Forum wędkarskie- wędkarstwo Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Użytkownicy Mapa użytkowników Filmy Wędkarskie Dzienniki wędkarskie Targowisko Wyszukiwarka Album zdjęć  Kontakt 

Mielone dodatki

Bogdan Barton 
bodzio


Pomógł: 1 raz
Wiek: 65
Posty: 45
Otrzymał 13 piw(a)
Skąd: Przechlewo


Wysłany: Nie Lip 08, 2007 19:19   Mielone dodatki

Mielone dodatki
Wielu wędkarzy ostatnio pytało mnie jak i w czym mielić różne ziołowe dodatki smakowe i zapachowe żeby uzyskać jak najlepszy efekt. Z reguły wydaje się to bardzo proste, ale tak naprawdę potrzeba do tego trochę wiedzy i praktyki na błędach. Po to przecież dodajemy zioła czy nasiona pestkowe do zanęty żeby jak najszybciej, jak najliczniej i jak największe ryby ściągnąć w swoje łowisko. Ale i też dodajemy właśnie takie dodatki żeby zachęciły ryby do pozostania w naszym miejscu jak najdłużej. Co się do czego stosuje nie będę już pisał bo każdy wędkarz ma swoje wynalazki. Ale jak przygotować poszczególne dodatki żeby dały pożądany efekt a nie odstraszyły lub w ogóle nie przyciągnęły ryb.
Czy do ziół czy do pestek niezastąpiony na pewno będzie młynek do kawy, to już na pewno nie jest żadne odkrycie. Lecz nie właściwie użyty podczas mielenia naszych wędkarskich produktów może wyrządzić więcej szkody niż korzyści. Przypomnijmy sobie (odnosi się do starszych wędkarzy) mielenie kawy w domu czy nie potrafiliśmy wtedy nawet z byle czego wymielić nawet piękny aromat jak na tamte gatunki kawy. Dokładnie ta sama reguła odnosi się do mielenia ziół. Wędkarze używają jednak najczęściej zioła suszone niż świeże i słusznie bo mniej przy tym roboty i przede wszystkim zapach takiego suszu jest intensywniejszy. I naprawdę najrozsądniejszym wędkarzem będzie ten, który będzie kupował swoje ulubione zioła w postaciach nie rozdrobnionych. Takie najczęściej kupimy w sklepach zielarskich, a nasiona pestkowe jak np. słonecznik czy dynia w każdym sklepie spożywczym.
Suszone zioła w postaci listków czy kwiatków mielę bardzo drobno, czyli prawie na przysłowiową mąkę. Lecz nigdy nie mielę tego jednym ciągiem, czyli długo trzymając włączony młynek aż gdy tam w środku przestanie się zawartość kręcić. Z takiego mielenia wyjdzie bezzapachowa ziołowa mączka. Taki susz ziołowy mielę zawsze na trzy raty po dwie trzy sekundy i za każdym razem sprawdzam aromat. Dobrze wysuszone zioła najintensywniejszy aromat uzyskują za trzecim, ale najwyżej dwu sekundowym włączeniu młynka. Zioła przesuszone najlepszy dla nas efekt będą miały po drugim włączeniu młynka na trzy sekundy. Dlatego lepiej częściej wyłączać młynek i powąchać zawartość i zdać się na swój instynkt niż później kląć nad wodą lub na tych, co źle wysuszyli zioła. Radzę też nie wsypywać do młynka za dużo na raz, bo nigdy wtedy nie zmielimy równo całej zawartości młynka. Wystarczy tyle żeby było równo przykryte śmigiełko młynka lepiej naprawdę potrzebną nam ilość do jednorazowego użytku zmielić w trzech ratach niż zapaskudzić całą zanętę.
Trudniejsza jest trochę praca przy odpowiednim przygotowaniu ziaren słonecznika czy dyni, a ja jeszcze mielę bardzo dużo do mojej zanęty leszczowej orzeszków arachidowych, które też mielę w młynku do kawy. Podczas mielenia takich produktów naprawdę nie wolno przesadzić z jednorazową ilością w młynku, bo po trzecim mieleniu młynek szlak trafi. Wszystkie te ziarna są bardzo tłuste i dlatego tak skuteczne podczas wędkowania. Ale zmielenie ich daje wtedy pożądany efekt, gdy zmielę je razem z łupinami. A to dlatego, że suszone ziarna w łupinach zachowują swój naturalny i bardzo intensywny aromat. Słonecznik który mieliłem w całości czyli w łuskach pachnie aż samemu ma się apetyt na niego, a gdy kupiłem już łuskany, (bo kiedyś gdzieś tam wyczytałem że łuski słonecznika unoszą zanętę) i go zmieliłem za nic nie mogłem się do wąchać jakiegokolwiek zapachu. Nigdy więcej nie zastosowałem ani słonecznika ani żadnych innych pestek w postaci obłuskanej. I jakoś do dziś miele wszystkie pestkowe dodatki łącznie z orzeszkami i jeszcze nic mi się do góry nie uniosło w zanęcie oczywiście oprócz adrenaliny. A same kawałki łupinek, które wypływają pomału z zanęty do wabik dla ryb pływających w toni, które szybko szukają skąd ten aromatyczny i pyszny kąsek wypływa. I jasne, że po tym zapachu schodzą do dna
W przypadku mielenia takich pestek jest tylko jedna zasada nie może być w młynku więcej wsypane jak równo ze śmigiełkiem mielącym. Jeżeli chociaż trochę przedobrzymy efekt będzie taki, że część zmielonych ziaren przyklei się do ścianek młynka a łuski będą wirować po środku młynka za nic nie dając się zmielić. W przypadku mielenia pestek słonecznika i dyni lepiej także mielenie rozłożyć na raty, a już na pewno należy tak mielić pestki dyni. Jeżeli w młynku są pestki dyni trzeba włączyć młynek na kilka sekund wyłączyć dokładnie odkleić od ścianek to, co się już przykleiło i powtórnie na krótko włączyć młynek i tak kilka razy. Zmielone pestki powinny zmielone na jednakową, lecz nie za drobną masę. Inaczej się obchodzę z orzeszkami arachidowymi zanim włożę je do młynka rozłamuję w rękach i łupiny i same orzeszki na drobne kawałeczki. Nie radzę nawet próbować mielić ich w całości naprawdę szkoda młynka. Sposób mielenia jest identyczny jak przy pestkach słonecznika i dyni.
Obojętnie czy to będą zioła czy pestki nigdy żadnego z takich dodatków smakowo zapachowych nie przygotowuję (mielę) wcześniej jak godzinę przed wyjściem (wyjazdem) na ryby. Tak samo robię, gdy używam świeżych dodatków np. świeżo wydobyte z wody korzenie tataraku, świeże środki z pałek wodnych, które mają bardzo intensywny zapach i co bardzo lubią moje leszcze to nać kolendry. Takie świeże dodatki zawsze dodaję trochę posiekane dwie, trzy minuty przed zakończeniem gotowanie takich produktów jak kasze, pęczak, pszenica, kukurydza, łubin itd. Tak jak nie można za długo mielić suszu w młynku tak też nie można długo gotować świeżych przypraw, bo wszystko pójdzie z parą w komin. Wątpię żeby któryś spławikowiec nie lubił kuchni wędkarskiej, to już tu włącza się mi wyobraźnia o wielkich rybach pchających się do mojej zanęty.
Bogdan Barton
_________________
bodzio na leszczach
Postaw piwo autorowi tego posta
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
Jarosław 

Posty: 26
Skąd: Zagłębie


Wysłany: Śro Lip 11, 2007 17:30   

Ja wszystkie ziarna oleiste mielę zawsze z łupinami w dużym młynku przemysłowym lub małym na wczasach razem z kaszą kukurydzianą, wtedy mi się nic nie skleja a i tak zawsze kaszę dodaję.
_________________
To co piszę to moje prywatne zdanie.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

» Wędkarstwo, strona główna » Przynęty i zanęty » Zanęty wędkarskie » Mielone dodatki

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl Forum - GrzegorzM ©

Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.

strzalkaMapa Forum