Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 72 razy Wiek: 58 Posty: 2414 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Besko
Wysłany: Śro Maj 28, 2008 11:16 Pierwszy mini zjazd forumowiczów - Siepietnica - Ropa
No i stało się.
Dzień 1
Zakotwiczyliśmy w niedzielę w domku przy stawach w Siepietnicy, jest to łowisko specjalne kół PZW w Bieczu i Jaśle. Pierwsze oględziny, jest nieźle. Rybaczówka to jet wagon adoptowany do celów mieszkalnych ale jest w nim wszystko, czego nam było potrzeba czyli łóżka, i kuchenka gazowa no i kilka innych drobiazgów, których wymieniał tutaj nie będę.
Przyjechaliśmy wieczorem więc postanowiliśmy tego dnia już nie łowić a tylko zaadoptować się w domku i urządzić jakiś mały wieczorek zapoznawczy
Tak też zrobiliśmy, rozpakowaliśmy się, pojechaliśmy kupić licencje na stawy, coś do jedzenia no i się zaczęło. Wieczorek zapoznawczy okazał się mega nocą
Dzień 2
Raniutko pobudka i jedziemy nad Ropę.
Pierwsze rzuty, przynęty lecą do wody, miejscówka jest typowo kleniowa choć zdarzyć się może też i duży pstrąg a także szczupak.
Zmieniamy miejsca, chodzimy wzdłuż rzeki i niestety nie mamy na razie żadnych efektów oprócz poobgryzanych i pourywanych woblerów Borysa i kilku niewymiarowych kleni zanderka .
Zmieniamy miejscówkę, schodzimy niżej, bystrze wydaje się być dość obiecujące zwłaszcza, że możemy tam spotkać pstrąga
Zaczynają padać pstrągi, niestety wszystko niewymiarowe w tym moja największa ryba wyprawy - pstrąg na oko około 25-centymetrowy
Kończymy, trzeba jechać odpocząć i wreszcie zjeść coś konkretnego, siedzimy w domku do obiadu. W międzyczasie Borys, idzie pourywać trochę swoich przynęt w stawie
Ja wybieram się trochę pospławikować jednak gorąco w okolicach południa nie wróżą żadnej ryby. Łowię dwie płotki z czego jedna nadaje się tylko na żywca
Po obiadku Borys z Zanderkiem idą na odcinek Ropy płynącej zaraz przy stawach, ja zostaję w domku nieco odpocząć po trudach minionej nocy
Wieczorem obławiamy jeszcze dwa odcinki Ropy, niestety też bez efektów choć widać, że duży kleń tam jest a widać to po grzbietach jakie od czasu do czasu nam się ukazują na powierzchni. To pewnie te Borysowe
Na koniec wspólna fotka i wracamy.
Dzień 3
Obławiamy kolejny odcinek Ropy, niestety znów bez efektów prócz niewymiarowego szczupaka Borysa.
Zmieniamy miejsce na piękny, górski odcinek rzeki, nasza ostatnia szansa. Padają niewymiarowe klenie i pstrągi aż w końcu Zanderkowi udaje się złowić wymiarowego klenia, nie jest to jakiś olbrzym ale uratował honor wyprawy - lekko ponad 30 cm.
Wspólna fotka jeszcze nad rzeką.
A tutaj z największym sandaczem jakiego kiedykolwiek trzymałem w rękach
I to by było na tyle, wyprawa się zakończyła.
Było wspaniale choć ryb za wiele to my nie połowiliśmy ale nie o to chodziło. Chodziło przecież o obcowanie z przyrodą i oczywiście kontakt z wodą bo w końcu o to właśnie chodzi.
Nadszedł czas planów i czas pożegnań. Myślę, że jeszcze nie raz się spotkamy, może nad Ropą, może nad Sanem albo gdzie indziej, czas pokaże.
PS. Zdjęcia jeszcze będą uzupełniane bo nie wszystkie są jeszcze gotowe.
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Śro Maj 28, 2008 14:20
Jak już Wodnik zaznaczył w poscie wyżej, było bardzo przyzwoicie mimo polowych warunków.Wodnik oczywiście w przerwach między wędkowaniem martwił sie o sprawy forum i myślał jak je uzdrowić
Najważniejsze ze mogliśmy pogadać wymienić się spostrzeżeniami i hmm...połowić? ogólnie połowiliśmy bardzo dużo ale samych drobiazgów. Jak na ironię dominował pstrąg potokowy, trafiały się oczywiście klenie i mnóstwo okoni. W pierwszym dniu wędkowania udało mi sie zaciąć sporego szczupaka, ale niestety zjadł mi woblera i podziękował za współpracę. Zanderek zaszył sie w chaszczach i polował konsekwentnie na klenie. Ja i Wodnik przybraliśmy bardziej stacjonarny tryb wędkowania i obławialiśmy z większym lub mniejszym sukcesem miejscówki.
Po pierwszej wyprawie wróciliśmy do naszego lokum na obiadek. Po obiedzie zorientowałem się że brak mi portfela i zacząłem poszukiwania.
Chłopaki pomagali szukać ale bez skutku. Z nieukrywaną determinacją wskoczyłem w śpiochy i poszedłem wyładować swoją frustrację nad wodą, podążając za łowiącym już Zanderkiem. Wodnik uciął sobie w tym czasie krótka drzemkę i w pełni sił przygotowywał się do kolejnego, tym razem wieczornego wypadu nad Ropę. Po powrocie z przepięknego odcinka rzeki który obławialiśmy z Zanderkiem, otrzymałem telefon który poprawił mi humor na dobre. Okazało się że uczciwy znalazca odwiózł mi portfel z jego zawartością do domu. Dziękuję mu za to!!!!
Po krótkim przygotowaniu sprzętu, wyruszyliśmy na miejscówkę na której padały moje największe klenie. Rozpoczęliśmy wędkowanie od mostu, przy którym można złowić całkiem przyzwoitego potoka a także klenia i schodząc w dół, doszliśmy do odcinka ze spokojniejszą woda, na którym klenie buszują przeważnie wieczorami. Niestety nie było nam dane połowić i tym razem niczego poważniejszego ale za to Zanderek namierzył dwie dorodne "brzanki" i klenie już go przestały interesować
Na szczęście tylko na chwilę przestał myśleć o kleniach i rozpoczął połowy które niestety nadal nie przynosiły efektów. Postanowił zastosować technikę wykożystywaną przeze mnie i Wodnika czyli "modlitwa z kijem" ale i tym razem modły nie zostały wysłuchane
Mimo małych sukcesów mogliśmy podpatrzeć jak wędkuje prawdziwy guru i co nieco się poduczyć. Ja jeszcze przy okazji skorzystałem z zasobów przynęt Zanderka, które zapełniały większą część bagażnika Jego samochodu
Dzień trzeci rozpoczął się oczywiście kawą i herbatką. W czasie w którym Wodnik i Zanderek przygotowywali sie do kolejnego wędkowania postanowiłem chwilkę połowić przy naszym "hotelu". W drugim rzucie padł sandacz niewiele większy od twistera którego dostałem od Zanderka. Zreszta Zanderkowi dzień wcześniej uwiesił sie podobny Honor wędkowania znowu uratował Wodnik ponieważ złowił wymiarowe płotki Ale wracam do dnia trzeciego; Przyjechaliśmy na kolejną miejscówkę ok 5,00. Pierwsze kilka rzutów przyniosło tylko małego szczupaczka i kiepskiego, ledwo wymiarowego klenia który miał jeszcze wysypkę tarłową. Zanderek ruszył jak zawsze w dół rzeki zacinając co chwileczkę jakąś rybkę. Ja po jakimś czasie ruszyłem Jego śladem. Nasz Admin postanowił połowić nieco wyżej i w taki oto sposób rozwlekliśmy się na odcinku ok 2km.Po kilku godzinach łowienia rybiej młodzieży zdecydowaliśmy się odwiedzić jeszcze jedną miejscówkę która przypadła Wodnikowi i Zanderkowi najbardziej do gustu. Odcinek wody przypominał górską rzeczkę przetaczającą sie po kamieniach i przelewającą się progami skalnymi z dużą ilością dołków i rynien.Ta miejscówka uratowała honor naszej wyprawy ponieważ, Mistrz Zanderek dał nam łupnia i złowił klenia trzydziestaka.
Kleń oczywiście powędrował do wody.
Podsumowując to wydarzenie mam tylko nadzieję że Zanderek jak i Wodnik wybiorą się ze mna na ryby nad Ropę . Trafiliśmy na czas w którym klenie się jeszcze trą lub są tuż po tarle. Skusić większą sztukę jest nie lada wyzwaniem dlatego dla Zanderka. Jeżeli się uda to powędkujemy jeszcze w najbliższym czasie i nadrobimy nasz niedosyt.
Dziękuję za wspólne wędkowanie i piszę się na następne
Ładny opis, fotki i relacja, ryby z tego co widać były, ale pewnie nie takie jak sobie wymarzyliście.Atmosfera wędkowania i obcowanie z przyrodą jest jednak najważniejsze.
Ulubiona metoda: Spławik i feeder
Pomógł: 37 razy Posty: 1142 Otrzymał 101 piw(a) Skąd: Złocieniec / Szczecin
Wysłany: Śro Maj 28, 2008 14:46
Właśnie tak sobie wszystko wyobrażałem Świetne spotkanie, przede wszystkim dobrze rozpoczęte Z rybami widzę, że też nie było aż tak źle
zanderek
Pomógł: 15 razy Wiek: 51 Posty: 837 Otrzymał 18 piw(a) Skąd: z ?
Wysłany: Śro Maj 28, 2008 16:00
Postaram sie i ja jutro napisać relację z tej imprezy. Co prawda Borys już mnie straszy że jak powklejam zdjęcia to mnie udusi ale mam nadzieje że aż tak źle nie będzie.
_________________ Jeśli nie podoba Ci się to co pisze jest wyjście - nie czytaj tego .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.