Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 38 razy Wiek: 54 Posty: 1131 Otrzymał 23 piw(a) Skąd: Kielce
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 22:30 Zbiornik Mójcza nowe plany
MÓJCZA cytat z pewnego forum......
".Mójcza - mały zalew na Lubrzance. Brzegi zasmiecone, rozjeżdzone... " ja dodam jeszcze że płytki
WIĘKSZY ZALEW
cyt.
"To, co może najbardziej ucieszyć kielczan, to fakt, że architekci proponują znaczne powiększenie zbiornika wodnego w Mójczy - do 80 ha powierzchni. Ten zalew będzie większy od cedzyńskiego. Na terenie miasta znajdzie się ok. 55 ha lustra wody, reszta będzie należeć do gminy Daleszyce.
- To powinno być miejsce przyciągające nie tylko kielczan, w tej chwili z zalewu w Mójczy korzystają praktycznie tylko wędkarze, po tej rozbudowie zbiornik będzie posiadał plaże, zapewne powstaną nad nim przystanie - opisuje naczelnik. Woda zaleje łąki nad Lubrzanką."
zaśmiecone to bardzo delikatne określenie. takiego syfu dawno nie widziałem. do tego nieustanny huk quadów i innych wynalazków. w tej chwili nikomu nie polecam nawet na godzinny wypad
Zalew polozony nieopodal Kielc, jest stara zwirownia, zalana przez plynaca obok rzeke lubrzanke.
Od kiedy pamiętam był on licznie odwiedzany przez rzesze wędkarzy, i trudno było znaleźć wolne miejsce do polowu.
To normalne gdyz Mojcza polozona jest bardzo blisko Kielc , i nie ma problemu z dojazdem.
Po Kielcach od wielu lat krążyły legendy o ogromnych karpiach i sandaczach które tam zyja. Może i jest to prawda ,gdyz często w niewielkich, starych zalanych kopalniach, czy zwirowniach pływają ogromne ryby.
Od czasu do czasu slyszymy w mediach o rekordowych okazach pochodzących z zalewu. Sa to przedewszystkim Karpie, którymi kieleckie PZW od wielu lat silnie zarybia nasze wody.
Mnie jako spiningiscie, Mojcza utkwila w pamieci dzieki sandacza, co prawda nigdy nie złowiłem tam godnej uwagi ryby tego gatunku, ale miałem kontakt z niewielkimi egzemplarzami. Pytalem często napotkanych wędkarzy o rybostan , potwierdzali oni ze można złowić tu ladnego sandacza. Chciałbym zaznaczyc ze sam fakt, możliwości zlapanie tej ryby w wojewodzctwie świętokrzyskim, tak blisko Kielc jest bynajmniej godny uwagi. Niestety zalew ma tendencje do wypłycania się , co nie sprzyja rozwoju sandacza.
Blisko Mojczy mamy zalew w Cedzynie w którym spotkanie z sandaczem jest rownie prawdopodobne, lecz jest to zbiornik który definitywnie wymaga lodzi.
Ja swoje sandacze czyt.sandaczyki,złowiłem w okolicach zatoczki, gdzie woda plytka przechodzila w gleboka, najczęściej na male twisterki(paproszki) i obrotowki.
Oprocz sandaczy czestym przylowem były okonie i niewielkie szczupaki(pistolety), których ilościowo w ciagu ostatnich kilku lat złowiłem najwięcej.
Tak wylglada Mojcza z mojej perspektywy, jak sami widzidzicie niewiele wiem o tym zbiorniku, wiec proszę was o podzielenie się waszymi informacjami na temat tej wody, chetnie widziane zdjęcia i filmiki.
p.s. Wiem ze wielu wędkarzy psioczy na MOjcze: za malo ryb , brudno, ale niewatpliwie jest to zbiornik godny uwagi, chocby ze względu na polozenie. Jeśli my wędkarze nie zadbamy o to żeby było lepiej nikt o to nie zadba.
p.s. Ostatnio tzn. 29.09.2009, pojechałem na ryby nad Lubrzanke w okolicach Mojczy(w gore od zalewu) niedaleko cmentarza .
Doszedłem do rzeki w okolicach mostku, rzeka wyglądała pieknie, bystrze, przezroczysta woda, okonki i ploteczki czmychające pod mostem- super.
Zaczolem łowienie zchodzac w dol w strone zalewu w mojczy.
Łapałem na spinning na malutkie obrotowki licząc na klenia i jazia( o których słyszałem ze tam so). I rzeczywiście miałem wyjscia paru niewielkich kleni ale żaden się nie zapiol, inaczej wyglądała sprawa z okonkami, takimi 10-20 cm które wyskakiwaly do czarnego twistera niemal w każdym dolku. W pewnym momecie doszedłem do pieknego miejsca. Był to zakret poniżej bystrza , woda niemal stanęła i wymyla na moje oko 1,5 metrowy dol (co na lubrzanke jest już niezle), podszedłem cichutko i stanolem na skarpie powyżej dolka, woda była na tyle przezroczysta ze moglem obserwowac co dzieje się powyżej i poniżej dolka, wpatrując się dostrzegłem duzo drobnicy najprawdopodobniej leszczyki,ploteczki,jelczyki,okonki, lecz nagle ku mojemu zdziwieniu wode przeciął Jaz ,taki kolo 30 cm- niezle!!!
Szybko odpiolem blystke(mala(1) miedziana obrotoweczka) i próbowałem celnie rzucic w strone dolka do którego spłynął jaz, jak to bywa w takich sytuacjach nie udalo mi się to i przezucilem rzeke łapiąc zaczep, no to już po rybach ! Pewnie je spłoszę, uwalniając przynętę. Poszlo mi jednak w miare zgrabnie. Po jakims czasie blystka wyskoczyla z zaczepu i moglem lowic dalej. Tym razem rzut był udany , a moja błystkę odprowadzil około 25-30 cm bardzo tlusty klen, pomyslalem niezle, przynajmniej wiem ze cos tu sensownego plywa(jak na nasze podkieleckie wody oczywiście), kolejne rzuty nie przyniosły jednak powodzenia w postaci brania.
Jak to ja w takiej sytuacji ,postanowiłem złowić okonia, byłem pewny ze tu sa. Zmieniłem obrotoweczke na czarnego twistera 2 cm i zaczolem jigowac. W pewnym momecie pukniecie z opadu, nie zaciolem, ściągam dalej wpatruje się w wode i widze twistera , ku mojemu zdziwieniu plynie za nim okolo 45- 50 cm sandacz, wiecie jaki to widok!? gdy w rzeczce, która można śmiało przeskoczyc widzimy taka rybe SZOK!!!
Niestety nie wziol , próbowałem jeszcze na wieksze przynęty ale skończyło się tylko na wyjsciach sandaczyka.
Poniżej dolka widziałem jeszcze stadko Leszczy takich kolo 25 cm, ale było ich sporo kolo 15 .
Wiec lubrzanka zyje i przy odrobinie szczęścia można tam cos złowić, tego dnia nałapałem się tych ryb na które nie byłem nastawiony a wiec okoni około 10 w tym jeden 26 cm., na magicznego w tym dniu 2 cm czarnego twistera.
Oczywiście wszystkie okonki wróciły do wody , tym bardziej ze nad rzeka ujzalem taki widok…
Proszę przestrzegać zasad pisowni,poprawa posta -admin p.
[ Dodano: Pon Lis 02, 2009 19:06 ]
01.11. 2009
Widząc że temat Mójczy nie ma wzięcia wśród forumowiczów , postanowiłem sam tam się wybrać, po latach!!!
Zaraz po obowiązkach “grobowych” , udałem sie na zalew w mójczy, jest blisko cmętarza więc się przespacerowałem.
Było trochę zimno ale świeciło słonce. Woda była piękna i naprawde żałowałem że nie wziołem wędki.
Nawet nie było dużo syfu spodziewałem się większej masakry. Woda przezroczysta , ale wyglądała troche na martwą.
/Po prawej(zachodniej) stronie od zatoczki siedział wędkarz. Łowił na dość toporny sprzęt na spławik.
Zagadałem! Powiedział że słyszał o karpiach wposzczonych przez Pzw (kgh??) , więc łowił na kukurydzę, ale niestety nie miał brania! Ciekawe czy prawda???? Spytałem o rybostan , powiedział że teraz to szczupak i sandacz. Spytałem o głębokość mówił że najgłębiej do 2 metrów. Podobnież w czasie niżówki to można przejść zalew nie zamaczając włosów.
No nic poszedłem dalej. PO drugiej stronie zalewu łowiło dwóch kolesi , podjechali samochodem z obcą rejestracja WB. Nawet nie podchodziłem , gdyż widząć sprzęt od razu wiedziałem że nic nie wskórają(ale może się myliłem ). Po drugiej stronie zobaczyłem spinnigiste brodzącego w wodzie.(sory za zdjęcie-komórka)
Podszedłem na tyle ile mogłem. Niestety rzeka mi odcieła dostep do bezpośredniego kontaktu z nim. Troche poobserwowałem jak łowi, Miał dobry sprzęt , na początku łowil na woblery, potem na błystki a potem troche jigowal- fajnie łowił często zmieniając techniki prowadzenia, mysle ze mógł cos złapać, ale niestety musiałem już iść , gdyż było strasznie zimno.
Ogólne wrażenia to smutnawo, bez życia, trochę brudu i zdechłych ryb itp…słoneczko
Szkoda bo fajna wodaaaaa….
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.