Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Posty: 103 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wołomin
Wysłany: Śro Wrz 08, 2010 20:14
Nie wiem jak to jest w przypadku maczety ale z bronią palną na pewno jest tak, że JUŻ samo wyjęcie jej z kabury jest wedle prawa uznane jako "użycie broni". Wiem to od policjanta. Dlatego warto się zastanowić czy nawet za samo postraszenie kogoś takim czymś nie będzie problemów bo jak zawiadomi policję to nie on będzie miał problemy tylko Wy bo jemu się nie udowodni, że chciał okraść a osobie posiadającej maczetę bez problemu się udowodni, że mógł to zrobić. I jak to ładnie Paco napisał "Pożyjecie dłużej, założycie rodziny będziecie mieć dzieci, to zmienia się Wam priorytety i podejście...." Nie zawsze warto jest się "bić" o swoje.
_________________ YORK Warrior Jig 270 3-17g // Dragon Express Pro RD 530iT
Jaxon Favourite Spinning 270 10-45g // Dragon Express Pro RD 530iT
Jaxon Accord Feeder 360 20-80g // Dragon Express Pro RD 535iT
Geologic Tele 500 (bat)
Podobną sytuację miałem jak maverick, siedzę sobie z rodzinką na rybkach, przyjeżdża obok 2 kolesi, siekiery i robią drzewo, 0 wędek, nic do kąpieli. W nocy rozpalają wielkie ognisko, zdenerwowany leże na fotelu przed namiotem, godzina 2-3 a oni do mnie idą. I co robić? Szybko wyciągam maczetę i czekam.
Podchodzi koleś z siekierą w nocy i pyta się czy biorą, zaśmiałem się i powiedziałem że o tej godzinie nie biorą bo wszyscy śpią, a on na to, żebym lepiej ja poszedł. Hmmm, bez zastanowienia wyciagnąłem maczetę i po nodze, szybk osię zawinęli (jeden skacząc na jednej nodze). Tyle ich widziałem. Maczeta jest dobra
Widze że niektórzy naoglądali sie za dużo filmów. Z polskim prawem nie wygramy, dlatego warto chyba zastosować mniej drastyczne środki. Wydaje mi sie że gaz łzawiący w postaci żelu( bezpieczniejszy dla nas) byłby najlepszym rozwiązaniem.
Sprawa zmienia sie gdy przyjdzie paru agresorów, wtedy ten nasz gaz może nie wystarczyć. Pistoletów bym nie używał, na pewno nie za młodu-podpada na wstępie. Wydaje mi sie że alarmy z czujnikiem ruchu to dobry i tani sposób, jak przytniemy komara, to da nam znać, a 120 decybeli obudzi każdego.Spłoszy złodzieja lub zmieni jego zamiar.
Wyobrażam sobie sytuacje gdzie spie w namiocie, włącza sie alarm, wstaje szybko i widzę gościa który z zamiaru zabrania mi wedki zmienia decyzje i pyta grzecznie" Dobry wieczór, czy biorą...?"
Pomógł: 41 razy Wiek: 35 Posty: 847 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Żagań
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 07:19
"Pęknięta na pół czaszka, zmiażdżona miednica, połamane wszystkie żebra i pogruchotane ręce. To tylko kilka z całej listy obrażeń, jakie 54-letniemu wędkarzowi zadali jego zazdrośni o ryby konkurenci znad jeziora.
Albin ..............(54 l.) mieszkał w Żelewie - małej wsi na Pomorzu Zachodnim. Od lat niemal dzień w dzień przesiadywał nad Jeziorem Żukowskim, gdzie z powodzeniem łowił ryby. Koledzy z uznaniem chwalili jego dokonania, widząc dorodne płocie czy okonie, jakie pan Albin zawsze łowił. Nie zabrało jednak i takich, którzy z zazdrością patrzyli na jego wędkarskie trofea"
"Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy i wyjaśnił, jak doszło do zabójstwa - powiedział prokurator rejonowy z Ostródy Ryszard Maziuk.
Z relacji zatrzymanego wynika, że ofiara i sprawca, mieszkańcy jednego osiedla, wdali się w sprzeczkę. . - Sprawca twierdzi, że okładał ofiarę drewnianym kołkiem. Bił po plecach i po brzuchu tak, że ofierze pękła wątroba - to było raną śmiertelną. Następnie sprawca odebrał ofierze nóż i zadał nim ciosy w głowę. Na koniec ciało 25 letniego wędkarza zostało wrzucone do wody"
Chyba sobie jaja robicie z tym prawem? jak zadzwoni ten alarm i wyjdziecie z namiotu i beda tam stali ludzie i właśnie pakowali was to co zrobicie?Jeżeli działa się we własnej obronie prawo wam nic nie zrobi widzę że większość nie wie o czym pisze potencjalny napastnik jeżeli wyczuje że jesteście słabi psychicznie bojicie się jego czy ich to macie z góry pozamiatane to nie tak działa.Nikt się nie będzie z wami zabawiał jak przyjdzie was okraść takżę pistolet na kapiszony nie zawsze zda egzamin.Tu się nie ma co bawić trzeba się bronić
_________________ Pomogłem ci ? Kliknij Manchester United Fan FALUBAZ ZIELONA GÓRA LEGIA WARSZAWA
Pomógł: 38 razy Wiek: 54 Posty: 1131 Otrzymał 23 piw(a) Skąd: Kielce
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 07:51
Nie popadajmy w skrajności , to są ekscesy przez 25 lat wędkowania miałem tylko jedną sytuacje kiedy chciano mi zabrać wędki .Było to przez moja głupotę bo oddaliłem się od wędek . Goście zwinęli mi wędki ale im je odebrałem . Życie na moim osiedlu nie było sielanką może dlatego jakoś nie mam problemów z takimi zajściami .A jeśli czujemy się niebezpiecznie nad woda proponuje nie jeździć samemu ,nawet średniej wielkości pies potrafi zniechęcić przyszłych amatorów naszego sprzętu .
_________________
Majkel
Ulubiona metoda: spławik i feeder
Pomógł: 12 razy Wiek: 37 Posty: 181 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Goleniów
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 14:33
Maverik napisał/a:
"Pęknięta na pół czaszka, zmiażdżona miednica, połamane wszystkie żebra i pogruchotane ręce. To tylko kilka z całej listy obrażeń, jakie 54-letniemu wędkarzowi zadali jego zazdrośni o ryby konkurenci znad jeziora.
Albin ..............(54 l.) mieszkał w Żelewie - małej wsi na Pomorzu Zachodnim. Od lat niemal dzień w dzień przesiadywał nad Jeziorem Żukowskim, gdzie z powodzeniem łowił ryby. Koledzy z uznaniem chwalili jego dokonania, widząc dorodne płocie czy okonie, jakie pan Albin zawsze łowił. Nie zabrało jednak i takich, którzy z zazdrością patrzyli na jego wędkarskie trofea"
"Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy i wyjaśnił, jak doszło do zabójstwa - powiedział prokurator rejonowy z Ostródy Ryszard Maziuk.
Z relacji zatrzymanego wynika, że ofiara i sprawca, mieszkańcy jednego osiedla, wdali się w sprzeczkę. . - Sprawca twierdzi, że okładał ofiarę drewnianym kołkiem. Bił po plecach i po brzuchu tak, że ofierze pękła wątroba - to było raną śmiertelną. Następnie sprawca odebrał ofierze nóż i zadał nim ciosy w głowę. Na koniec ciało 25 letniego wędkarza zostało wrzucone do wody"
To nie jest dobry przykład oni się znali. Pokłócili się, a dziadek widocznie się nie spodziewał. Jakby ktoś obcy przyszedł w nocy to na pewno był by czas na jakąś reakcję, jakby się okazało, że goście mają jakiś kij czy coś.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.