Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 1 raz Posty: 141 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: busko
Wysłany: Sob Lip 04, 2009 00:03 Szczupak kanibal
Jako że jestem w trakcie zakupu kołowrotka pożyczyłem sobie od kolegi spining i pojechałem na pobliskie jezioro. Była godzina koło 16 rzucałem sobie na białe kopytko oddałem dość sporo rzutów i byłem lekko zniesmaczony bo nic nie złapałem. Nagle poczułem szarpnięcie, mówie sobie "coś siedzi" ale coś niewielkiego zwijałem sobie powolutku a nagle ostro odjazd patrzyłem tylko jak uciekała mi żyła ze szpuli i nagle żyłka zaczęła mi sie kończyć a rybie nie uwidziało sie stawać i nagle poczułem luz, mówie "kurde spięła się" ale coś było nie tak bo mi sie za ciężko zwijało. Zgadnijcie co poczułem kiedy dociągnąłem do siebie 27 cemtymetrów szczupaka które zostało bo reszta była odgryziona ;]
Miałem coś podobnego tylko że łowiłem na sprężynę i ściągałem wędkę z dość niewielkim leszczykiem i nagle poczułem walnięcie gdy wyciągnełem został prawie sam łepek ale przy uderzenie mało mi kija z ręki nie wyrwało
W numerze 4(42) 2009 WMH na filmie dodanym do gazety była podobna sytuacja... Jeden z wędkarzy, bodajże Pan Marian, ciągnął okonka i podczas holu zaatakował szczupak.
_________________ ...podaruj uśmiech swój, tym których napotkałeś na jawie i w swym śnie, a może ktoś skazany na samotność, ogrzeje się twym ciepłem, zapomni o kłopotach...
Ryszard Riedel
Mój brat miał taką samą sytuację złapał mała ukleje i już miał ja przy brzegu i nagle okonek około 35 cm zaatakował ukleje i odjazd niestety jak okoń był przy brzegu z powrotem to odgryzł połowę ukleji i odpłyną
Mi też się zdarzyło coś podobnego. Lato, siedzę nad niewielką rzeczką, na czerwonego łowię kiełbiki i okonki. Kolejny okonek, trochę się poszamotał, już jest przy powierzchni, gdy w płytkiej wodzie wyskakuje do niego drugi okoń. Chyba największy, jakiego widziałem na własne oczy. Nie potrafię dokładnie ocenić, jaki był duży, ale na pewno miał grubo ponad 40-kilka centymetrów. Płynie za tym holowanym, przymierza się do ataku i.. rezygnuje. A mi serce się tłucze jeszcze przez dobry kwadrans. Jeszcze tego samego dnia wracam w to miejsce z cięższym sprzętem, ale po garbusie ani śladu. Zresztą, trochę naiwnie sądziłem, że nadal tam będzie..
_________________ Wędkarz - połączenie łowcy, odkrywcy i wynalazcy.
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 31 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Sob Sty 16, 2010 14:41
Cóż, gdy zaczynałem wędkować spinningiem, tez miałem taką sytuację. Otóż gdy zwijałem przynętę, być może była to blaszka, walnął mi w nią mały szczupak, może około 20-25cm. Gdy przyholowałem go prawie do brzegu, na odległość może 5 metrów od brzegu, patrze, a tu płynie za tym holowanym szczupakiem drugi, o wiele większy, i nagle atakuje go. Zdecydowanym ruchem (raczej podyktowanym emocjami, niż zdrowym rozsądkiem) haratnąłem wędką tak, że oba szczupaki znalazły się na brzegu
Jeszcze jedna sytuacja z innej beczki, a mianowicie kiedyś, też jak się dopiero uczyłem spinningiem łowić, ryba (chyba to był szczupak) rzuciła mi się (lub mojemu tacie, nie pamiętam...) na przynętę, pewnie blaszkę, lub woblera, zanim tak wpadła do wody! Po prostu ryba wyskoczyła z wody na lecącą blaszkę i ją capnęła
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.