Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
No i już po imprezie
Gdy dojechaliśmy na ośrodek bardzo szybciutko ulokowaliśmy się w domkach. Chwilę później panowie z wędkami wskoczyli na łódki i zaczęli polowanie na Szczupaki.
Jako że w Płocku mieliśmy Pawika to teraz mamy Otylię Jacek23 Przypadkowo się skąpał i zawstydził TurboDymoMena Gdyż rozebrał się w ciągu 5sekund.
Gdy zaczęło się ściemniać wszyscy usiedliśmy przy ognisku,w celu degustacji trunków i zażyciu ciepłych posiłków, Brawo dla Romka *Struś* za super opowiadane i naprawdę dobre dowcipy Nie znam drugiego człowieka który by tak doskonale opowiadał kawały.
Następnego dnia po trudach nocki mieliśmy wstać bardzo wczesnym rankiem i uganiać się dalej za rybami.Lecz większość z nas zaspała ,jako pierwszy z domków wynurzył się Orzeszek w celu poszukiwania Metrówek.Metrówki nie znalazł ale za to złowił Karpia ponad 4kg.
Nie pamiętam kto ,kiedy gdzie i co złowił Więc na temat ryb wypowiedzą się koledzy .
Na wieczór zrobiliśmy sobie zawody Strzelaliśmy z wiatrówki do puszki, przy czym była masa śmiechu.
Ostra walka toczyła się do bardzo późnych godzin.Na ostatni dzień ryby w ogóle nie dopisywały ,można powiedzieć że woda była martwa.Po spakowaniu się i opuszczeniu ośrodka udaliśmy się do Kołobrzegu pooddychać Jodem zasmakować Rybek w smażalniach i zrobić Sobie na prawdę super pamiątkę którą było nasze wspólne foto na tle morza po czym pewien pan z magicznej budki przeniósł to zdjęcie na Kubki
Dużo nie napiszę gdyż klawiatura jest zepsuta i muszę pisać na ekranowej. No i mało co pamiętam .
Fotki będą dopiero gdy ekipa dojedzie do domów.Ja nie miałem swojego aparatu.
Pomógł: 22 razy Wiek: 47 Posty: 494 Otrzymał 12 piw(a) Skąd: Płock
Wysłany: Nie Lis 08, 2009 23:42
Dokładnie.... było fantastycznie. Powiem tyle... Otylka pięknie pływała, Romuś pięknie nęcił kulkami no i oczywiście ogniska.... niezapomniane chwile. Dzięki wszystkim za wspaniałą atmosferę i kupę śmiechu i dobrej zabawy.
P.S. A kąpiel w morzu przeszła wszystko Tak się bawi, tak się bawi.....
[ Dodano: Pon Lis 09, 2009 00:37 ]
Jeden z przystanków w drodze do Stojkowa
kilka szczupaczków
ekipa zlotu.
ojciec , syn i teściu
w kołobrzegu
ale o co chodzi ?;> Mina Damiana bezcenna
[ Dodano: Pon Lis 09, 2009 00:46 ]
Kolejny udany zlot za nami , teraz pora na następny.
Pomógł: 30 razy Wiek: 33 Posty: 558 Otrzymał 26 piw(a) Skąd: Płock
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 08:15
Wszystko zaczeło się na początku października Tomek przyjechał do mnie do pracy i zadał pytanie: "Dawid , Team organizuje zlot jedziemy?" Odpowiedź była wiadoma. Nie może nas tam zabraknąć. Przed tym zlotem nie było już takich problemów jak przed zlotem w Płocku ponieważ można powiedzieć że wyklarowała się fajna paczka kilkunastu zapaleńców którzy są wstanie spotkać się kilka razy w roku, nie patrząc przez pryzmat pieniędzy czy czasu.
Ekipa z Płocka ma zaplanowany wyjazd od Tomiego. Do Tomiego zdążył już przyjechać w rekordowym czasie z Wrocławia nasz serdeczny kolega Mayki.
Około godziny 22:45 podjeżdża po mnie jacek23. Szybkie załadowanie samochodu i jedziemy dalej zgarnąć Tomiego i Maykiego.U Tomiego spożywamy jeszcze świetną kawę z świeżo umytych kubków w nowej zmywarce Po chwili dojeżdża JacekUrban z Danielem, żoną Ewą i pupilem swoim
Pakujemy się do końca, na zapobiegnięcie chorobie lokomocyjnej raczymy się przygotowanym trunkiem przez Tomiego. Jedziemy jeszcze po kolege klubowego i forumowego Strusia. W Gostyninie sprawnie mija zapakowanie się kolegi do auta i ruszamy w trasę. Oczywiście na początku musieliśmy zatankować i uzupełnić zapasy o napoje "wysokokaloryczne" Wyruszamy w drogę do Włocławka gdzie czeka na nas już Ambasador z Orzechem.
W drodze do Włocławka utrudnia nam spożywania napojów kupionych wcześniej stan dróg.... Lecz my zawsze sobie dajemy radę We Włocławku umawiamy się pod halą mistrzów z chłopakami i na wielkim parkingu podczas oczekiwania rozstawiamy catering i zaczynamy impreze
Koledzy dojeżdżają z świeżym hotdogami ze stacji ORLEN i ruszamy w drogę
Droga mija w dość powolnym tempie co było spowodowane częstym zwiedzaniem stacji benzynowych Wiadomo siusiu i chlup trzeba było zrobić
Później psikusa sprawia nam mgła i ogranicza naszą jazdę do kilkudziesięciu km/h
Dojeżdżamy do Manowa przed Koszalinem i dzwonimy do naszego pijaka i łajzy Damiana że już jesteśmy nie daleko.
W Koszalinie jesteśmy około 6 godziny nad ranem.
Damian przez telefon podprowadził nas pod sam Marcepan (Marcepan sklep Damiana) Fotka pod słynnym sklepem gdzie nasz forumowy kolega przesiadywał tyle czasu oczywiście musiała być
Tam w dobrych humorach i z ciśnieniem na szczupaki czekamy tylko na pieczywo zamówione dla nas na zlot.Pieczywo dojeżdża a my zbieramy się i jedziemy na zakupy. Niektórym zakupy idą sprawniej, innym nie. Jedni kupują w Makro, inni w Lidlu czy Netto. Ogółem troche zamieszania. Kupujemy napoje i jedzenie i ruszamy w drogę do Stojkowa.
Oczywiście hitem tego wyjazdu było również radio CB przez które wymienialiśmy non stop swoje uwagi
Dojechaliśmy do Stojkowa, kilka słów właściciela o regulaminie i rozmieszczamy się w domkach. Szybkie przebranie i lądujemy na brzeach i łodziach. Pierwszą rybę złowił kolega Orzech i był to szczupak bodajże 59cm.
Poznaliśmy także nowego pływaka Jacka23 który pięknym skokiem do wody pokazał że nasza Otylka ma godnego przeciwnika w nim. Ubranie mokych rzeczy zajeło mu 5s
Do końca zlotu został obdarowany przez nas ksywką Otylek23
Łowimy do godziny 15-16 i meldujemy się wszyscy przy jednym ognisku w listopadowy wieczór. Przy ognisku różnego rodzaju trunki m.in. flaszka od Kociniaka (Dzięki i pozdro Konrad) po whiskacze i inne. Do wyboru były także dania od bigosów z białą kiełbasą po śledziki w oleju czy smalczyk Ogółem wypas po pachy.
Przy ognisku koledzy popisywali się swoimi kawałami gdzie królował Struś
Drugi dzień...
Niektórzy koledzy od rana na łowisku, niektórzy spali po prawie dwóch nocach nie przespanych
Krótkie śniadanko i wychodzimy nad wodę. W tym dniu prawie każdy miał styczność ze szczupakami i można powiedzieć że gryzły. Orzech nawet złowił karpia 4kg co dało masę emocji na łódce podczas holu.
Wieczorem odbył się jeszcze turniej strzelecki z wiatróweczki który wygrał TomiW
Jak dzień wcześniej siadamy do ogniska i do późnych godzin rozmawiamy.
Niedziela dzień wyjazdu...
Co dobre szybko się kończy. Rano z bólami głowy wyruszamy na łowy, lecz tego dnia nie możemy powiedzieć że są to łowy gdyż tylko kilka osób miało kontakt z rybą.
Struś pokazuje nam techniki rzutów kulkami z kobry czym wywołuje u nas mase śmiechu
W godzinach popołudniowych pakujemy się i podejmujemy decyzje że odwiedzimy jeszcze nasze polskie, piękne morze w Kołobrzegu.
Do Kołobrzegu docieramy w dobrych nastrojach i robimy sobie pamiątkowe fotki
Nagle ktoś rzucił hasło Kto nie zdejmie koszulki to Piz....
Nie było trzeba długo czekać na reakcje niektórzy nawet rozebrali się do gaci i skorzystali z kąpieli w morzu. Oczy na całej długości promenady i mola były skierowany na 7 osób którym pogoda jaka panuje w listopadzie i morska bryza nie przeszkadzały Zabawa przednia
Po tej spontanicznej akcji , decydujemy się na pamiątek w postaci kubka i idziemy coś zjeść przed podróżą.Jemy i pakujemy się do auta. Odwozimy Damiana do Koszalina i jedziemy w stronę domów. Po drodze kilka przystanków i meldujemy się około 22 pod Włocławkiem gdzie wpadamy sobie z chłopakami (Ambasadorem i Orzechem) w ramiona i się żegnamy.
W Płocku meldujemy się po 23. Żegnamy się z Maykim przed którym jeszcze 300km i życzymy szerokości
Nie pisałem o rybach nic bo to jest temat mniej istotny. Cieszę się bardzo że wyklarowała się taka fajna grupa. Szkoda że nie było z nami Lawdzoja i Konrada z Aga ale jeszcze będzie okazja do spotkania
To moje osobista skromna relacja i zapomniałem w niej o kilku ważnych śmiesznych akcjach ale koledzy dopiszą co nie co
Zlot bardzo udany i do następnego!
Ostatnio zmieniony przez DawidW Pon Lis 09, 2009 22:20, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 3 razy Wiek: 45 Posty: 125 Skąd: Bełchatów
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 08:47
Fotki będą wieczorem albo jutro jak czas mi pozwoli powstawiać. Dodam tylko że sam powrót do domu miałem na przemian w mżawce i deszczu oraz masie tirów które skutecznie zaporę wodną robiły na naszych pięknych i gładkich jak stół drogach.
Dodam tyle największego szczupaka złowił chyba jacekurban (68cm) i ciut mniejszego struś (67cm). Największego okonia złowił DawidW (30cm) ale był napakowany jak na sterydach.
Wszystkie szczupaki jakie złowiłem były bardzo ładnie ubarwione no i dobrze współpracowały z moimi przynętami. Niestety jeszcze się muszę wiele nauczyć aby poprawić skuteczność zacinania i technikę prowadzenia przynęt. Kilka rybek wygrało z wędkarzami ale zabawa była przednia i napewno będzie co opowiadać aż do następnego zlotu.
Pomógł: 27 razy Wiek: 40 Posty: 517 Otrzymał 55 piw(a) Skąd: Włocławek
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 11:11
No Panowie, Ci których tam nie było niech żałują a Ci co byli niech wspominają bo jest co.
Tak naprawdę cały zlot był szalonym pomysłem Damiana i powiem tyle, jeśli kiedyś wpadłby na jakieś inne głupie pomysły to ja idę za nim choćby w ogień.
Spróbuję i ja coś wstawić:
Rybki
Integracja przy ognisku
Nastroje przy ognisku
Team i "łycha"
Znów rybki (niekoniecznie swoje)
_________________ Te winksze na patelke a te mnijsze na kotlety bendom... albo dla kota.
Ostatnio zmieniony przez ambasador Pon Lis 09, 2009 11:45, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.