Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
BrodaMnich
Posty: 30 Otrzymał 31 piw(a) Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: Pon Cze 08, 2009 21:26
Osobiście jadłem dość spore okazy leszczy(podobno niejadalne),okazy płoci i okoni i zdarzyło mi się skosztować blisko 2,5 kilogramowy okaz jazia.Na smak w żadnym przypadku no może prócz okonia nie narzekałem.Były to dobre i smaczne ryby.Duży okoń ohydny też nie był ale smak miał już gorszy.Uważam że zabieranie złowionych ryb w tym okazów to sprawa indywidualna.Ja osobiście większość złowionych ryb wypuszczam,do domu trafia może 20% a może i mniej.Ważne żeby zachować rozsądek bo często duma i pazerność bierze góre nad rozumem.Ostatnio znajomi opowiadał jak to pare lat temu trafił na dzień leszcza,w którym właśnie leszcz brał jak durny.Bodajże 19 sztuk, każda po 1,5 -2 kilo.Wszystkie wziął,niewiem jak ale widać dla chcącego nic trudnego.
Ryby można zabierać ale z głową, tyle ile sie zje,wtedy gdy ma sie na to ochote.Wtedy jestem pewien że z liczebnością ryb w naszych wodach będzie lepiej.
Pomógł: 38 razy Wiek: 54 Posty: 1131 Otrzymał 23 piw(a) Skąd: Kielce
Wysłany: Pon Cze 08, 2009 21:37
Co do jakości ryb dużą role odgrywa też jakość wody w której żyją,a właśnie rozsądkie powinniśmy sie kierować a nie brać 30 kilo ryb do domu
_________________
BrodaMnich
Posty: 30 Otrzymał 31 piw(a) Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: Pon Cze 08, 2009 21:51
no tak z tym sie zgodze,są wody z których ryb sie nie da jeść nawet jak sie chce.też mnie denerwuje branie 30 kilo ryb do domu.To nie ma sensu,kto to zje i kiedy??Przydałyby sie częstsze kontrole nad wodą,limity połowowe pewnie byłyby wtedy bardziej przestrzegane.A tak to można załamać tylko ręce nad czyjąś głupotą i pazernością.
Pomógł: 38 razy Wiek: 54 Posty: 1131 Otrzymał 23 piw(a) Skąd: Kielce
Wysłany: Pon Cze 08, 2009 22:14
ja mam takich zawodników na podwórku codziennie jeżdżą na ryby na takie łowisko "specjalne" bo to zbiornik koła pzw z kruszyw czy coś takiego wpisowa kosztuje 1800 zł i codziennie po 2 ,3 karpie albo amury przywożą ja sie ich pytam po chu... Ci tyle ryb zjesz to ..odp... na Ciężkie czasy .......
ja z nimi na ryby nie jeżdżę bo mam za małą zamrażarkę
Pomógł: 10 razy Wiek: 47 Posty: 323 Skąd: Flekkefjord
Wysłany: Pon Cze 08, 2009 22:24
ja mam takich znajomych i tubylcy na nich krzywo patrzą......bo po co brać 30 kg no właśnie na ciężkie czasy.
Więc....dziś moja żona wyraziła chęć zjedzenia ryby....złowiłem 2 makrelę i czarniaka razem może 2kg.
była kolacja.
A jak będzie miała ochotę jutro to znów jak się uda złowie jedną czy 2. ale nie po to by pakować w zamrażarkę....
bo podobno nic nie smakuje tak jak świeża morska ryba. hmmm nie wiem nie jadam
_________________ Podpis usunięty w związku z naruszeniem regulaminu forum. - admin
Ja na przykład czerpie bardzo dużą przyjemność z wyciągnięcia nawet malutkiej ukleiki Mimo to kiedy już przychodzi czas powrotu do domu ze smutkiem je wypuszczam. Dodam że jeszcze nigdy nie zabrałem żadnej ryby ze sobą
mało tego, u mojego wuja w Australii karp jest traktowany jak u nas sumik karłowaty, jest najgorszym szkodnikiem jaki możne tam występować, nawet aborygeni tego nie jedzą..... szczerze ja kiedyś uwielbiałem mięso karpia (ale chyba tylko przez pryzmat rodzinnych tradycji). Teraz to tłuste mięso mnie odrzuca..... wole pyszne, wysmażone płotki, okonie, nawet leszcze:d i tylko z jeziora, nigdy z rzeki (mam na myśli Odrę koło Szczecina, gdzie mieszkam), gdy patrze jak ludzie łapią ryby przy moście Długim gdzie 50 metrów w gore rzeki wypływa rura ściekowa z "pstrągami" to wymiotować mi się chce, nawet łapać dla samego wędkowania to wątpliwa przyjemność taka rybę do reki wziąć..... niektórzy to jedzą..... fu
Jakość wody wpływa oczywiście na smak ryby a takie sytuacje w których ścieki i odpadki dostają się bezpośrednio do zbiornika/rzeki są jak dla mnie nie zrozumiałe. Po pierwsze co za idiota zanieczyszcza zbiornik/rzekę w tak oczywisty sposób i po drugie - dlaczego nikt na takie rzeczy nie zwraca uwagi?
_________________ Indianie nazwali by mnie pewnie Wracającym O Kiju
teraz to chyba ukróci się ten proceder bo szczecin wybudował oczyszczalnie......w końcu no ale gdzieś słyszałem ze dno odry jest jednym z najbardziej skażonych miejsc na ziemi....wiec przez kilka lat albo kilkanaście.... sama rzeka się nie oczyści.
Hmmmm Oczyszczeniem (o ile było by to możliwe) powinni się zająć winni za jej zanieczyszczenie ale oczywiście tak się nie stanie "bo to Polska jest właśnie". Tyle pięknych miejsc, a my je wszystkie potrafimy zniszczyć.
_________________ Indianie nazwali by mnie pewnie Wracającym O Kiju
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.