Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Witam tak jak w temacie pod nóż testowy biorę dzisiaj młynek ze stajni mistralla. Kołowrotek zakupiony w roku 2011. Młynek zakupiony za grosze od kolegi, który dwa takie same modele wygrał w zawodach wędkarskich, i jednego się pozbywał. Kołowrotek, jako pierwszy spinningowy, nie miał lekkiego żywota, dwa sezony w pełni eksploatowany. Stosowany do lekkiego jak i cięższego spinningu, zarówno na żyłkach, ale też cienkich plecionkach. Zaskoczyła mnie jego płynna praca, przy większych obciążeniach, oraz bardzo dobrze spasowany i precyzyjny hamulec. Po pierwszym sezonie kołowrotek został, przeze mnie rozebrany i przesmarowany kompleksowo, zapewne nie było takiej potrzeby, ale dzięki temu uzyskałem jeszcze płynniejszą pracę w kolejnym sezonie. Kołowrotek jest solidny, kilka razy upadał na kamienie i poza małymi ryskami nic nie pękło, ani się nie połamało. Model Amundson jest, dość lekki, jak na swoją metalową obudowę. Idealnie sprawdza się przy lekkim spinningu. Małym mankamentem jaki odnotowałem po 3 latach, było zużycie rolki kabłąka, która w sumie miała do tego prawo przy tej intensywności użytkowania. Po prostu jedna z podkładek przy rolce się wytarła i powodowała luz na rolce. Szybka wymiana i wszystko chodzi jak nowe. Kołowrotek co roku, był rozbierany i smarowany to zapewne przedłuży, jego żywotność o kolejne sezony. Amundson nawet dzisiaj pracuje płynnie, cicho i przyjemnie dla oka. Nic nie klekocze, nie trzaska ani nie szumi. Wczoraj był ze mną na rozpoczęciu sezonu i wiecie co? Pracuje i wygląda prawie jak nowy ze sklepu. Polecam ten młynek za jego solidność, pracę oraz dość niską cenę. Ja większych problemów z tym kręciołkiem nie odnotowałem przez 4 lata, oby i teraz w piątym sezonie, nic mu się nie odwidziało
Pomógł: 15 razy Wiek: 40 Posty: 307 Otrzymał 119 piw(a) Skąd: wschód
Wysłany: Pon Lut 23, 2015 17:50
Ja testowałem kiedyś Amundsona 4000. Kupiłem go z myślą o cięższym spiningu. W sklepie wydawał się nawet porządny jak na te pieniążki (z 5 lat temu koło 160-180 zł) do tego dwie aluminiowe szpule. Żeby się upewnić w tym wyborze napisałem jeszcze pytanie na jednym forum i nie czekając na odpowiedz poleciałem i go kupiłem
Póżniej przyszedłem zadowolony do domu z nowym kołowrotkiem, wchodzę na forum i czytam " To jest szmelc i nie kupuj go!!Bo utopisz kasę" Uśmiechnąłem się tylko z tego powodu, bo mam kołowrotek w łapce i solidnie wygląda więc się nie znają.
Tydzień później było już po kołowrotku Trochę deszczu, trochę wody i szlag go trafił. Przy zwijaniu oddawał odgłos bombowca, wszystko szumiało latało i trzeba było naprawdę pary żeby nim kręcić. Po rozebraniu go jeszcze nigdy nie widziałem tyle rdzy. A rozbierałem już wiele kołowrotków naprawdę zaniedbanych i zniszczonych.
Na pewno nie jest to kołowrotek dla osób które wędkarstwo traktują trochę bardziej niż niedzielnie
Wiek: 41 Posty: 9 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Sandomierz
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 07:48
Kolego szpadel, najwyraźniej kupiłeś produkt wadliwy od nowości. Tak jak napisałem, w moim modelu brak jakichkolwiek wad.
Druga sprawa jest taka, że prawdopodobnie kołowrotek przeleżał swoje na półce sklepowej a kontakt z wodą wypłukał na amen oliwkę z trybów, stąd rdza. Zwrócić trzeba uwagę na fakt, że mało młynków od nowości ma w sobie jakikolwiek smar. Ja swoje po sezonie, od razu rozkręcam i smaruję, niestety w wielu to co jest w środku wystarcza na jeden sezon. Wiadomo młynki po 400zł, wytrzymają na oryginalnym smarowaniu dłużej, ale jak za tę cenę, kołowrotek ten jest genialny. Postaram się go rozebrać i wrzucić zdjęcia, udowodnić co brak jakichkolwiek uszkodzeń czy rdzy po 4 latach użytkowania. Pisanie że to szmelc jest nie na miejscu, ponieważ nawet sprzęt za 1000zł, może się okazać szmelcem. Wszystko zależy od produkcji, oraz od sprzedawcy, czy wciśnie ci 5 letni młynek czy nowy. Jednak najważniejszym jest, po prostu zadbanie o to za co płacimy. Tak jak pisałem w opisie, mój Amundson jest idealny, natomiast nikogo na siłę do niego nie przekonam, i nie chcę tego robić, po prostu opisałem to co posiadam.
Ulubiona metoda: Spinning/Grunt
Pomógł: 31 razy Wiek: 41 Posty: 696 Otrzymał 133 piw(a) Skąd: Łódź
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 17:09
MUCHA23 napisał/a:
Wszystko zależy od produkcji, oraz od sprzedawcy, czy wciśnie ci 5 letni młynek czy nowy.
A jakie to ma znaczenie ? W kilkuletnim nowym kołowrotku co może niby zardzewieć ? Jak to jakaś lipa na kołach to zardzewieje pewnie po wyjeździe z fabryki , ale normalny sprzęt nawet po latach będzie ok .
W zeszłym roku kupiłem Abu z 1988 roku i Shimano z 2005 , oba nowe - w pierwszym smar po prostu się zestarzał i po wyczyszczeniu dostał nowy a z Shimano było wszystko dobrze . Nie widzę żadnego problemu.
Pomógł: 8 razy Wiek: 49 Posty: 411 Otrzymał 64 piw(a) Skąd: Karpacz
Wysłany: Śro Lut 25, 2015 17:48
Od 5 sezonów uzywam 3 mlynkow spro i w żaden nie widział smarowania nie rozbieralem nic ,często brodze i nie raz re kolowrotki nurkowaly pod wodą a nic nie wskazuje na jakieś kolwiek zużycie wiec Szpadel kupił totalny szmelc.Jaki kolowrotek może pokryć sie rdza w środku to z samego założenia ma być odporne na to.
_________________ ...prosiłem o wszystko bym mógł cieszyć się życiem ,a dostałem życie bym mógł cieszyć się wszystkim ale ryb nadal nie umiem łowić
Pomógł: 15 razy Wiek: 40 Posty: 307 Otrzymał 119 piw(a) Skąd: wschód
Wysłany: Śro Mar 18, 2015 10:16
Tak się złożyło, że wczoraj wpadły mi w rączki dwa kołowrotki. Kilku letnia Catana 2500 z tylnym hamulcem i jakiś trzy letni Larus xc20 z wolnym biegiem. Kołowrotki przeleżały cały poprzedni sezon tzn do marca nad brzegiem stawu w piasku, wodzie i deszczu, śniegu i mrozie. Miały w sobie tyle piachu, że się nie dało kręcić.
W larusie(cena coś koło 80 złotych)łożysko oporowe było w cale w rdzy, jakieś tam łożysko kulkowe też. Ale w środku oprócz piasku i wilgoci wsio oki. Smaru było ociupinkę. Rozebrałem, przeczyściłem, przesmarowałem i chodzi.Szału nie ma ale pochodzi i jeszcze sporo czasu.
Catana w łożysku oporowym nic i w drugim na podtrzymaniu rączki nic.
MUCHA23, i jak ma się to do Twojej teorii o leżakowaniu na półce? Albo o wypłukiwaniu smaru przez wodę?
Żeby mówić, że coś jest idealne, to nie stwierdzisz tego obiektywnie na podstawie używania jednej rzeczy.
Tak z ciekawości dziś zobaczę co dzieje się w środku z Zauberami, których używam brodząc. Czyli tyle samo czasu spędzały pod wodą co nad wodą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.