierają żyłki) a samo zrobienie przerębla jest o wiele mniej męczące i szybsze niż przy użyciu pierzchni.
3. Ile osób tyle teorii - patrz punkt pierwszy Ale ogólne zestawy są dużo delikatniejsze niż podczas letniego łowienia. Najlepszą przynętą moim zdaniem jest ochotka podawana w niewielkiej odległości nad dnem.
4. i 5. Z grubością lodu bywa różnie. Może mieć np. 20 cm i być bardzo kruchy ale może też mieć 10cm i da się po nim pewnie i bezpiecznie chodzić. Na moim jeziorze z zeszłym roku nie połowiłem, za duży akwen i woda nie zamarzła na tyle, by czuć się pewnie. Ale na małych jeziorkach woda zamarza szybciej, dzięki czemu wcześniej można zacząć sezon.
I taka mała dygresja na koniec. Dawno temu zarwał się pode mną lód. Na szczęście było tam płytko i dosyć blisko brzegu. Ale od tamtego czasu bardziej dbam o swoje bezpieczeństwo. Aby mieć duże szanse na uratowanie się wystarczą dwie rzeczy: po pierwsze dwa szpikulce przewieszone przez szyje, nie pamiętam jak to się fachowo nazywa. Mogą to być nawet dwa gwoździe wbite w rękojeści, połączone sznurkiem. Gdy wpadniesz do wody coś takiego pomoże Ci się wydostać w zasadzie z każdej przerębli. Bez nich szanse na wyjście ze śliskiego, mokrego lodu są niewielkie.
Druga sprawa to długa lina przewiązana wokół pasa. Niektórzy się z tego nabijają, ale mam to gdzieś. Długa lina, dobrze zawiązana lub przywiązana do paska, na końcu ok. dwumetrowej długości solidny kij.
Jeśli Tobie nie uda się wyjść z przerębli jest duża szansa, że ktoś Cię wyciągnie. Albo dzięki kijowi będziesz mógł się zaprzeć i wyjść samodzielnie.
Później napiszę coś więcej odnośnie przynęt i samej techniki, tymczasem może koledzy coś dopiszą.
Bezpiecznych i udanych połowów życzę!
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 31 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 21:44
Ależ wypowiedz się na temat sprzętu, bo bardzo mnie to interesuje, nawet jest to dla mnie niezbędne
Nie jestem zwolennikiem połowu na kawał drąga, potrzebuję czegoś profesjonalniejszego
Co z tym młynkiem? Czy Jaxon Mexar 200 wystarczy na początek? (nie zamierzam Bóg wie ilu wypadów uczynić w tym roku, może z dwa, trzy, więc zależy mi na tym, aby sprzęt ograniczyć do minimum, jak najtaniej, bo nie wiadomo, czy takie wędkarstwo mi się spodoba, czy nie).
Na temat zestawu też bym prosił o wypowiedzenie się
Dzięki za odpowiedź.
Pomógł: 15 razy Posty: 395 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: bieszczady
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 21:50
Proste że się sprawdzi kołowrotkiem dużo nie kręcisz a taki zestawik koowrotek + wędka kosztują bardzo mało .Na początaek zacznij sobie od łowienia błystka pod lodową albo od razu zakup sobie mormyszki wolfrmawe i lżejsze do tego ochotkę i kiwok do wędeczki zobaczysz jaka jest jazda w grze prowadzenia mormyszki jak coś to pytaj śmiało
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 31 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 21:57
A żyłka jaka? Była mowa o 0,14mm, czy też o 0,08mm, więc jaką żyłkę nawinąć na młynek? No i czy to ma być jakaś specjalna żyłka, czy może zwykła, standardowa?
Poza tym jak się robi zestaw? Jak rozumiem łowiąc blaszką, to łowimy z kiwokiem, i tylko do żyłki blaszkę dowiązujemy. Ale jak robimy zestaw z mormyszką? Czy też tak samo - tylko dowiązujemy mormychę i do tego ochotka, czy może stosujemy jakieś krętliki, przypony, ołów i inne tego typu rzeczy?
I innego typu pytanie. Jeśli łowicie na tym lodzie, nabijacie przynęty, wyciągacie ryby, to czy wracacie do domu z czerwonymi, popękanymi dłońmi? Jak wiemy, jak się zmoczy ręce i wyjdzie na mróz, to pękają. Ciekawi mnie to, jak wy sobie z tym radzicie, czy jest w ogóle na to jakaś rada?
Ale jak robimy zestaw z mormyszką? Czy też tak samo - tylko dowiązujemy mormychę i do tego ochotka, czy może stosujemy jakieś krętliki, przypony, ołów i inne tego typu rzeczy?
Ja łowiąc na mormyszkę wiązałem ją bezpośrednio do żyłki 0,08 bez przyponów czy ołowiu.Przyznaje się,że byłem zaledwie kilak razy na lodzie i nie jestem fachurą .
jarek136ns napisał/a:
I innego typu pytanie. Jeśli łowicie na tym lodzie, nabijacie przynęty, wyciągacie ryby, to czy wracacie do domu z czerwonymi, popękanymi dłońmi? Jak wiemy, jak się zmoczy ręce i wyjdzie na mróz, to pękają. Ciekawi mnie to, jak wy sobie z tym radzicie, czy jest w ogóle na to jakaś rada?
Nigdy w ręce strasznie nie zmarzłem.Oczywiście rękawiczki miałem ale bardzo często się ściągało do czynności które wymieniłeś,wędki nie trzeba też cały czas trzymać w rękach i można pochuchać czy w jakiś inny sposób rozgrzać dłonie.Ogólnie dobry ubiór jest niezbędny ale i coś na rozgrzanie można wziąć-herbatę .
_________________ Trzeba oszukać czas żeby naprawdę żyć.
Pomógł: 15 razy Posty: 395 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: bieszczady
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 22:09
Są specjalnę żyłki przeznaczone do połowu na lód ale ja nie używam , 30 metrów Ci starczy ,jęsli będziesz chciał zacząć łowić na błystki pod lodowe to w zupełnośći 0,14 wystarczy na mormyszke to inna bajka 0,10 wystarczy.Co do blaszki to tak : do żyłki dowiązujesz tylko blaszkę i to tyle sygnalizatorem brań będzie wtedy wędka i Twoja ręka Co do mormyszki to do wędki z boku montujesz lub ustawiasz właśnie ten kiwoczek lub kupujsz gotową wędeczkę z miejscem na wsadzenie właśnie tego kiwoczka przewlekasz przez oczko kiwoka żyłkę dowiązujesz mormyszkę i wtedy sygnalizatorem brań jest tylko ten kiwok który będzie Ci sygnalizował wszystkie drgania .Można kupić takie rękawiczki na odpinane palce .Myślę że napisałem Ci to w dosyć lekkim stylu.
Myślę że ten Jaxon jest super 3 szczytóweczki każda inna do innej ręki i innej gry błystką oczywiście do mormyszki odpada.
heh w tym samym momencie Maverik:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.