Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
gumiak9
Pomógł: 16 razy Wiek: 34 Posty: 212 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Lubań
Wysłany: Sob Sie 24, 2013 21:25
Dziś znudzony spławikiem postanowiłem poganiać za pstrągiem. Po 15 minutach łowienia miałem już świadomość , że dziś właśnie jest ten dzień, którego nie wspomina się dobrze Na miejscu wiatr, woda zamiast płynąć w moją lewą stronę to płynie w prawo lub wygląda na stojącą a żyłka lata na wszystkie strony. Wobler wylądował na drzewie, myślę sobie"nic straconego" sięgam długą gałęzią i ciągnę drugą do siebie, w ostatniej chwili gałąź odstrzeliwuje. Kilka prób i myśl "czego Ty szukasz, spójrz- woblera już nie ma" Po godzinie wiatr ustał i zaczęło się łowienie. Rzucam w miejsce, gdzie ostatnio wziął ~50, czuję okoniowe skubanie zacinam- ciężko idzie, pewnie szczupak. Po chwili zaczęło się kotłowanie- pstrąg! Taki sam jak poprzednio, nie wiem czy to ten sam bo tam jest głęboka rynna. Potężne cielsko, stoi w miejscu ale co jest, hamulec nie puszcza żyłki. Po chwili myślę sobie "Ty idioto, nawinąłeś nową żyłkę ale o wyregulowaniu hamulca to zapomniałeś" Ryba wydawała sie mocno zacięta, ale mimo to spadła. Poluzowałem hamulec o cały obrót, kilka minut później branie trzydziestaka i znów spadł, tym razem postanowiłem dokręcić mocniej. Zrobiłem kilka kilometrów, złowiłem pstrąga 33cm oraz okonia 28cm. Założenie o złowieniu 50 w tym sezonie powoli odpływa jak dzisiejszy kropkowaniec, zostało kilka dni łowienia. Co do nowej żyłki, ciekawostka- Dragon Milennium Okoń 0.18 wydawała mi się jakaś cienka, po zmierzeniu wyszło, że ma średnicę... 0.16mm Przed łowieniem postanowiłem nasmarować rolkę kabłąka, dokładnie wyczyściłem i nasmarowałem czymś takim http://tricarbon.pl/pl/p/...o-lancucha/1176 . Jutro przed wyjściem na ryby czeka mnie zmywanie tego oleju, szumi jeszcze bardziej Chyba posmaruje w środku zwykłym olejem do maszyn.
_________________ Robinson Diplomat Top Spin 270 5-18 + Max Empire 3000
Ulubiona metoda: spinning i grunt..
Pomógł: 17 razy Wiek: 38 Posty: 311 Otrzymał 40 piw(a) Skąd: siemiatycze
Wysłany: Nie Sie 25, 2013 09:54
wczoraj po pracy pojechaliśmy z żoną nad zalew zrelaksować się nad wodą..Siedzieliśmy sobie kilka godzin od.17.00 do 23.00.. Wynik to jeden Pan Karp o wadze 1,78kg. który mierzył sobie 54cm.
Nie to żebym się doszukiwał jakiejś ironii ale przy tej długości tylko 1,78kg? Coś mi tu nie gra... Może zważyłeś sam tułów po patroszeniu? Bo przy tej długości to trójeczkę spokojnie powinna ta rybka mieć minimalnie - KamAnt
_________________ ..gdzie roślinność- tam szczupaki..
Ulubiona metoda: spławik i grunt
Okręg PZW: mazowiecki
Pomógł: 4 razy Wiek: 58 Posty: 82 Otrzymał 65 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 25, 2013 15:44
Na zb. Głuchów ryba nie brała w ogóle, nikomu , co nie znaczy że nie żerowała. Po zanęceniu w promieniu 2 metrów wokół spławika cały czas leszcze znaczyły całe ścieżki bąbelków. Nie pomagała zmiana gruntu, ani przynęty.
Ok., zdarza się, ale to co zobaczyłem schodząc z łowiska, nie kwalifikuje się nawet do tematu :"śmieszne i dziwne sytuacje ..." . Pan "wędkarz" woła do syna (na oko ośmiolatka), żeby podał mu żywca. Chłopiec sięgnął do wiaderka, niosąc tatusiowi 15 cm. biało-czerwonego, ozdobnego karpika koi.
Z uwagi na dziecko nie powiedziałem co myślę o tatusiu "wędkarzu", mając jedynie nadzieję, że wreszcie trafią go strażnicy, regularnie odwiedzający to łowisko
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Tychy
Pomógł: 3 razy Wiek: 40 Posty: 88 Otrzymał 22 piw(a) Skąd: Gliwice
Wysłany: Nie Sie 25, 2013 16:26
Dziś zbiornik Paprocany (Tychy) od godz. 5:30 do 12:00. Wraz z kolegą na łódce, Naszym celem były sandacze. Po 4 godzinach łowienia z opadu i zaledwie kilku nie zaciętych braniach, zaczynamy kombinować i szukać innych ryb tj. szczupaka i okonia. Ja wyciągam drugą wędką z bocznym trokiem i w momencie gdy wypowiadam znadnie, żę nawet na BT nic się nie dzieje coś atakuje moją przynętę. Jak się okazuje był to szczupak ok. 60cm, niestety po dwóch wspaniałych wyskokach i odjazdach pod łódkę przegryza żyłkę (0,16) i odpływa. Łowiłęm na paprocha 2,5cm. Ostatecznie kolega również łowi dwa mniejsze szczupaki i na tym kończymy wyprawę.
Disaster
Pomógł: 23 razy Wiek: 32 Posty: 409 Otrzymał 33 piw(a) Skąd: Zagnańsk
Wysłany: Nie Sie 25, 2013 19:22
suchy1965 napisał/a:
Pan "wędkarz" woła do syna (na oko ośmiolatka), żeby podał mu żywca. Chłopiec sięgnął do wiaderka, niosąc tatusiowi 15 cm. biało-czerwonego, ozdobnego karpika koi.
Z jakiej odległości patrzyłeś? Pewien byłeś, że to karp, a nie karaś? Rozumiem, że przynoszenie własnego żywca na łowisko(a wątpię aby był tam złowiony) to już podchodzi pod przepis ale widziałem w wędkarsko-zoologicznym w Kielcach jak sprzedawali karasie o takim ubarwieniu jak karpie koi.
Ulubiona metoda: spławik i grunt
Okręg PZW: mazowiecki
Pomógł: 4 razy Wiek: 58 Posty: 82 Otrzymał 65 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 25, 2013 20:16
Disaster, przechodziłem obok tego dzieciaka pół metra. Dzieciak trzymał go za ogonek. Wierz mi że znam z autopsji karpiki koi (miałem własne oczko w ogrodzie), więc absolutnie nie ma mowy o pomyłce. Zresztą kiedyś już słyszałem taką rozmowę, że na żywca kupują rybki na giełdzie akwariowej. Do dzisiaj myślałem że to żart
Ulubiona metoda: Spławik,Grunt
Pomógł: 4 razy Posty: 74 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kuj-Pom
Wysłany: Nie Sie 25, 2013 20:43
Wczoraj byłem na rybkach złowiłem 15 sztuk leszczy takich po 40 centów. Ale obok mnie siedział wędkarz, starszy pan łowił na koszyczek nagle widzi branie zacina wędka wygina się w pół. Widzę jak szczytówka się gnie i drży, żyłka chodzi raz w lewo raz w prawo. Mówię do pana niech poluzuje hamulec bo widzę że ma skręcony na maksa i kręci na siłę ile wlezie on nawet nie mógł nim za dużo ukręcić taki był opór. Niestety nie poluzował po około minucie walki ryba się zerwała. Starszy pan usiadł zaczął wypowiadać słowa wulgarne i zapalił papieroska Ciekaw jestem co to mogło być. Podobno w tym rejonie już brały szczupaki na koszyczek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.