Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Witam,
Do wędkarstwa powróciłem po dobrych 20 latach ! Zaczęło się od tegorocznych wakacji na Mazurach ale o tym w kolejnym
felietonie.
Otóż w miniona sobotę, 18 września postanowiłem łowić na Brdzie w Borach Tucholskich, przy okazji naszego wypadu do moich
rodziców. No i udało się, ok 06:20 byłem nad Brdą, w moim ulubionym miejscu, przy którym łowiłem będąc nastolatkiem.
I szczerze mówiąc nastawiłem się na to, aby przywieźć fajną kolację, składającą się z płoci oraz uklei, bo takie ryby zawsze
tam były. Miał być to wypad na odstresowanie, dla rozrywki. Nie nastawiałem się na "taaką rybę". I tak tez przygotowałem
mój rzeczny zestaw spławikowy - notabene z rewelacyjnym spławikiem Jaxona o wyporności 5g.
Więc po kolei...
Od samego świtu w siatce lądowały co chwila ukleje, kilka płoci i ku mojemu zdziwieniu bliżej brzegu udało mi się złowić
kilka krąpi. Miejsce po tych 20 latach bardzo się zmieniło, tzn. pojawiły się przy strefie brzegowej trzciny i znacznie zwiększyła
się przy nich głębokość na brzegu na którym stałem. Nurtu nie było tu prawie w ogóle więc wywnioskowałem, że faktycznie
krąp może i tutaj być. Ale skoro krąp to przecież lubi być leszcz... I najśmieszniejsze jest to, że pomimo tego iż zacząłem sobie
zdawać z tego sprawę, nie zmieniłem na grubszy mojego przyponu 0,14mm...zresztą tak naprawdę, nie spodziewałem się
ogromnych leszczy, tylko takich w granicach może 2kg... Więc zmieniłem taktykę, przestałem wyławiać co chwilkę ukleje i płotki,
tylko zarzucałem spławik ok. 30 cm od tej wspomnianej trzciny.
Około 09:00, spławik całkowicie zniknął pod wodą, bardzo zdecydowanym ruchem. Zaciąłem. Ogromny opór. Ryba błysnęła pod
wodą. Hol długo nie trwał, bo po chwili była przy trzcinach, ale niestety nie miałem podbieraka, nie mogłem podejść zupełnie
do brzegu, ponieważ zalegała tam woda z trzcinowiskiem na długości około 2m. Postanowiłem "przeciągnąć" ją ostrożnie do siebie.
Niestety przy tej próbie nie wytrzymał przypon ! Był ze mną ojciec, nie mogliśmy uwierzyć w to co się stało, w tym miejscu taki
leszcz! Oceniłem go na ok 3, może 3,5kg
Zmieniłem przypon na 0,2mm ale tylko było kilka płoci i krąp. ok. 11:00 zwinęliśmy sprzęt i do domu.
Eh...
Pozostał mały niedosyt i złość na samego siebie bo wyczułem że przy trzcinowisku może być leszcz... ale taki?
Dyskutowaliśmy potem, wnioski nasunęły się same: grubsze przypony, podbierak...podstawa. Więc zimowe przygotowania na
kolejny sezon będą konieczne. Ale tak to jest, w tym roku chciałem sobie połowic bardziej dla rozrywki, tak na serio zacząć
od przyszłego roku a tu takie emocje. Ale, może i dobrze się stało, bo drugi raz tego samego błędu nie popełnię.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.