Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Bo w zanęcie są jakieś tam solę które zabijają właśnie jokersa.
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
b@rtek
Pomógł: 34 razy Wiek: 29 Posty: 219 Skąd: Giżycko
Wysłany: Śro Wrz 09, 2009 16:26
zigi77 napisał/a:
Heh "kroku" ale się ubawiłem.
Twoim zdaniem markowa zanęta to pewny sukces?
"Roan" daje dobre rady z tym, że trochę mało składników w tej zanęcie.
Jeśli chcesz to zrób sobie coś takiego:
0,5kg bułki tartej
0,5kg otrębów pszennych (musisz je zmielić na pył)
300gr zmielonego pelletu (co do smaku i zapachu to wg. uznania)
250gr zmielonego słonecznika
125gr zmielonech ziaren konopi
250gr mąki kukurydzianej
250gr mixu 50:50
0,5kg gliny rozpraszjącej
250ml pinki
2 pudełka cymesu
Już lepiej niech poda gotową spożywkę lepszej jakości niż ma się bawić pół dnia z patelnią w ręce a i tak może to nie być skuteczne. Zrobienie własnej mieszanki jest trudne i czasochłonne a i tak zazwyczaj pierwsze kilogramy nadają się do wyrzucenia. Owszem, jeśli się dojdzie do wprawy to taka mieszanka będzie w wielu wypadkach skuteczniejsza lecz mimo wszystko nie polecam.
Sam również kombinowałem z domowymi zanętami jednak szybko odechciało mi się stać godzinę z patelnią by zrobić kilogram mieszanki . Właściwie i tak na rzece skład spożywki to max. 20% skuteczności całej zanęty.
Cytat:
Jeśli chcesz bardziej poszustą dodaj więcej otrębów, a co do jokersa to odpuść sobie bo jak będzie w łowisku droby okoń to masz po zawodach.
Wszystko zależy od podania zanęty. Jeśli zrobi się w łowisku z okonkami zanętową "bombę" i jeszcze da sporo joka to okonki są murowane.
daniel01 napisał/a:
Bo w zanęcie są jakieś tam solę które zabijają właśnie jokersa.
Dokładnie. Sól po prostu rozpuszcza ochotkę. Dlatego jeśli już usilnie chcemy dodać dżoka do spożywki to tuż przed wrzuceniem jej do wody.
B@rtek, możesz podać jakiś namir na tą rewelację, że spożywka to tylko 20% skuteczności?
Jestem ciekaw gdzie to przeczytałeś.
Co do mieszanek zanętowych to masz rację, potrzeba dużo czasu na wytworzenie takowej i jeszcze więcej na dopracowanie receptury aby była skuteczna. Ale jeśli Ci się to uda to efekt murowany.
Jak wiesz gotowe mieszanki tesowane są na innych wodach niż my wędkujemy i dlatego co do łowności takiej zanęty jest różnie (dlatego przed każdymi zawodami, zawodnicy jadą na trening aby dobrać odpowiedni jej skład).
Ja kiedyś łowiłem na "marcela" i raz było dobrze a innym razem totalna porażka, wszysko zależy od pory roku, ciśnienia, nasłonecznienia, temperatury wody, upodobania ryb w danym łowisku.
Dlatego od paru lat wyrabiam własne zanęty i jak narazie to mi się zwraca na łowisku.
Jak pewnie wiesz każda zanęta musi mieć odpowiednią budowę:
1. Składniki podstawowe
2. Objętościowe i wiążące
3. Smużące
4. Pobudzające
5. Zapachowe
6. Smakowe
W każdej z tych grup znajdziesz składniki spożywcze, więc twoja teoria (max 20%) jest bezpodstawna.
Zaneta ma nam pomóc ściągnąć i zatrzymać rybę w łowisku (najczęciej na dno -w zbiorniku, bądź na stanowisko z dołu rzeki), a piasek, glina czy ziemia jest w zanecię składnikiem obojętnym i raczej ryby to ci nie ściągnie.
b@rtek
Pomógł: 34 razy Wiek: 29 Posty: 219 Skąd: Giżycko
Wysłany: Czw Wrz 10, 2009 14:59
zigi77 napisał/a:
B@rtek, możesz podać jakiś namir na tą rewelację, że spożywka to tylko 20% skuteczności?
Jestem ciekaw gdzie to przeczytałeś.
Co do mieszanek zanętowych to masz rację, potrzeba dużo czasu na wytworzenie takowej i jeszcze więcej na dopracowanie receptury aby była skuteczna. Ale jeśli Ci się to uda to efekt murowany.
Jak wiesz gotowe mieszanki tesowane są na innych wodach niż my wędkujemy i dlatego co do łowności takiej zanęty jest różnie (dlatego przed każdymi zawodami, zawodnicy jadą na trening aby dobrać odpowiedni jej skład).
Ja kiedyś łowiłem na "marcela" i raz było dobrze a innym razem totalna porażka, wszysko zależy od pory roku, ciśnienia, nasłonecznienia, temperatury wody, upodobania ryb w danym łowisku.
Dlatego od paru lat wyrabiam własne zanęty i jak narazie to mi się zwraca na łowisku.
Jak pewnie wiesz każda zanęta musi mieć odpowiednią budowę:
1. Składniki podstawowe
2. Objętościowe i wiążące
3. Smużące
4. Pobudzające
5. Zapachowe
6. Smakowe
W każdej z tych grup znajdziesz składniki spożywcze, więc twoja teoria (max 20%) jest bezpodstawna.
Zaneta ma nam pomóc ściągnąć i zatrzymać rybę w łowisku (najczęciej na dno -w zbiorniku, bądź na stanowisko z dołu rzeki), a piasek, glina czy ziemia jest w zanecię składnikiem obojętnym i raczej ryby to ci nie ściągnie.
Niestety namiaru podać nie mogę bo doszedłem do tego podczas zawodów. Już wyjaśniam:
Otóż moim zdaniem spożywka nie jest tak ważna ponieważ dużo ważniejsze na uciągach są: odpowiednie sklejenie i podanie zanęty, robactwo i sposób/częstotliwość donęcania.
Jeśli chodzi o "obojętne" gliny i ziemie to również pełnią one bardzo ważne funkcje. Już kilkukrotnie stosowałem zanętę z gliną w proporcjach 1:15 a nawet więcej i na pewno nie było to błędem. Zanęta spożywcza nie jest najważniejsza. Od pewnego czasu dałem sobie nawet spokój z kupowaniem setek różnorakich zanęt i przez cały czas jadę na 3 podstawowych zanętach(X-dream mondiala, gros ss i lorpio gp bream). Dodatki też ograniczyłem do zaledwie kilku i nie powiem by było to złym posunięciem. Ba, znam wędkarza(uczestnik GPP), który zupełnie wyzbył się zanęt(same gliny/ziemie + atraktor + robactwo). Stosując odpowiednio dobrane gliny możemy skupić się na uzyskaniu odpowiedniego ciężaru, pracy i sklejenia stosując dowolną mieszankę co przy większej ilości zanęty jest trudne do uzyskania(trzeba kombinować z dawkami składników pracujących, klejem). Oczywiście są łowiska, gdzie dana zanęta się nie sprawdza ale to ewentualnie można wykluczyć treningiem. Trzeba również dodać, że nawet najlepsza spożywka nie pomoże gdy nie ma w niej odpowiedniego robactwa. Również przy słabym żerowaniu ryb większa ilość spożywki może sprawić odwrotny efekt od zamierzonego(z resztą to samo tyczy się robactwa). A więc podsumowując uważam, że spożywka nie jest ważna, a przynajmniej nie tak ważna jak w/w rzeczy oraz gliny i robactwo. Pozdrawiam
No witam ponownie B@rtka.
Widzę, że mamy odmienne szkoły nęcenia i dobrze. Każda ma swoje zalety i wady jednak doszliśmy do wspólnych wniosków: nie ma zanęty uniwersalnej, duże znaczenie na ilość i rodzaj podawanego z zanętą robactwa (ja używam znikomych ilości robactwa).
Tak jak napisałeś największą sztuką jest sam wybór miejsca, sposób nęcenia i
ilość dodanej wody do zanęty (chyba wiesz że nawet najlepszą mieszankę można zepsuć dodając za dużo wody.
Jednak co do jednego to mam obawy, jeśli faktycznie masz znajomego uczestnika GPP to powinieneś wiedzieć że glina w zanęcie dziła jak panierka zatrzymując pacę skłądników czynnych, ponadto (jest to stwierdzenie mojego dobrego kolegii, który bierze udział w GPP z naszego koła) nadmiar gliny działa niekorzysknie na ryby, ponieważ zabiera tlen (zamulając rybom skrzela) co powoduje spadek częstości brań. Więc jak widzisz wszyskiego musi być pod umiarem.
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
b@rtek
Pomógł: 34 razy Wiek: 29 Posty: 219 Skąd: Giżycko
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 13:03
zigi77 napisał/a:
No witam ponownie B@rtka.
Widzę, że mamy odmienne szkoły nęcenia i dobrze. Każda ma swoje zalety i wady jednak doszliśmy do wspólnych wniosków: nie ma zanęty uniwersalnej, duże znaczenie na ilość i rodzaj podawanego z zanętą robactwa (ja używam znikomych ilości robactwa).
Tak jak napisałeś największą sztuką jest sam wybór miejsca, sposób nęcenia i
ilość dodanej wody do zanęty (chyba wiesz że nawet najlepszą mieszankę można zepsuć dodając za dużo wody.
Oczywiście zgadzam się z tym w 100%.
zigi77 napisał/a:
Jednak co do jednego to mam obawy, jeśli faktycznie masz znajomego uczestnika GPP to powinieneś wiedzieć że glina w zanęcie dziła jak panierka zatrzymując pacę skłądników czynnych, ponadto (jest to stwierdzenie mojego dobrego kolegii, który bierze udział w GPP z naszego koła) nadmiar gliny działa niekorzysknie na ryby, ponieważ zabiera tlen (zamulając rybom skrzela) co powoduje spadek częstości brań. Więc jak widzisz wszyskiego musi być pod umiarem.
Glin/ziem jest tyle rodzajów, że można za ich pomocą stworzyć dowolnie pracującą mieszankę. Glina wiążąca, czy rzeczna owszem hamuje pracę spożywki ale właśnie do tego te gliny służą(tj. sklejenie, dociążenie zanęty). Gdy dodamy do zanęty gliny rozpraszającej na pewno nie spowolni ona pracy mieszanki ani jej nie zgasi lecz będzie zupełnie odwrotnie. Są również gliny które ze słabo pracującej zanęty zrobią istną "bombę". Jeśli nie wierzysz http://lowisko.net/?8,gli...xtra-(czerwona) polecam Ci wypróbować tą glinę. Jest to mój podstawowy składnik zanęty uklejowej(90% stanowi ta glina + minimalna ilość uklejówki).
A co do zamulania skrzeli to (bez obrazy) najzwyklejsza bujda. O ile dobrze pamiętam powstała w latach dziewięćdziesiątych. Nie mam zielonego pojęcia kto to wymyślił ale dało to zamierzony skutek i w tym czasie wielu zawodników przeszło na samą spożywkę ze żwirem. Na szczęście do tej pory większość zauważyła ile w tym prawdy. Cóż - ilu wędkarzy tyle teorii...
Czytając twój poprzedni temat, w którym prowadziłeś konwersację z wojtkiem16911 wywnioskowałem że twierdzisz iż zanęta Lorpio nie jest popularna. Tak mi się wydaje, jeśli się mylę to sorry. Otóż jest popularna i to nawet bardzo, bo jest to typowo zawodnicza zanęta mam tu na myśli serię Grand prix zresztą inne na zawody też się nadają. Co do innych zanęt to moge polecić Sensasa,Dragona, jak już wcześniej wspomniałem Lorpio(jest to zanęta, którą najczęściej używam), może trochę Jaxona bo troche łowiłem na zanęty tej firmy i niewydawały się takie tragiczne. I wydaję mi się, że to tyle z takich zanęt na które łowiłem. Oczywiście powijały się zanęty innych marek, ale skoro ich niepamiętam to niemiałem na nie większego efektu.
hm... Starfish, wypowiedziałem się o niej w twoim poprzednim temacie. Według mnie ta zenęta nie nadaje się na łowienie zawodnicze.
Nie będę Ci tu walił Sensasami czy MVDE bo są dość drogie, ale za to najlepsze.
Na zawody z powodzeniem możesz stosować Lorpio Gp, Zbigniew Milewski seria Gp, albo Traper seria GP. Wszystkie te zanęty mają podobne opakowania więc powinieneś rozpoznać. Są to bardzo dobre mieszanki, sprawdzone przez wielu i przeze mnie
Ostatnio u mnie w sklepie pojawiła się również Mosella, ale jak u ciebie Lorpio nie jest popularne, to Mosella już w ogóle. Podobno jest wyśmienita, ale jeszcze jej nie stosowałem.
_________________ ...podaruj uśmiech swój, tym których napotkałeś na jawie i w swym śnie, a może ktoś skazany na samotność, ogrzeje się twym ciepłem, zapomni o kłopotach...
Ryszard Riedel
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.