Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
łowiłem sobie dziś od 3 do 9 rano, na akwenie na którym zwykle łowie, 2 zbiorniki należą do koła wędkarskiego które się tam zawiązało a pozostałe 2 ( w tym i "mój" ) stoją odłogiem - niczyje.
no i koło godziny 8 wpada mi kontrola O_O ja w szoku mówię ze tosz to bezpańskie zbiorniki podobno, facet nieugięty chce jakiejś opłaty- po czym ja mu wypalam - człowieku ja łowie ryby dla przyjemności a nie dla mięsa ja ryb nie jadam no chyba że śledzie bo tak to się brzydzę , facet w śmiech "no tak śledź to nie ryba " machnął ręką , chwile pogadał i stwierdził że puki bede sobie bez siatki na ryby przyjeżdżał to problemu nie ma ale jak chce jakieś ryby wziasc to juz mam płacić składki bla bla bla no rozbroiła mnie sytuacja byłem szczerze przekonany ze tych 2 bezpańskich zbiorników nie kontrolują trza bedzie sie zapisać i składeczki popłacić
Ćpuny zrobili sobie impre nad rzeką włączyli muzę darli się hej hej i biegali w koszulce i samych gaciach,kiedy my z ojcem w kurtkach skuleni siedzieliśmy.
_________________ Konger black tiger 240/35 + Spro passion 730 FD
Mistrall Lexus Carp 3.60 m 2 3/4 lbs + okuma travertine trb 45
Ja nigdy nie zapomnę zeszło rocznego wypadu na ryby. Wybraliśmy się w 5 osób. Zapakowaliśmy sprzęt, drewno na ognisko, namiot i kilka piwek do fiata palio.
Planem było dostanie się na stawy na Brzegach (okolice Krakowa) no ale na planach pozostało.
Było to dokładnie tuż po powodziach w tamtym roku wiec było bardzo mokro.
Dojechaliśmy na stawy ale myślimy objedziemy je z drugiej strony by w spokoju sobie ognisko rozpalić dalej od wody by innym nie przeszkadzać. Ruszamy fiatem i bach, zakopaliśmy się. Po 20 minutach walki udało się wyjechać. Problem w tym że zawrócić się nie da bo jedyna "przejezdną" rozkopaliśmy tak że na nogach ciężko przejść. Za około 200 metrów znów samochód siadł w błocie. Cudem wyjechaliśmy (nie wspomnę już jak wyglądaliśmy) Jedynie o czym marzyliśmy to wrócić już do domu.
Niestety to jeszcze nie koniec, po przejechaniu około 400 metrów samochód siadł już na dobre. Walczyliśmy z nim kolo 4-5 godzin dopóki nie przyjechał traktor i nam nie pomógł. Reasumując wyjechaliśmy około godziny 18, w domu byliśmy przed 4 nad ranem a wędki nawet nie zdążyłem zarzucić
Siedzę nad stawem i patrze jakiś dziadek więżę coś do drzewa myślę sobie że sznur sumowy.
Podchodzę i pytam co robi a on "Kolego mi coś już 3 wędki w staw wciągnęło z podpórek" ja się uśmiechnąłem i wróciłem do wędek patrze a 1 leży w połowie w wodzie. Kolega z którym byłem stwierdził że wyglądałem jak srający kot na środku pustyni.
Raz pamiętam wybraliśmy się nad Wisłę z moim wujkiem który był od rana "nietrzeźwy" Miał zabrać przynęty . Gdy dojechaliśmy okazało się że ich nie zabrał więc musieliśmy się wrócić po nie bo wędkarski był nieczynny <23>.Nad wodę z powrotem dojechaliśmy koło 1 w nocy ,rozbiliśmy się ,w nocy ani jednego brania a nad ranem nałapaliśmy jazi ok 10 od 34cm-51cm
Ostatni na rybkach zarzucam zestaw ze spławikiem na haku płatki owsiane. Zestaw stoi 2 sek i idzie pod wodę jak strzała. Zacinam. Myślę ładna rybka opór niezły... na brzegu ląduje szczupaczek 24 cm ile było śmichu..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.