Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Kiedyś poruszony był na forum temat łowisk komercyjnych Dużo osób nie odróżnia wody komercyjnej od stawu hodowlanego
Cytat:
Tych ryb nie są miliony. W łowiskach, w których obowiązuje wypuszczanie ryb, wędkarze bardzo często łowią te same ryby. Jeśli te ryby nie będą wypuszczane, to złowi się je tylko raz, a po pewnym czasie nie złowi się nic albo prawie nic.
Ja też złowiłem tego Karpika kolega Przemek tego Karpika też miał chyba 2 razy na brzegu
I za każdym razem waga wskazywała inaczej.Karpik jest łowiony na dzikiej wodzie tyle że jezioro jest wykupione na własność no i pan Szyszka trzepie kasę
No i powiedzmy sobie teraz prawdę Mięsiarze są tak narwani że mamy okazy w wodach takie jakie mamy.Złowić teraz jakiś okaz na medal jest na prawdę ciężko I to jeszcze dzięki takim łowiskom możemy w miarę normalnie połowić
No i znowu powracając do MIĘSIARZY są to takie pier.... natręty że nawet z łowisk takich jak wyżej wymienione potrafią wynosić ryby.No i teraz taki mięsiarz wydaje mi się że rozumuje jak przedszkolak (nie obrażając dzieci) .Kupi robaki ,zanętę zapłaci za wędkowanie ,zrobi z siebie złodzieja !! A wszystko to dla tego żeby zapełnić lodówkę Nie łatwiej i taniej było by mu pójść do sklepu i kupić ten kawałek mięsa.No i przynajmniej by nie zrobił z siebie złodzieja.
Artykuł naprawdę ciekawy no i okazujący nasze Polskie realia
Pomógł: 12 razy Wiek: 31 Posty: 329 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 18:11
Świetny artykuł, podziwiam jego autora i mam nadzieje, że po opublikowaniu nie dostał tysięcy maili z obelgami od ludzi "przez niego opisywanych". A wracając do C&R to muszę przyznać, że lubię widok płotki uciekającej z ręki z prędkością światła Mięsiarzy niestety spotkałem nie raz i nie dwa i odczułem ich pazerność na własnej skórze jak mi jeden wyrwał z rąk ładną rybkę i wrzucił ją w krzaki, żeby nikt nie widział, bo przypadkowo została złowiona w okresie ochronnym(i do tego nie miała wymiaru). Bałem się interweniować bo co może zrobić 15letni chłopak na wiekowego gościa z kolegami za plecami...
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 18:55
Ludzie na stołkach prędzej czy później się zmienią, nikt nie jest wieczny, ale mentalności Polaków nie zmieni. Jeżeli dziadek, ojciec brali wszystko co się na haku uwiesiło to syn i wnuk zazwyczaj też to będą robić. Potrzebna jest chyba prawdziwa katastrofa ekosystemu żeby zmienili światopogląd. Z tym nie da się walczyć w inny sposób jak tylko ustanawiając odpowiednie obostrzenia w przepisach regulujących wędkowanie. Moim zdaniem nowe limity połowów, wymiary ochronne jak również limit wędkowania to całkiem dobry pomysł i choć najbardziej ucierpią na tym Ci którzy te ryby wypuszczają i nie mają kasy na wykupowanie nowych licencji, to myślę że warto zacisnąć pasa i choć w taki sposób ratować to co jeszcze pływa w wodzie. Niestety naszymi rywalami są kłusownicy i tutaj jedynym rozwiązaniem byłoby wystosować petycję od wszystkich wędkarzy do ministerstwa sprawiedliwości o zaostrzenie kar dla kłusowników. W tym momencie wędkarze są najbardziej poszkodowani ponieważ płacą coraz to wyższe składki a dodatkowo są ograniczeni limitami. Z dwojga złego niestety padło na nas, ale pora teraz wziąć się twardo za plagę kłusownictwa, bo jak tak dalej pójdzie to wędkarze zaczną kłusować i to powstrzymać będzie na prawdę już ciężko.
Jeżeli dziadek, ojciec brali wszystko co się na haku uwiesiło to syn i wnuk zazwyczaj też to będą robić.
Moim zdaniem to nie do końca prawda. Wiem to po sobie, ponieważ mój dziadek(nieżyjący), i ojciec brali do siaty praktycznie wszystko co miało przekroczony wymiar i było poza okresem ochronnym, ja natomiast nienawidzę zabijania ryb i wypuszczam wszystkie złowione sztuki, a ostatnio zacząłem nawet namawiać do tego mojego tatę, pokazałem mu kilka artykułów na temat NO KILL. Myślę że zrozumiał że nie musi brać wszystkich ryb, wystarczy mu jedna, góra dwie na tydzień.
Pomógł: 21 razy Wiek: 44 Posty: 702 Skąd: Nowa Huta
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 20:20
Skoro na forach internetowych jest tylu zwolennnikow C&R to może pora żebyśmy się zebrali i napiali petycję do PZW w sprawie CAŁKOWITEGO zakazu zabierania złowionych ryb? Pomysł może i głupi, ale kto wie? Skoro PZW i tak nic nie zarybia (przynajmniej u mnie), to za co mamy płacić? Za to żeby sobie połowić, a co łowić skoro niedługo niczego nie będzie?
Co do łowisk komercyjnych - ja ich nie lubię.
Owszem - zdarza się, że dwa razy w roku połowię na takim - ale złowienie nawet sporej ryby nie daje mi żadnej satysfakcji. Nie ma to jak dzikusy, którym zwraca się wolność.
Zrobiło się chyba trochę 'off topic', jeśli tak to niech moderator to przeniesie.
Ciekaw jestem gdzie można znaleźć budżet, lub jakieś sprawozdania finansowe PZW? Ciekaw jestem dlaczego u nas w kraju praktycznie nie funkcjonuje żadna skuteczna straż rybacka (może poza małymi, lokalnymi wyjątkami). Nie ważne czy państwowa, samorządowa, społeczna, czy pod patronatem PZW. Jeżdżę na ryby od 25 lat i nie byłem kontrolowany ANI RAZU !!!!! Jak to jest możliwe??
Jeżeli PZW chwali się tym, że wydaje nasze pieniądze na zarybienia łowisk których potem nikt nie pilnuje, które są w ciągu miesiąca lub dwóch ogołacane ze świeżo wpuszczonej ryby przez mięsiarzy zabierających wszystko jak leci, to ja nie widzę żadnego sensu w takim zachowaniu.
Jeżeli tłumaczą się, że nie ma pieniędzy na opłacanie i wyposażenie strażników, to jestem za tym aby wstrzymać te durne, nieprzemyślane zarybienia na dwa, może trzy lata, a zaoszczędzone pieniądze (podejrzewam że w skali kraju to ładnych parę, lub paręnaście milionów pln) przeznaczyć właśnie na wyposażenie straży rybackiej, zatrudnienie większej ilości strażników, pilnowanie łowisk i tworzenie sztucznych tarlisk.
W obliczu katastrofy ( nie waham się użyć tego słowa) jaka dzieje się na naszych oczach z naszymi wodami potrzebne są drastyczne kroki. Jeśli ludzie za to odpowiedzialni dalej będą uważać, że nie ma żadnego problemu, to niedługo jedyny kontakt z rybami będziemy mieć w supermarkecie, lub przy kolacji otwierając puszkę szprotek
Moim zdaniem to nie do końca prawda. Wiem to po sobie, ponieważ mój dziadek(nieżyjący), i ojciec brali do siaty praktycznie wszystko co miało przekroczony wymiar i było poza okresem ochronnym, ja natomiast nienawidzę zabijania ryb i wypuszczam wszystkie złowione sztuki, a ostatnio zacząłem nawet namawiać do tego mojego tatę, pokazałem mu kilka artykułów na temat NO KILL. Myślę że zrozumiał że nie musi brać wszystkich ryb, wystarczy mu jedna, góra dwie na tydzień.
Zgadzam się z Tobą. dikson666, mój dziadek też jak jest na rybach to bierze wszystko ( ale ponad wymiar), wiec jakąs granicę ma, ale poza tym bierze wszystko. Tata również bierze co się da, również przestrzegając wymiar, natomiast ja postanowilem sam jeździć na ryby żeby oni nie namawiali mnie do zabierania ryb. I tak jest, żadnych ryb nie biorę, czasami jak mama wraca poźno z pracy, i wiem że nie bedzie co jutro na obiad to wezmę takiego leszczyka około 1 kg jak złapie of kors;). Ale dzieję się to bardzo rzadko, dlatego wypuszczam to co złapie.
_________________ Konger Aviator 3.90/150 + Konger Black Carp 850
Pomógł: 12 razy Wiek: 31 Posty: 329 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 20:33
Niestety z tą strażą to i tak zawsze będzie za mało... Mnie parę razy kontrolowali, ale co z tego skoro przywalili się do 15 latka i chcieli legitymację, kartę, legitymację szkolną, pogadali trochę, w końcu dali spokój, a obok myślę, że połowa wędkarzy miała papiery, ale nikogo innego nie kontrolowali. Innym razem gość wędkuje na małym mostku gdzie jest napisane ZAKAZ WĘDKOWANIA Z MOSTU, ale nie funkcjonariusz do mnie i do taty na kontrolę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.