Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Witam
Zastanawiam się nad zakupem dwóch kolowrotków do wędek Browning Syntec XL Feeder. Lowię głownie na wodzie stojącej koszykami 20-30g, ale zdarzają mi się również wypady nad Bug i tutaj w ruch/wodę idą koszyki 60-100gr. Zastanawiam się również nad kołowrotkiem Carboxy Flatliner tylko trochę mnie przeraża jego waga, ale podoba mi się w nim długa castingowa szpula dzięki ktróej napewno można dalej rzucić, w Carboxy Classic z kolei podoba mi sie spręzynujący klips na żyłkę dzieki czemu mógłbym rzucac/nęcić koszykiem dokładnie w tym samym miejscu, no i jest lekki. Czy któryś z szanownych Kolegów używa tych kołowrotków?
Pozdrawiam
Pomógł: 36 razy Wiek: 45 Posty: 478 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw Lis 05, 2009 17:23
Ja używałem Flatlinera ok. pól roku ale na odległościówce.
Jak do lekkiej wędki, którą często trzyma się w ręku to jest troszkę za ciężki, jest to natomiast mocny i porządny kołowrotek z wypłyconą szpulą (zapasawa taka jak główna). Teraz kołowrotek przesmarowany leży w szafie i czeka na lepsze czasy - może kiedyś będę łowił na mocny feeder w rzece, bo tutaj by się sprawdził.
Fakt, moje feedery leżą na podpórkach, ale jak leszcze wejdą w zanętę to jednak trochę trzeba się namachać i cały czas na uwadze mam to,że łapię na dwie wędki. Do tej pory łapałem na matchowe kołowrotki Browninga (pozostałość po odległościówkach) o wadze ok. 250-300 gr i machało mi się wędkami super, obwiam się tego, że z cięższymi kołwrotkami wędki nie będą już tak poręczene. W Flatlanderze kusi ta długa szpula (na moim łowisku im dalej od brzegu tym wieksze leszcze), a w Classicu sprężynowy klips na żyłkę. W tym sezonie przekonałem się jak ważne są precyzyjne rzuty koszykiem w zanęcone miejsce, kilka metrów w bok, bliżej,dalej i cisza na szczytówkach. W dzień daje radę, ale u mnie leszcze biorą głównie w nocy od 21 do 2 i tutaj zaczyna się problem. Próbowałem zaczepiać żyłkę po rzucie o klips na szpuli, ale to chyba osłabia żyłkę no i amortyzacji przy rzucie zero. Gdyby ten sprężynowy klips w Classicu był naprawdę sprężynowy to byłoby miodzio.
Pomógł: 36 razy Wiek: 45 Posty: 478 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw Lis 05, 2009 20:12
Jeśli chodzi o "zaznaczenie" odległości na jaką rzucamy ta jest jeszcze sprawdzony sposób z gumką recepturką, którą zakładamy na szpulę po pierwszym rzucie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.