Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
chodziło oczywiscie o fazę poderwania przynęty z dna. Kolega wodnik dobrze zauwazył ze ta faza jest najbardziej prowokujaca dla drapieznika. To zdecydowane poderwanie biernej i nie wykazujacej znaku zycia przynety zaskakuje zainteresowaną nią rybe. Nie miałem zamiaru nikomu wmawiac ze opad wirówki jest na równi tak samo skuteczny jak opad 'koguta' np w połowie sandaczy:).
Cytat:
Płynąca za obrotówką ryba nie zdecyduje sie na atak, kiedy blaszka zacznie opadać i przestanie wirować. Może ją to wręcz odstraszyć. Ale to moja subiektywna opinia
Oj zdziwiłbys się Borsuck ... wierz mi nie odstraszy. Duże i kapryśne okonie (a takie w ten sposób łowiłem na kanale Gliwickim) bardzo lubią taką zabawe w kotka i myszke. Malutka obrotówka nr0 (long) na zyłce 0,12 potrafila zdziałac cuda, czasem o głowe bijąc gumki ... ale to juz tak na marginesie.
Obrotówkę możesz jeszcze dociążyć małą śruciną dzięki czemu lżejsze blaszki będziesz mógł prowadzić tuż nad dywanikiem zielska Co do wahadłówek to ja osobiście polecam GNOMA (najlepszy 1-2) przyczyna prosta można ją prowadzić zarówno wolno jak i szybko i prawie zawsze będzie miła pracę taką jak trzeba ,bo niestety przy sporej ilości wahadłówek trzeba troszkę wprawy ,żeby ją poprowadzić odpowiednio (w szczególności w rzekach) Ja póki co największe moje ryby miałem na gnoma, prowadziłem go zawsze na różnych głębokościach kij mając troszkę uniesiony (łatwiej przyciąć bynajmniej tak mi się wydaje) Co to innych wahadłówek to jeszcze mogę polecić algę i kalewe jednak nie te nowe badziestwa tylko stare zasłużone
Zapomniałem ... oczywiście ta sama zasada tyczy sie wahadlówek.
Malutkie egzemplarze wahadełek prowadzone tym sposobem okazywały w połowach kanałowych okoni czasem tak samo skuteczne jak obrotówki.
Ponadto wahadłówka ma jeszcze jedną drobną 'przewagę' nad b.obrotową. Nawet jeśli po poderwaniu z dna złapie troszkę osadu, 'zieleniny' jest w stanie dobrze zagrać przed nosem drapieżnikowi, obrotówka już niekoniecznie
Tak wiec wybór przynęty, technika.... jak widać ... no i jak zawsze zalezą od okoliczności w jakich przychodzi nam łowić
Pomógł: 21 razy Wiek: 44 Posty: 702 Skąd: Nowa Huta
Wysłany: Sob Maj 02, 2009 10:02
Cytat:
Oj zdziwiłbys się Borsuck ... wierz mi nie odstraszy. Duże i kapryśne okonie (a takie w ten sposób łowiłem na kanale Gliwickim) bardzo lubią taką zabawe w kotka i myszke. Malutka obrotówka nr0 (long) na zyłce 0,12 potrafila zdziałac cuda, czasem o głowe bijąc gumki ... ale to juz tak na marginesie.
Powodzenia w holowaniu przynęty z kępka "dna" na kotwicy i łowieniu na to "dużych i kapryśnych" okoni
Pomógł: 21 razy Wiek: 44 Posty: 702 Skąd: Nowa Huta
Wysłany: Sob Maj 02, 2009 12:50
Ja zostawisz blaszkę na dnie, a potem ją poderwiesz, to do kotwicy się prawktycznie zawsze coś uwiesi. A to coś przeszkadza nie tylko tym kaprysnym okoniom.
Panowie spokój po prostu kolega Creek pierw czyści dno blaszką żeby potem gumką w spokoju połapać
A co do tego że tak to nazwę ożywiania blaszki z dna wg mnie nie ma sensu i raczej wzmożonej efektywności i ilości brań nie będzie
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Sob Maj 02, 2009 22:31
tofik napisał/a:
raczej wzmożonej efektywności i ilości brań nie będzie
Tofik i tutaj bym Cie zaskoczył. Łowiłem "opadającą" obrotówka mnóstwo okoni. Zdarzało się że brały z opadu, zdarzało się że brały zaraz po poderwaniu. Taka taktyka była dosyć skuteczna i podejrzewam że nadal jest, a pisze tak tylko z powodu, że nie łowię teraz okoni. Co ciekawe łowiłem także w taki sposób klenie i też się sprawdzała bardzo dobrze. Wracając do orania dna, to faktycznie zielsko się uczepi, ale do której przynęty pracującej przy dnie się nie uczepi? Dzisiaj łowiłem na gumy w bardzo zarośniętym na dnie łowisku i nie było raczej problemu. Oczywiście co jakiś czas trzeba było wyczyścić gumę. Wędkowałem dzisiaj tylko ok 0,5 godz. i mimo zarośniętego dna udało się złowić szczupaka
hmm.Mam taką książkę o przynętach sztucznych i tam jest przedstawiona technika łowienia na jigi, czyli gumy.Zauważyłem że jest podobna do przedstawionej przez was techniki prowadzenia obrótówek i wahadłówek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.