Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
b@rtek
Pomógł: 34 razy Wiek: 29 Posty: 219 Skąd: Giżycko
Wysłany: Czw Lip 10, 2008 13:19
Maverik napisał/a:
Ostatnio jak byłem z ojcem spinnigować rzucił niechcący na drzewo algę i nie mógł odczepić szarpał ciągał nic ja stałem obok przykucnięty szarpnoł zobaczyłem tylko pędzącą algę z kosmiczna prędkością wprost w moje oczy zdążyłem się schylić tak nie zdaje sobie sprawy z tego ale jak by ta alga trafiła w oko z tą potężną kotwicą dodam że to była 25 gr.
Rok temu miałem identyczną sytuację, z tym, ze sam w siebie odstrzeliłem blachę. I już wiem dlaczego niektórzy znani wędkarze polecają haki bezzadziorowe. O wiele łatwiej je wypiąć z pyszczka ryby lub.. z własnej ręki.
Również kiedyś miałem podobna historie. Pewnego razu pojechałem na rowerze pospinningować na pobliskim jeziorze, jak już skończyłem postanowiłem wrócić do domu i wchodząc pod górkę( woda była w takim dołku) trzymając wędkę przy kierownicy wbiła mi sie jakoś kotwica od blachy w kolano nawet nie wiem kiedy... poczułem ją dopiero jak chciałem wsiąść na rower. Ostatecznie historia skończyła sie tak że ojciec na sile wyrwał mi ta kotwiczkę bo nie chciałem jechać do chirurga Czułem tylko jak mi jakieś włókna sie przerywają, ale po tygodniu sie zagoiło i po kłopocie
Ja kiedyś złowiłem pstrąga na woblera. Kotwicę miał wbitą mocna w szczękę i ciężko go było odhaczyć. Nie miałem żadnej wyhaczarki ledwo go za łeb złapałem tak jakoś podskoczył że wbił mi hak z zadziorem w palec i od razu wyrwał. Bolało okropnie przez parę godzin nie miałem czucia w palcu ale potem przeszło. Teraz zawsze mam wyhaczarkę
_________________ Złów i wypuść
NIE ZABIJAJ
marcin.besz
Pomógł: 17 razy Posty: 317 Skąd: Racibórz
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 09:25
mi kiedys kotwica wyszła przez pokrowiec i wbiła mi sie w piszczel, bardzo bolało.
Pomógł: 12 razy Wiek: 30 Posty: 329 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 15:46
Ja na szczęście takich przygód nie miałem z haczykami ale za to ze spławikiem. Łowiłem odległościówką ok. 5-10m od brzegu. Ściągam zestaw i zaczep. Siłuję się z żyłką i nagle zaczep puścił i spławik(przelot) z ogromną prędkością (od strony metalowego oczka) leci prosto w moją twarz. Zdążyłem tylko wystawić rękę. Spławik uderzył i odbił się, ale skóra pękła mi w tym miejscu. Nie było to jakieś straszne, ale od tamtej pory jestem ostrożniejszy przy zaczepach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.