Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Być może podobny wątek gdzieś istnieje, nie znalazłem go, wówczas proszę szanowną moderację o dołączenie wiadomości do tamtego tematu.
Zakładam temat po to, by każdy z zarejestrowanych tu wędkarzy, mógł na forum całkowicie niezależnym od PZW napisać, co nie odpowiada mu w obecnie obowiązującym RAPR. Jednocześnie chciałbym, aby każde zdanie było poparte stosownymi argumentami. Mała, ale uzasadniona rewolta, która pewnie niczego w przepisach nie zmieni, jednak chciałbym poznać prywatne zdanie wędkarzy odnośnie prawa, które sami, jako członkowie PZW, niejako współtworzymy.
Jako założyciel tematu, zaczynam.
Rozdział II, punkt 8.
Członek PZW ma prawo udostępnić współmałżonkowi, posiadającemu kartę
wędkarską, jedną ze swoich wędek do wędkowania, w granicach przysługującego
mu stanowiska i limitu połowu, bez konieczności uiszczania przez współmałżonka
składki członkowskiej oraz składki na ochronę i zagospodarowanie wód. Powyższe
ma wyłącznie zastosowanie przy wędkowaniu dopuszczającym łowienie na dwie
wędki.
Głupota, której, jeśli dobrze kojarzę, nie było w zeszłorocznym RAPR (wymóg posiadania karty przez współmałżonka). Wszystko wymyślone jest pod kątem zarobku z tytułu uiszczenia dodatkowych opłat, wyrabiania dokumentów. O ile sam fakt wyrabiania karty przez współmałżonka uznaję za absurdalny, o tyle poszedłbym dalej i pozwolił łowić w zakresie własnego limitu wędzisk i ryb, nie tylko współmałżonkowi, ale też członkom rodziny i znajomym, wszelkim osobom, które zabiorę na ryby. Na zdrowy rozum mógłby w ramach mojego limitu łowić przysłowiowy pies z kulawą nogą. Gdybym nie łowił od wczesnych lat 90 z dziadkiem, nie będąc posiadaczem karty wędkarskiej, o ile wtedy też wymagały tego ode mnie przepisy, nie zaraziłbym się całą pasją i nie szedł dalej w tym kierunku. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wyrabiał karty, by okazyjnie potrzymać wędzisko w ramach limitu znajomego wędkarza. Czy to członka rodziny, czy nie, nie ma to znaczenia. Pamiętam, gdy byłem jeszcze dzieckiem, kontrolę PSR podczas wędkowania z dziadkiem, w ramach jego limitu, gdy strażnicy spytali mnie o dokumenty, dziadek powiedział "on jest ze mną" i oni nie robili problemu. Ale jakiś służbista mógłby. Przepis durny i niczemu nie służący, zwłaszcza w perspektywie zarażenia kogoś wędkarstwem.
Jest jeszcze kilka punktów w RAPR, które mnie irytują, ale na razie się z nimi wstrzymam, poczekam na Wasze spostrzeżenia, polemikę i to, czy temat w ogóle się przyjmie. Pozdrawiam.
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Tarnów
Pomógł: 59 razy Wiek: 39 Posty: 1092 Otrzymał 84 piw(a) Skąd: Aktualnie z Paryza
Wysłany: Śro Wrz 21, 2011 21:11
bass napisał/a:
Głupota, której, jeśli dobrze kojarzę, nie było w zeszłorocznym RAPR (wymóg posiadania karty przez współmałżonka).
Blad! Ten przepis istnieje juz od dawien dawna. Kiedy ja zdwalem na karte w 1997 roku juz ten przepis istnial. I wcale nie jest to glupota jak Ci sie wydaje. Karte wedkarska ma obowiazek posiadac kazdy kto chce wedkowac. I to nie tylko na wodach PZW. Zeby lowic na wodach PZW trzeba wniesc dodatkowe oplaty i nalezec do ktoregos kola wedkarskiego. Jesli Ty posiadasz karte i wszystkie skladki oplacone a wspolmalzonek posiada tylko karte i np w czasie wedkowania na wodach PZW bedzie holowal rybe czy zarzucal zestaw, w razie kontroli nie bedzie zadnych problemow.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Posty: 208 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Elbląg
Wysłany: Śro Wrz 21, 2011 21:30
Być może masz rację, nie posiadam w tej chwili RAPR 2010 i nie jestem w stanie tego sprawdzić, ale byłem przekonany, że współmałżonek nie musiał posiadać żadnych "papierów" łowiąc na limicie posiadacza. Zresztą to nawet nie jest sednem tematu, który założyłem po to, by polemizować z istniejącymi przepisami. Dla mnie sam fakt biurokratyzowania "gościa" na łowisku niczemu nie służy, wręcz jest szkodliwy dla zapalania wędkarskiej żyłki w ludziach. Mój limit - moja sprawa w jaki sposób go zrealizuję, o to mi chodzi. Podany przepis dla mnie jest do zmiany, bo jest absolutnie nieżyciowy, sam łamałem go dając kolegom połowić na drugą wędkę. I nie czuję się z tym źle. Temat powstał właśnie po to, by takie nieżyciowe przepisy wskazać i o nich dyskutować.
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Posty: 239 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: poznań
Wysłany: Pią Wrz 23, 2011 21:25
Kolega su_mik ma rację od dawna jest ten przepis.
_________________
Petryk5
Pomógł: 7 razy Posty: 248 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Mazowsze
Wysłany: Sob Wrz 24, 2011 08:34
"3.11. Ryby przeznaczone na przynętę mogą być wprowadzone wyłącznie do wód, z
których zostały pozyskane – z wyłączeniem gatunków wymienionych w pkt 3.7. Ryby
przeznaczone na przynętę, w stanie żywym można przechowywać w specjalnym
sadzyku lub w siatce jak w pkt 3.5"
Absurd jakich mało, bywają dni że nawet nie idzie nieraz złowić uklejki. Nie po to jadę na wyprawę za sumem, szczupakiem czy sandaczem żebym nie wiadomo ile najpierw uganiał się i tracił czas na łowienie żywca. Jeśli ktoś ma oczko z własnymi karasiami czy kupi sobie w sklepie to uważam że powinien móc ich użyć jako przynętę. I nie ma bata bo żaden strażnik nie udowodni mi że karasie nie zostały złowione w tej wodzie, w której łowię bo nie ma 100% pewności że one tam nie pływają. Ja mandatu za ten przepis na pewno bym nie przyjął.
"1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo-spławikową dozwolone jest równocześnie na
dwie wędki, każda z linką zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną."
Tutaj absolutnie zgadzam się z całym przepisem, ale moim zdaniem powinien być oddzielny punkt do łowienia na żywce, duże żywce (0,5kg i więcej). Trochę nie wyobrażam sobie zbrojenia wymiarowego lina czy 0,5kg leszcza w jeden hak przy połowie suma. To tylko w tym jednym wypadku uważam że powinno być dozwolone stosowanie dwóch haków bądź kotwic. (jak w woblerze)
_________________ Team Daiwa Heavy Feeder 3,9m 150g + Ryobi Zauber 3000
Trabucco Inspirion PW Feeder 420 HH 4,2m 150g + Spro Passion 740FD
Jenzi Artini 3m 15-45g + Cormoran Rodeo 300 GTI
Mikado Golden Lion Float 4m + Shimano Alivio 1000FB
Bat Jaxon Orion 5m
Robinson Scorpio 2,7m 100-250g + Okuma Salina SA 80 + plecionka Hemingway 0,50mm
WFT Jakub Vagner Never Crack Bank Cat 3,15m 200-1000g + Black Cat 680 FDX + plecionka Black Cat Catline XH 0,65mm
Sportex Turbo Cat Boje 3,3m 400g + Fin-Nor Offshore Stardrag Levelwind OFL30L + plecionka Dragon Giant Cat 8x Braid 150lb
Ale oczywiście ze powinno być tak, że może łowić ze mną ktoś bliski. Szczególnie jeżeli chodzi o młodzież. Mój bliski kuzyn, ma 15 lat... i musi jeździć po miastach, żeby załatwić kartę wędkarską. W końcu mu się udało... i w zasadzie siedzi w domu.
Nie może łowić ze mną, a nie stać go na wykupienie całorocznego zezwolenia.
W OZW przysługuje 50% zniżka dla ludzi niepełnoletnich... i teraz, MOŻNA JA KUPIĆ TYLKO W GŁÓWNEJ SIEDZIBIE OZW... czyli, musiałby jechać 40 km w jedną stronę, żeby kupić zezwolenie za 15 zł. Są zapaleńcy dla których to żadne pieniądze. Ale co z tymi którzy są młodzi i nie mogą sobie na to pozwolić?
OZW I PZW powinni robić wszystko, żeby właśnie zachęcić młodzież do łowienia, a nie "na siłę" im to utrudniać.
A potem to sie słyszy ze mnóstwo "kłusowników" bez zezwolenia. Ehh...
[ Dodano: Sob Wrz 24, 2011 09:39 ]
Petryk5 napisał/a:
"1.1. Łowienie ryb metodą gruntowo-spławikową dozwolone jest równocześnie na
dwie wędki, każda z linką zakończoną jednym haczykiem z przynętą naturalną."
Wydaje mi się, że "żywiec/martwa rybka" nie należy do przynęt "naturalnych" i do tego jest oddzielny przepis. Nie miałem nigdy problemów, mając "trupka" nawet dozbrojonego w dwie kotwiczki, a kontrole bywają często.
nukualofa Bo ryba jest po to, by nacieszyć nią oko :)
Pomógł: 1 raz Wiek: 29 Posty: 94 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Torki/ Przemyśl
Wysłany: Sob Wrz 24, 2011 13:07
Ace napisał/a:
Wydaje mi się, że "żywiec/martwa rybka" nie należy do przynęt "naturalnych" i do tego jest oddzielny przepis. Nie miałem nigdy problemów, mając "trupka" nawet dozbrojonego w dwie kotwiczki, a kontrole bywają często.
W RAPR jest napisane że :
Przynęty
a/ Jako przynęty mogą być stosowane:
- przynęty naturalne: zwierzęce i roślinne,
- przynęty sztuczne.
b/ Zabrania się stosować jako przynęt /zanęt/ :
- zwierząt i roślin chronionych,
- ikry rybiej,
c/ Przynęty naturalne zwierzęce to organizmy żywe lub martwe, a także ich części. W
przypadku stosowania ryb jako przynęt, mogą być użyte tylko ryby wymiarowe lub nie
objęte wymiarem ochronnym oraz nie znajdujące się w okresie ochronnym.
d/ Przynęty naturalne roślinne to rośliny, ich części oraz przetwory z nich / np. ciasta i
pasty/. Do przynęt tych umownie zalicza się też sery.
e/ Przynęty sztuczne to grupa przynęt wykonanych z różnych materiałów naturalnych
lub sztucznych. Przynęty te mogą być uzbrojone najwyżej w dwa haczyki o rozstawie
ostrzy nie większym niŜ szerokość przynęty sztucznej / z tolerancją do 2 mm /.
Czyli są to przynęty naturalne, no chyba że uważasz że żywiec jest sztuczny
Hmmm no nie mówiłem ze sztuczny chodziło mi o to ze może są jakieś "grupy" naturalnych, bo tak jak pisałem wyżej, często łowię na kotwiczkę + hak na dozbrojce, lub nawet na dwie kotwiczki, wiele kontroli już przechodziłem i nigdy słowa na ten temat nie było.
"3.11. Ryby przeznaczone na przynętę mogą być wprowadzone wyłącznie do wód, z
których zostały pozyskane – z wyłączeniem gatunków wymienionych w pkt 3.7. Ryby
przeznaczone na przynętę, w stanie żywym można przechowywać w specjalnym
sadzyku lub w siatce jak w pkt 3.5"
Absurd jakich mało, bywają dni że nawet nie idzie nieraz złowić uklejki. Nie po to jadę na wyprawę za sumem, szczupakiem czy sandaczem żebym nie wiadomo ile najpierw uganiał się i tracił czas na łowienie żywca. Jeśli ktoś ma oczko z własnymi karasiami czy kupi sobie w sklepie to uważam że powinien móc ich użyć jako przynętę. I nie ma bata bo żaden strażnik nie udowodni mi że karasie nie zostały złowione w tej wodzie, w której łowię bo nie ma 100% pewności że one tam nie pływają. Ja mandatu za ten przepis na pewno bym nie przyjął.
Tak się składa, że studiuję ochronę środowiska i trochę się orientuję. Przepis ten jest jak najbardziej zasadny, chodzi o to, że wprowadzenie do danego zbiornika ryb z innego zbiornika może zachwiać w nim równowagę, ryby mogą być chore i w ten sposób zarazić resztę rybostanu, no i niektóre gatunki są traktowane jako inwazyjne.
Petryk5
Pomógł: 7 razy Posty: 248 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Mazowsze
Wysłany: Nie Wrz 25, 2011 13:45
Może i masz trochę racji ale jak dla mnie przepis trudny do wyegzekwowania. Po prostu nie ma takiej siły żeby strażnik miał pewność że żywiec nie pochodzi z łowiska bo nie wiadomo co w danej wodzie na 100% pływa.
_________________ Team Daiwa Heavy Feeder 3,9m 150g + Ryobi Zauber 3000
Trabucco Inspirion PW Feeder 420 HH 4,2m 150g + Spro Passion 740FD
Jenzi Artini 3m 15-45g + Cormoran Rodeo 300 GTI
Mikado Golden Lion Float 4m + Shimano Alivio 1000FB
Bat Jaxon Orion 5m
Robinson Scorpio 2,7m 100-250g + Okuma Salina SA 80 + plecionka Hemingway 0,50mm
WFT Jakub Vagner Never Crack Bank Cat 3,15m 200-1000g + Black Cat 680 FDX + plecionka Black Cat Catline XH 0,65mm
Sportex Turbo Cat Boje 3,3m 400g + Fin-Nor Offshore Stardrag Levelwind OFL30L + plecionka Dragon Giant Cat 8x Braid 150lb
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.