Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Wysłany: Nie Sie 03, 2008 19:37 Moje zasiadki na Karpie by DamianHryniewicz
W poniedziałek 28 Lipca wybrałem się na zasiadkę an jezioro Zalewskie koło Złotowa.
O godzinie 17 byłem nad jeziorem teraz pozostało mi załadować sprzęt na łódkę i wiosłować na wybrane miejsce.Sprzętu trochę było
Vw T4 był załadowany praktycznie po dach
(zdjęcie w 50 % rozładowanego samochodu)
Gdy wszystko dostarczyłem na wybrane miejsce,wypłynąłem stawiać markera i nęcić do wody powędrowało około 5kg.kulek proteinowych , 10 kg zanęty własnej kompozycji i 5kg.kukurydzy wymieszanej z konopiami.
I zestawy lądują w wodzie!!Więc teraz browar w rękę i oczekiwanie na rybki.
Godzina 23-zero brań ale za to około 20 metrów od mojego pomostu przy samych trzcinach słychać i widać w blasku księżyca POTĘŻNE spławy-tego nie da sie opisać słowami na początku myślałem że ktoś stoi za trzcinami i wrzuca do wody trelinki!!!Ryba tak się spławiała że aż momentami strach mnie ogarniał,spławy były przez całą noc w jednym miejscu!!!
Godzina 7 rano kolejne nęcenie
W dzień bez brań słońce nie daje spokoju(w cieniu 40 stopni)a mój pomost był przez cały dzień nasłoneczniony
Godzina 19 kolejne nęcenie i oczekiwanie.Przez całą noc bez brania!
Przebudziłem się o 5 nad ranem,browar i wpatrywanie w wodę.
Nagle oglądam się w lewo ,patrze a ponad wodą wystaje coś co ma około 50cm długości i wysokości około 20 cm. na początku pomyślałem że to jakaś kaczka lecz po chwili mi ta myśl minęła bo stwierdziłem że to nie kaczka skoro niema głowy i było to za duże!!!Płynęło to coś coraz szybciej i nagle gdy znalazło się koło mojego markera zrobiło wielki wir i poszło w dno!!!!!jakieś 30 sekund póżniej ODJAZD!!!!!Zacięcie i iiiiiiiiiiiii. siedzi ryba z mojego kołowrotka na którym jest ponad 400metrów żyłki wybiera większą połowę!!po jakiś 10 minutach doprowadzam rybę pod pomost,widzę i nie wierzę!!!!!!!!!Tołpyga taka koło 20 kg.(widziałem już na tym jeziorze te ryby nie raz.Spotkałem się też z ludżmi którzy je złowili i widziałem te złowione przez nich ryby)Gdy wystawiłem podbierak do wody ryba gwałtownie wystartowała w pobliskie grążele i niestety się zrywa!!!!!
Ponownie zarzucam wędkę odstawiam na stojak,siadam i obserwuje wodę.
Z jakieś 2 metry od mojego markera widać spławy ładnych Karpi !!
Lecz dalej pozostaje bez brań.
Około godziny 12 postanawiam się zwijać ponieważ temperatura powietrza była nie do wytrzymania (43 stopnie w cieniu drzew)
W powrocie łódką postanowiłem wpłynąć w pobliską zatokę (mniejsza w której łowiłem)
ku mojemu zdziwieniu na wypłyceniu nad podwodną łąką widzę leżące kłody podpływam bliżej i widzę AMURY.Naliczyłem ich 19 sztuk najmniejsze to były takie około metra i 10kg. masy.A największe to nie mam pojęcia ale w życiu takich nie widziałem!!!
Miałem spędzić nad tą wodą cały tydzień,lecz temperatura powietrza mnie wygnała.
Powrót do rodziny na wieś 7 kilometrów od tego jeziorka miałem nadzieję że temperatura spadnie i pojadę jeszcze na jakąś noc ale nic z tego!!
Wszystko fajnie i ładnie ale żałuję tylko jednego!Nie zrobiłem ani jednego zdjęcia tych AMURÓW!!!!A już na pewno nigdy w życiu nie zobaczę tak pięknego widoku!!!!
Jeszcze na koniec zdjęcie z łodzi mojej miejscówki!!
Widocznie karpie nie miały ochoty na smakołyki które im zapodałes. Widoki które opisujesz musiały być przepiękne... Też miałem już przyjemność oglądać wygrzewające sie karpie czy amury i jest to widok bardzo przyjemny. No nic, jeżeli już wiesz gdzie przebywają amury to wędki w dłonie i na zasiadke Pozdrawiam
_________________ Podpis usunięty w związku z naruszeniem regulaminu forum. - admin
Dnia 30 Sierpnia wybrałem się z teściem na rybki Nad wodą byliśmy o godzinie 19 szybkie rozkładanie sprzętu mieszanie zanęty i wywożenie zestawów pod drugi brzeg(odległość około 300 metrów)Przez caluśką noc nawet sygnalizator nie zadzwonił jedno co dzwoniło to butelki Gdy już zaczynałem tracić nadzieję o godzinie 7-55 usłyszałem ,,PIK,,sygnalizator się odezwał Na odległości 300 metrów żyłka się bardzo rozciąga więc nie było tego najbardziej lubianego przeze mnie odjazdu Ale po tym jednym piknięciu zacinam nie czuje czy jest ryba (odległość zrobiła swoje)Pompuje i zestaw jest coraz bliżej brzegu i nagle zaczynam odczuwać ruchy na końcu wędki jeszcze 2 minutki iiiiiiii.....widzę Karpika niebyła to ryba na jaką oczekiwałem ale lepsze to niż nic W trakcie holu obudziłem teścia żeby mi pomógł go podebrać, Karpika szybciutko na matę ,odhaczenie ,dezynfekcja rany,ważenie ,mała sesja zdjęciowa Karpik miał 6,2kg.(tylko )więc stwierdziłem że go ZABIERAM -Ryba nie powędrowała do swojego zbiornika lecz też nie powędrowała na patelnię Zabrałem go po to by zwiększyć populację Karpia u mnie w stawie
Przynętą była kulka proteinowa Adder-a MX series 20mm.truskawka
A oto Karpik
Nie wiem czemu to zdjęcie takie lipne
Zapomniałem zabrać wanilię i scopex bo to wtedy na pewno na którąś z nich by padła ta rybka Nie mam przekonania do truskawki ponieważ zawsze na nią wieszają mi się Leszcze , Karasie i Liny
[ Dodano: Wto Wrz 02, 2008 22:27 ]
Ale za to jakie widoki Amurów miałem na tej zasiadce co padł Karpik Gdy płynełem nęcic to od mojej łódki w każdą stronę odpływały Amury widziałem tylko grzbiety,falę,i bąble z dna Fajnie to wszystko było widać w trakcie zachodu słońca i przy bezwietrznej pogodzie Kolejna zasiadka może w sobotę 6 Września
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.