Forum wędkarskie- wędkarstwo Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Użytkownicy Mapa użytkowników Filmy Wędkarskie Dzienniki wędkarskie Targowisko Wyszukiwarka Album zdjęć  Kontakt 

Grubość żyłki a brania ryb

jarogi 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 59
Posty: 287
Skąd: Sosnowiec


Wysłany: Wto Lip 03, 2007 18:08   

Cytat:
Ale jeśli już chodzi o "równe szanse" dla wędkarza i ryby... Nienormalnym, wręcz nieetycznym zachowaniem jest łowienie szczupaków bez przyponów wolframowych i mówienie o tym, że to są równe szanse. Ryba z obrotówką w pysku, zapięta na trzy haki, nie ma szans przeżycia.
Koniec małej dygresji.
_________________


I tu Lesiu ma rację Parę razy, łowiąc co prawda na żywca, zdażyło mi się że szczupak miał wszystkie groty wbite w przełyk. W tej sytuacji gdyby się zerwał nie miał by szans na przeżycie.
_________________
najlepsze ryby to te które zostają w wodzie! "catch and release" - złów i wypuść!!!!!!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
lesiu1111 


Pomógł: 3 razy
Wiek: 38
Posty: 443
Skąd: Toruń


Wysłany: Śro Lip 04, 2007 13:18   

Na odwrocie książeczki z Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb jest Dekalog Wędkarza.
Są dwa 'przykazania', które mogę w tym temacie zacytować i będą dość trafne:

4. Walcz zawsze sam, szlachetnie i do końca, narzędziem tak delikatnym jak to tylko możliwe.
5. Jeśli nie umiesz dać rybie szansy, nie wędkuj. Zostań rybakiem.


Nie chcę nikomu nic wytykać, bo nie o to chodzi w dyskusji, ale czy żyłka gruba to sprzęt delikatny jak to tylko możliwe?
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
GrzegorzM 
Administrator



Ulubiona metoda: Spławik i feeder
Pomógł: 37 razy
Posty: 1142
Otrzymał 101 piw(a)
Skąd: Złocieniec / Szczecin


Wysłany: Śro Lip 04, 2007 13:57   

Lesiu nie chcę nic mówić, ale przeczysz sam sobie :) Przeczytaj posty wyżej i ten twój ostatni (dygresję i to co na odwrocie)
lesiu1111 napisał/a:

4. Walcz zawsze sam, szlachetnie i do końca, narzędziem tak delikatnym jak to tylko możliwe.

No tak dajmy żyłkę 0,10 i jak rybka się zerwie to niech sobie pływa z tym hakiem w pyszczku, przeżywa przecież 80%. Nie wszystko co PZW napisze jest trafne. W tym przypadku chyba nie wiedzą co piszą, ale nie mnie to osądzać.

Nie pozostaje mi nic innego jak zatrudnić się w Gospodarce Rybnej, naładować agragaty, zabrać sieci i być rybakiem, bo ktoś bezmyślnie pisze głupoty w regulaminie. Bezsens :|
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
lesiu1111 


Pomógł: 3 razy
Wiek: 38
Posty: 443
Skąd: Toruń


Wysłany: Śro Lip 04, 2007 15:01   

Narzędzie tak delikatne jak to tylko możliwe, to niekoniecznie żyłka 0,10. Np. Przy leszczach łowionych przez pana Bogdana to jest powiedzmy 0,24 (0,24 ma realną wytrzymałość około 7kg).

Przy sportowej walce zawsze jest ryzyko, że jedna ryba na pięć odpłynie z hakiem, ale po każdym takim nieudanym holu człowiek nabiera doświadczenia i następnym razem odpłynie tylko co 10.

Największe ryzyko zdechnięcia ryby jest wtedy kiedy jest ona bardzo mała. Czym większa ryba tym te ryzyko jest mniejsze (jak już mówiłem, łowiłem duże ryby z haczykami w pyskach, stąd moje spostrzeżenie, i jakoś potrafiły porządnie walczyć, a co ważniejsze dalej pobierać pokarm), a przecież małe ryby z naszymi haczykami nie odpłyną, jeśli już to po prostu spadną z haczyka.

PS. Podoba mi się ta dyskusja, przynajmniej nikt nikogo nie obraża, a wszystko to walka na argumenty :) .
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
jarogi 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 59
Posty: 287
Skąd: Sosnowiec


Wysłany: Śro Lip 04, 2007 16:17   

Lesiu po części masz rację, należy stosować żyłki dobrane do łowiska i ryb które chcemy łowić. Ale w pewnym sensie pęd do łowienia sportowego ( delikatne zestawy i małe haczyki) jest chory owszem na łowisku jak patelnia bez zaczepów nie zakładam żyłki większej niż 0,20 ale na wielu łowiskach, to właśnie główna 0,20 jest minimum To co napisałeś

lesiu1111 napisał/a:
Przy sportowej walce zawsze jest ryzyko, że jedna ryba na pięć odpłynie z hakiem, ale po każdym takim nieudanym holu człowiek nabiera doświadczenia i następnym razem odpłynie tylko co 10.


to właśnie doświadczenie mnie nauczyło żeby na niektórych łowiskach stosować grubsze żyłki
_________________
najlepsze ryby to te które zostają w wodzie! "catch and release" - złów i wypuść!!!!!!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
zanderek 

Pomógł: 15 razy
Wiek: 51
Posty: 837
Otrzymał 18 piw(a)
Skąd: z ?


Wysłany: Śro Lip 04, 2007 16:44   

ja osobiście jestem zdania że ryba ma mieć też szanse i dlatego stosuje delikatne żyłki (choć nie do przesady). Do spinningowania używam zwykle żyłek 0,16 - 0,18 i uważam że w większości przypadków taka grubość wystarcza. Jedynie przy obławianiu ciężkimi gumami stosuje zwykle plecionki ale też nie przesadzam z grubością.
_________________
Jeśli nie podoba Ci się to co pisze jest wyjście - nie czytaj tego :) .
Postaw piwo autorowi tego posta
 
daro91 
Cenię każdą rybę, nawet tą najmniejszą.

Wiek: 32
Posty: 193
Skąd: Southampton-UK / Nysa-PL


Wysłany: Śro Lip 04, 2007 23:25   

Ja jestę takiego zdania, że lepiej używać grubszej żyłki (oczywiście bez przesady) i wyciągnąć rybę z wody, niż cienkiej i mieć na haku rybę, po czym ona nam się zrywa. Taka ryba z haczykiem i metrami żyłki napewno się męczy :!: Zdania są w tym temacie podzielone, ale myślę że używanie grubszej żyłki to lepsza decyzja. Bardzo wielu z nas jest za zasadą "złów i wypuść" i się do niej przystosowuje, więc lepiej wyciągnąć, dużą większość ryb które zacieliśmy, nijeżeli co 5 zerwać. Pozdro
_________________
Nie mam na koncie wielkich okazów,
lecz mam przyjemne chwile spędzone nad wodą!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darson 


Wiek: 62
Posty: 112
Skąd: Irlandia


Wysłany: Czw Lip 05, 2007 02:06   

Dobrze,że taki temat zaistniał. Używam żyłek raczej średniej grubości. Kupuję sprawdzone firmy co pozwala na zejście z grubością. Są jednak sytuację gdy łowię na plecionkę 0,22 (chyba), ma 17,5 kg wytrzymałości. Karpie, węgorze, czy sandacze nie idą mi dnem szukając zawad i po to właśnie wtedy używam tak mocnych linek. Zacięta ryba walczy normalnie, więc co w tym złego, że czuję komfort holu? Adrenalina też mi jakoś z tego powodu nie siada. Jestem za używaniem mocniejszych czyli grubszych żyłek. ;)
_________________


Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
bielik 


Wiek: 40
Posty: 13
Skąd: wsc


Wysłany: Pon Sie 27, 2007 20:27   

ja ostatnio na zylke 18 bo tylko takie stosuje przypon 16 wyciagnalem karpika ponad 3 mial to jest frajda sily wyrownane hehe na 25 nie byloby tych emocji dodam jeszcze ze haczyk mialem 10
Postaw piwo autorowi tego posta
 
bobofruit 
Amator Spiningu


Wiek: 33
Posty: 182
Skąd: Elbląg


Wysłany: Wto Sie 28, 2007 07:19   

ja wole wybierać średnią grubosć nie za gruba nie za cieńka
_________________
Dyslektyk
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
Wyświetl posty z ostatnich:   

» Wędkarstwo, strona główna » Sprzęt wędkarski » Pozostały sprzęt wędkarski » Żyłki i plecionki » Grubość żyłki a brania ryb

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl Forum - GrzegorzM ©

Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.

strzalkaMapa Forum