Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Wiek: 40 Posty: 215 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kalisz
Wysłany: Śro Maj 21, 2014 12:02
Wczoraj zaplanowałem sobie dzisiejszy wyjazd, czyli o 4:00 pobudka i koło 5:00 nad rzeczką na spokojnie. Praca wczoraj do 21:00 więc w internecie sprawdzam i jeden sklep otwarty niby do 22:00 więc po pracy postanowiłem podjechać po robaczki świeże, koszyki na rzekę (bo jakoś tak wyszło że tylko jeden mi został ) no i oczywiście dwa żywce, bo uznałem że we wiadrze powinny spokojnie przetrwać kilka godzin które poświęcę na sen. Zatem podjeżdżam po pracy do sklepu a tam ciemno i sklep nieczynny No ale mówi się trudno i trochę zmieniłem plany. Zamiast rzeki wybraliśmy się (we dwóch chociaż kumpel cały czas marudzi że za wcześnie ) na wodę stojącą, a dokładnie Zalew Gołuchów. Straszne dziury jak się tam jedzie, ale jakoś udało się znaleźć w miarę fajną miejscówkę. Pogoda była rewelacyjna, ale niestety po drodze nie było żadnego sklepu otwartego, więc siedzieliśmy o suchym pysku. Rezultat ostateczne to dwa Leszcze jeden 37cm a drugi już spory 46cm. Działo się w miarę sporo, bo było kilka brań, ale podejrzewam że po prostu ryba przepływając zahaczała o żyłkę, ale mimo wszystko coś się działo co jakiś czas. Pod względem brań był to najlepszy wyjazd w tym sezonie i jestem zadowolony. Za chwilę do roboty trzeba się zbierać i na pewno zmęczenie da o sobie znać, ale i tak warto poświęcić się i wstać wcześniej, bo jeśli miałbym łowić tylko w weekendy, a wiadomo że nie w każdy jest możliwość, to na pewno czułbym cały czas niedosyt wędkarstwa Co do godziny, to jak wstałem o 4:00 to pomyślałem że o tej godzinie to powinienem już być na łowisku i następnym razem chyba trochę wcześniej wstanę
Wiek: 40 Posty: 215 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kalisz
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 14:01
Ostatnio udało się ładnego Szczupaka złowić na żywca więc teraz czas na Sandacza z trupka Jutro od samego świtu zamierzam się przyczaić bo pogoda chyba jak najbardziej odpowiednia Z braku czasu mało wyjazdów, ale ostatnio na Gołuchowie od 4:30 do 6:00 to było mnóstwo brań małych krąpików a dwa dni wcześniej trochę Leszcze poszarpywały i to takie ponad kilowe więc było przyjemnie Jutro oprócz Sandacza z trupka zamierzam też się przyczaić na jakiegoś Karpia w końcu i oby był to udany poranek Na łowisku zamierzam być przed 4:00 i z 6 godzin posiedzieć.
Wiek: 40 Posty: 215 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kalisz
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 15:17
Zgodnie z planem na łowisku się zjawiłem chwilę przed 4:00 i nawet nie musiałem szukać miejsca bo pomimo że "dziura" w której zamierzałem się rozłożyć była zajęta to panowie się właśnie zbierali do domu po nocce więc ich zmieniłem Z tego co mówili to na 6 wędek przez całą noc złowili kilka Leszczy i to nie za dużych bo nawet do 1Kg nie dochodziły. No ale nie zniechęciło mnie ich niepowodzenie i pełen entuzjazmu zacząłem się rozkładać. Na pierwszy ogień poszedł trupek i zacząłem robić zanętę do federa. Nastawiłem się na karpia i chciałem wyeliminować drobnicę czyli Płocie i Leszcze, dlatego zanęta z grubym peletem waniliowym i bardzo dużą ilością kukurydzy, a na przynętę tylko kukurydza. 2 ziarenka na przypon tuż za haczykiem i 2 ziarenka na haczyk. Brań jednak jak na lekarstwo i w sumie przez 5h miałem 3 pojedyńcze szarpnięcia z czego jedno zaciąłem i mała Płoć się trafiła. Sandacza, ani Karpia nie było widać. Pogoda również nie rozpieszczała bo jak na tą porę roku, to było bardzo zimno i dwie bluzy, oraz gruby zimowy ocieplacz trzeba było założyć. Nie zabrałem czapki zimowej, oraz grubych skarpet więc trochę mi zimny wiatr dokuczał. Najpierw wiało prosto w twarz, ale po chwili zmieniłem położenie wędek i wiało już w plecy. Po jakiś 2h podjechałem samochodem w taki sposób że z auta mogłem pilnować i nawet zacinać więc już wiatr mi prawie nie dokuczał Poniżej foto stanowiska.
Wiek: 40 Posty: 215 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kalisz
Wysłany: Sob Lip 12, 2014 14:40
Dzisiaj po raz kolejny kilka godzin spędzonych nad wodą od samego świtu i niestety znowu bez rybki, ani nawet bez brania. Tym razem rzeka Prosna w nowym dla mnie miejscu. Od rana komary zaczęły atakować, ale po kilku psikach Repelem 100 byłem dla komarów nietykalny Fantastyczny jest ten środek. Po raz kolejny wrzucam foto mojego stanowiska. Jedna wędka z żywcem, druga grunt a pomiędzy nimi podbierak gotowy do użycia
Pomógł: 15 razy Wiek: 40 Posty: 307 Otrzymał 119 piw(a) Skąd: wschód
Wysłany: Sob Lip 12, 2014 17:40
Haisenberg napisał/a:
Dzisiaj po raz kolejny kilka godzin spędzonych nad wodą od samego świtu i niestety znowu bez rybki, ani nawet bez brania. Tym razem rzeka Prosna w nowym dla mnie miejscu. Od rana komary zaczęły atakować, ale po kilku psikach Repelem 100 byłem dla komarów nietykalny Fantastyczny jest ten środek. Po raz kolejny wrzucam foto mojego stanowiska. Jedna wędka z żywcem, druga grunt a pomiędzy nimi podbierak gotowy do użycia
Wiek: 40 Posty: 215 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kalisz
Wysłany: Nie Lip 13, 2014 11:52
Raczej uważam żeby środek nie miał styczności z zanętą ani przynętą i wcześniej w ogóle nie używałem repela i też nie było brań. Znajomi też raczej narzekają na ilość brań więc chyba w regionie po prostu jest jakiś strajk ryb, albo są na diecie
Disaster
Pomógł: 23 razy Wiek: 32 Posty: 409 Otrzymał 33 piw(a) Skąd: Zagnańsk
Wysłany: Nie Lip 13, 2014 12:10
Na Twoim miejscu spróbowałbym ograniczyć kukurydzę w zanęcie lub ją podsuszyć i zdrobnić przed dodaniem do zanęty (szczególnie jak łowimy na samo kuku). Jeśli ryby nie żerują dobrze to sypiąc dużo spożywki (kukurydza) ryby się szybko nasycą i odejdą.
Wiek: 40 Posty: 215 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kalisz
Wysłany: Pią Sie 08, 2014 12:09
Od Ostatniego wpisu byłem 4 razy na rybach. Dwa razy sam i dwa razy z kolegą (za każdym razem z innym ) Szybki skrót poszczególnych wypadów. Pobudka zawsze koło 3:30 i koło 4:00 wyjazd. Pierwszy raz byłem sam i wybrałem sobie miejsce w którym kiedyś już byłem i podobno jest to dobre miejsce na Sandacza, a próbuję go upolować od zeszłego sezonu już Oczywiście jedna wędka z trupkiem, na która nie było żadnych oznak brania a druga feder z różnymi przynętami. W sumie złowiłem na tą jedną wędkę 5 ryb (2 średnie Leszcze koło 30 cm, jedna Płoć malutka, jeden Krąpik i jeden Karaś) poza tym było sporo delikatnych szarpnięć drobnicy. Dookoła sporo ryb się pokazywało na powierzchni robiąc czasami spory Plusk, ale brać te większe nie chciały. Od godziny mniej więcej 7:45 brania ustały całkowicie i pluski też zdarzały się sporadycznie.
Drugi wyjazd z kolegą. Tym razem od drugiego brzegu i ja łowiłem tylko na karpiówkę z qq oraz białego, a kolega na pickera i poza kilkoma szarpnięciami nic się nie działo. Miejsce było zdecydowanie głębsze niż za pierwszym razem i może w tym tkwiła przyczyna. Dookoła też jakoś nie było widać zbyt dużej aktywności ryb. Po jakiś 2h się rozpadało i nie chciało przestać, więc wróciliśmy dosyć szybko z tego wypadu bez brania.
Trzeci wyjazd znowu solo i ostatecznie miejsce jakieś 50m obok tego z pierwszego wyjazdu. Planowo miałem być w trochę innym miejscu, ale niestety było zajęte. Znowu polowanie na Sandacza bez efektów i zabawa federem. Kilka delikatnych brań i tylko jedno konkretne skutkiem czego był Leszcz koło 35-38cm. Znowu od godziny mniej więcej 7:30 wszystko ucichło.
Ostatni wyjazd dzisiaj z kolegą i łowienie na 4 wędki. Miejsce w okolicach pierwszego i trzeciego wyjazdu i jedna wędka z trupkiem na Sandacza oczywiście, a pozostałe 3 z robakami, lub qq. Było sporo pojedynczych szarpnięć i w sumie złowiliśmy 7 małych Leszczyków od 15-20cm.
Chciałem wspomnieć też o przynęcie którą ostatnio kupiłem z firmy traper:
Niby pływająca, ale ma w sobie coś takiego że wydziela dosyć intensywny zapach pod wpływem wody, jednak bardzo słabo się trzyma na haku gdy się nawilży. Nawet po 5 minutach zwijając zestaw haczyk jest pusty. Czasami stosuję taką kulkę razem z robaczkiem, ale nie jestem przekonany co do tej konkretnej przynęty, bo po pierwsze słabo się trzyma haka, po drugie szybko się rozpuszcza, a po trzecie nie zauważyłem żeby jakoś ryby brały częściej na te kulki niż np na qq lub robaki, a wręcz przeciwnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.