Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 3 razy Wiek: 28 Posty: 349 Otrzymał 43 piw(a) Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Wrz 26, 2011 18:57
Shark napisał/a:
ciężarek mocujemy bezpośrednio do żyłki za pomocą węzła ? Jeśli tak to za każdą zmianą ciężarka będziemy skracać długość żyłki na tym odcinku (czy to od krętlika czy to od węzła)
Ja używam malutkiego krętlika z agrafką i zmiana ciężarka jest dziecinnie prosta oraz nie skrócamy przy tym długości troka
Shark napisał/a:
Druga kwestia to przynęta nabita na haczyk, pierwsze pytanie dla uściślenia mojej wiedzy jak dobierać wielkość haczyka do długości przynęty (podanej w cm) ? Zakres od 3cm do 5cm.
Ja osobiście używam do paprochów 3,5 cm haki nr 8 a do 5 haki nr 5-6
Shark napisał/a:
Jak zamocujemy przynętę za pomocą węzła to za każdym razem gdy zmieniamy przynętę to tracimy pewien odcinek żyłki by zawiązać kolejną przynętę.
Dlaczego ? przecież do troka nie stosujesz główek , po prostu ściagasz gumkę z haczyka i zakładasz inną , gwarantuje Ci że nie zniszczysz przez takie coś gum , Po za tym , hak powinien być w całości schowany w gumie , ale to już taka oczywista oczywistosć
Shark napisał/a:
Czy ta strata żyłki związana ze zmianą ciężarków i przynęt to cena wpisana w połowy tą metodą czy może coś źle zrozumiałem z całego tego tematu ?
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Posty: 208 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Elbląg
Wysłany: Pon Wrz 26, 2011 19:05
Pozwolę sobie odpowiedzieć na podstawie własnej praktyki.
Shark napisał/a:
I tutaj pojawia się moje pierwsze pytanie, ciężarek mocujemy bezpośrednio do żyłki za pomocą węzła ? Jeśli tak to za każdą zmianą ciężarka będziemy skracać długość żyłki na tym odcinku (czy to od krętlika czy to od węzła).
Ciężarek mocuję za pomocą węzła. Przy zmianie ciężarka skraca się ten odcinek siłą rzeczy. Łowię z krętlikiem, zawsze mam ze sobą zapas żyłki, więc gdy odcinek z ciężarkiem jest za krótki, wiążę go od nowa. Wiem, że niektórzy wędkarze stosują jakieś systemy pozwalające regulować odległość ciężarka od troka na bieżąco, bez wiązania. Tyczy się to raczej zmiany długości tego odcinka, przy zmianie ciężarka prawdopodobnie nie ma innej możliwości jak wiązanie od nowa i w związku z tym strata kawałka żyłki.
Cytat:
Druga kwestia to przynęta nabita na haczyk, pierwsze pytanie dla uściślenia mojej wiedzy jak dobierać wielkość haczyka do długości przynęty (podanej w cm) ? Zakres od 3cm do 5cm.
Z tańszych haków (Mikado, Kamatsu) wielkość 8 jest dla mnie odpowiednia do twisterów 3-4 cm. Do 5cm chyba nr 6. Polecam Mikado, są zdecydowanie mocniejsze.
Cytat:
Kolejne pytanie związane z przynętami jest bliźniacze do pytania dotyczącego mocowania ciężarka. Jak zamocujemy przynętę za pomocą węzła to za każdym razem gdy zmieniamy przynętę to tracimy pewien odcinek żyłki by zawiązać kolejną przynętę.
Zmieniasz przynętę zdejmując ją z haka i nabijając nową. Nic tutaj nie tracisz. Mowa o gumach, do BT można stosować też błystki i woblery, tu strata na rzecz nowego węzła będzie analogicznie jak z ciężarkiem.
Cytat:
Czy ta strata żyłki związana ze zmianą ciężarków i przynęt to cena wpisana w połowy tą metodą czy może coś źle zrozumiałem z całego tego tematu ?
Dla mnie jest wpisana przy zmianie ciężarka. Przy przynęcie, jeśli łowisz na jeden rodzaj (guma) odpowiadający danej wielkości haka, nie.
Ostatnio zmieniony przez Janek Pon Wrz 26, 2011 19:08, w całości zmieniany 2 razy
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Tychy
Pomógł: 3 razy Wiek: 40 Posty: 88 Otrzymał 22 piw(a) Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Wrz 26, 2011 19:05
Dobra wszystkie trzy pytania mam już załatwione. Pierwszej odpowiedzi się spodziewałem, ale nikt nie pisał o stosowaniu krętlika z agrafką. Z doborem haczyka do długości przynęty już mam jakiś pogląd. Ze zmianą przynęty na haczyku miałem właśnie obawy, że będzie to powodowało niszczenie gumy przez zadzior na haku. Przyznam szczerze, że nie próbowałem, a miałem tylko takie podejrzenie.
Teraz już wszystko wiem i mogę iść do wędkarskiego na zakupy, a w środę przetestuję BT na zalewie Gzel w Rybniku. Jak się plan ziści to na pewno podzielę się efektami i pierwszymi odczuciami z przygodą z BT.
Dodam, że będę stosował do tego drugi zestaw z mojego podpisu.
[ Dodano: Wto Wrz 27, 2011 16:59 ]
Panowie pójdę dalej w temacie, czy jest technicznie możliwe i nadal skuteczne by na BT spróbować z mocniejszym zestawem ?
Mocniejsza wędka np. 10-40, mocniejsza żyłka 26 lub nawet plecionka, zastosowanie cięższego obciążenia, większej przynęty np. 8cm, zastosowanie przyponu z fluocarbonu. Czy to wszystko ma sens w tej metodzie i czy będzie skuteczne ?
Oczywiście ma to na celu polowanie na większe okazy szczupaka i sandacza...
[ Dodano: Sro Wrz 28, 2011 19:55 ]
Dziś byłem wytestować BT, powiem tak szybki efekt bo po trzecim rzucie siadł malutki okoń. Ale niestety ciężarek (laska 7g) cały czas walił po dnie i cały czas szarpał i co chwilę miałem zaczepy. W ogóle nie byłem w stanie wyczuć brań bo ciężarek cały czas sachaczał o coś na dnie. Po kilku rzutach zerwałem zestaw i założyłem przypon i woblera. Siadły jeszcze dwa malutkie okonie i malutki szczupak ponad 30cm.
Czy macie pomysły dlaczego miałem taki problem z BT i jak mu zaradzić ?
Pozwolicie,że podepnę się do tematu. Mam pytanie. Zabawę ze spinningiem dopiero zaczynam i zauważyłem, że bocznemu trokowi na wielu forach ludzie poświęcają sporo czasu. Tylko czy dla początkującego jest to dobra metoda? Jeśli nie, to jaką proponujecie? Moja wędka ma cieżar wyrzutowy do 20g, opłaca się używać bocznego troku?
Pomógł: 9 razy Wiek: 41 Posty: 208 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Elbląg
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 21:04
Dla początkującego jak najbardziej, nie wymaga wiele nauki w przeciwieństwie do jigowania. Swoje robi sposób prezentacji przynęty i nurt. Wędka do 20 g jest okej, chociaż przy delikatniejszych braniach może nie sprawdzić się tak jak dedykowane okoniówki. Prawie dwa lata łowiłem wędką do 25 g i sprawdzała się jako tako. Myślę, że póki nie polubisz w sposób szczególny połowów danego gatunku i konkretnej techniki, wystarczy Ci jeden uniwersalny zestaw spinningowy.
Pomógł: 121 razy Wiek: 46 Posty: 1414 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Płock
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 13:23
Ośmiorniczek, technicznie nie jest to może najtrudniejsza metoda, ale potrzeba trochę czasu na opanowanie nieskręcania zestawu (ważne wyhamowywanie rzutu przed wpadnięciem zestawu do wody), odpowiednie dobranie obciążenia do wody (głębokości) no i eksperymentowanie z paprochami Twój kij ma troszkę duże cw jak na bocznego, gdzie stosuje się na okonki przeważnie obciążenie z zakresu 4-12gr ale jak nie masz innej alternatywy to zacznij łowić na to co masz, może Cię wciągnie i pójdziesz w kierunku delikatniejszej wklejki
dzięki za rady! coś tam spróbuje, może nawet rybka jakaś wpadnie w poniedziałek wolne, więc czas już na ryby zarezerwowany. Jeśli chciałbym na boczny trok spróbować to iść na Odrę we Wrocławiu czy zalew oddalony jakies 25 km? mam te dwie opcje i nie mogę się zdecydować ;/
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Tychy
Pomógł: 3 razy Wiek: 40 Posty: 88 Otrzymał 22 piw(a) Skąd: Gliwice
Wysłany: Czw Paź 27, 2011 17:11
Wydaje mi się, że woda stojąca na BT będzie łatwiejsza na początek. Chodź dużego doświadczenia w BT nie mam, więc ekspertem nie jestem. Ważne jest by w wodzie na dnie nie było dużej ilości zaczepów bo wtedy ciężko będzie z BT. A zrywanie i wiązanie na nowo na pewno przyjemne nie jest i może szybko zniechęcić do BT.
dzisiaj wreszcie się wyrwałem na ryby i 2h w kółko boczny trok. niestety nic się nie udało złapać, ale 5 okoni widziałem tuż pod moimi stopami (przy brzegu od razu był spad na jakies 40 cm a woda była przejrzysta, więc sporo dało się zobaczyć). Płynęły one za przynętą, ale nawet na sam koniec jej nie zaatakowały. tylko raz gdy już zauważyłem okonia specjalnie lekko podniosłem przynętę, ale zaatakował przynętę nie zaczepiając się na hak, po czym uciekł co robiłem źle, że okonie nie atakowały tylko płynęły za przynętą?
Pomógł: 121 razy Wiek: 46 Posty: 1414 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Płock
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 20:10
Trzeba było zmieniać tempo prowadzenia (szybciej, wolniej), zatrzymywać paprocha, trochę nim grać przed pyszczkami okoni, ewentualnie zastosować inną kolorystykę, czyli konkretnie kombinować tak, żeby je skusić w przypadku kiedy już je namierzyłeś
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.