Forum wędkarskie- wędkarstwo Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Użytkownicy Mapa użytkowników Filmy Wędkarskie Dzienniki wędkarskie Targowisko Wyszukiwarka Album zdjęć  Kontakt 

Haisenberg i cała jego przygoda z wędkowaniem

Haisenberg 
Amator

Wiek: 40
Posty: 215
Otrzymał 11 piw(a)
Skąd: Kalisz


Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 22:38   

Jeśli nie usuną mi tego tematu, bo widzę że niektórym bardzo przeszkadza.


Bez obaw, bardzo dobry temat, oby więcej takich. - admin
Postaw piwo autorowi tego posta
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
s@nd3r_85 
Mętnooki smok i księżniczka z Dunajca


Ulubiona metoda: Grunt i spinning
Okręg PZW: Kielce
Pomógł: 46 razy
Wiek: 39
Posty: 256
Otrzymał 10 piw(a)
Skąd: UK Hertfordshire


Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 09:03   

Michał6700 nie każde koło wydaje w formie książki do karty wędkarskiej RAPR. U mnie np. czegoś takiego nie było ewentualnie, z tego co się orientuję można było je kupić za całe 3 zł :>

Sorki za off topa.
_________________
Dragon Mystery XT Turbo Spinn 2,70 m c.w 10-35 gr + Robinson V-Tech 1125
Konger Arcus Feeder 3,60 m c.w 90 gr + Okuma Travertine TRR 30
Daiwa Black Widow Carp 3,60 m 3 lb + Daiwa Crosscast 5000
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
szpadel 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 40
Posty: 307
Otrzymał 119 piw(a)
Skąd: wschód


Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 10:34   

RiverManiac, osoby do 14 roku życia są zwolnione z posiadania karty wędkarskiej - i jest to nawet w RAPR napisane - czyli wychodzi, że kogoś obrażasz a sam nie znasz RAPRu. Brak karty wędkarskiej to nie przestępstwo, a jedynie wykroczenie i za to nie zamykają. I jakim może być kłusolem Haisenberg, jak chłopak dopiero uczy się wędkarstwa. Stawiasz go na równi z siatkarzami i całą masą jełopów co biją ryby na tarłach i itp? Ani on nie namawia do tego żeby nie opłacać karty i nie wspierać PZW, tylko jest początkującym wędkarzem, który powoli zagląda wędkarski świat i się uczy
Postaw piwo autorowi tego posta
 
Haisenberg 
Amator

Wiek: 40
Posty: 215
Otrzymał 11 piw(a)
Skąd: Kalisz


Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 17:22   

Wczoraj i dzisiaj byliśmy znowu na rybkach więc pokrótce jak to wyglądało. Wczoraj łowiliśmy od 06:00 do 10:00 i nie za wiele się działo jeśli chodzi o ryby. W sumie 4 nie za duże Leszcze ( dodam że zanęta ta sama co ostatnio czyli Lorpio magnetic karpiowa z dodatkiem peletu, atraktora waniliowego, płatków owsianych, pinki i kukurydzy) Ja chcąc wyeliminować Leszcze po kilku rzutach z białym robakiem zmieniłem na kukurydzę i czekałem, ale nic nie brało na kukurydzę a na białe tylko wspomniane Leszcze, ale też nie za często. W pewnym momencie ktoś podjechał za plecami i kumpel mówi " kontrol ", myślałem że żartuję, bo już kilka razy tak mówił, ale po chwili patrzę i rzeczywiście zaczynają sprawdzać. Sprawdzili wymagane dokumenty kumpla i nawet nic nie pytali czyja jest druga wędka itd, po prostu dwie wędki w wodzie, jedna karta i wszystko ok. Uznali że jestem osobą towarzyszącą która pomaga posiadaczowi karty podczas wędkowania i nie uznali że jestem kłusownikiem, który okrada wody PZW. Dodam że była to Straż Rybacka Poznań, ale nie wiem czy mają oddział u nas w Kaliszu, czy przyjechali tu z Poznania :D Więc w sprawach wędkowania wszystko było ok, ale nagle pada z ich ust pytanie " Czyje to Auto? " Wskazując na mój samochód. Mówię że moje, a on czy mam pozwolenie na wjazd do lasu? Mówię że nie wiedziałem że trzeba mieć itd a on że za to jest mandat do 500 pln. Dodam że wjechałem może z 200m od drogi głównej asfaltowej piaszczystą drogą i ciężko było nazwać to jazdą po lesie, ale wolałem się nie kłócić, tylko grzecznie powiedziałem że nie było żadnego znaku, ani tabliczki informacyjnej że tu nie wolno wjeżdżać i skończyło się na tym że spisali mnie z dowodu i powiedzieli że jak będą wracać to żeby tego auta już tu nie było więc odstawiłem na parking i skończyło się na upomnieniu. Zastanawiam się czy niektórzy userzy z tego forum nie podesłali tej kontroli :D hehe

A teraz kilka słów o dzisiejszym dniu. Dzisiaj łowiliśmy od 08:00 do 13:30 mniej więcej i ja od samego początku zakładałem na hak kuku żeby Leszczyki mnie nie rozpraszały i czekałem na Karpia :D Jednak nic się nie działo a kumpel z kolei cały czas łowił na białego i wyciągnął 3 Leszcze. Po mniej więcej 3-3.5h też założyłem białego i udało mi się wyciągnąć największego Leszczyka tego dnia, ale i tak był nie za wielki bo raptem 31 cm. Dzisiaj strasznie wiało i było dużo zimniej niż wczoraj, i trochę pechowo, bo najpierw ja zerwałem cały zestaw zaraz na początku a nie miałem przyponu gotowego i musiałem wszystko powiązać od nowa i patrze a tu ostatni koszyczek. Kumpel mówi że ma jeszcze dwa więc spokojnie. Jednak po pół godzinie jemu się zerwało. Rzuca i znowu zrywa i po koszyczkach. Mamy ostatnie koszyczki na wędkach i nic zapasowego a siedzimy może koło godziny dopiero, jednak później już się nie zrywało nic przy rzucaniu :D Ten jeden koszyczek co mi został się rozlazł Nie wiem czy kupuję za słabe czy za mocno ubijam zanętę w nim, ale już kilka razy mi się zdarzyło że koszyczek mi się rozlazł (Wam też się tak dzieje) Na koniec jeszcze wyciągnąłem Leszcze na kumpla wędkę, bo akurat był zajęty :D a miał branie i założyłem kukurydzę na ostatnie kilka minut i powoli zaczęliśmy się zbierać. Kumpel chowa coś do plecaka z tyłu i ma branie więc zacinam i czuję sporą rybę. Udało mi się ją doholować do brzegu i już ją widzieliśmy jednak trochę uciekła w bok i nie było możliwości jej podebrać i w ostatniej chwili zerwała przypon i po rybie :zalamka: A już była tak blisko i był to na 100 % Karp w granicach 2 kg z tego co go widzieliśmy. Kumpel mówi "próbujemy jeszcze raz" i zakłada kuku i po chwili ma branie, jednak zacięcie nie udane a później się uspokoiło i się zwinęliśmy. W dużym stopniu była to moja wina że zerwał przypon, bo wydaje mi się że źle operowałem hamulcem, jednak nie jestem przyzwyczajony, do jego kołowrotka i źle to wszystko wyczułem. Może wina była też w tym że on ma kupne przypony, ale to już nie istotne. Następnym razem będzie lepiej :D Zastanawiam się tylko ile czasu ryby potrzebują żeby wejść w zanętę? Bo ostatnio jak już się musimy zwijać to wtedy coś innego się zaczyna dziać niż Leszcze i nie wiem czy to zbieg okoliczności czy za krótko siedzimy. W tym miesiącu już na rybki nie pojadę bo brak czasu, ale chyba następnym razem trzeba się wybrać na dłużej.

PS Fajnie że powstał taki dział i mam nadzieję że oprócz mnie inni też zaczną pisać o swoich przygodach wędkarskich :D
Postaw piwo autorowi tego posta
 
s@nd3r_85 
Mętnooki smok i księżniczka z Dunajca


Ulubiona metoda: Grunt i spinning
Okręg PZW: Kielce
Pomógł: 46 razy
Wiek: 39
Posty: 256
Otrzymał 10 piw(a)
Skąd: UK Hertfordshire


Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 18:55   

Co do przynęt jak jeździcie tak wcześnie rano proponuję zakup rosówek lub dendrobeny nr 4 są to czerwone robaki, przy czym musicie też mieć większe haki na rosówkę bo to bardzo gruba glizda. Bardzo dobrym przysmakiem ogólnie karpiowatych ryb jest groch, tylko nie ten z puszki zielony, a żółty można go kupić w słoiczku w wędkarskim sklepie lub też samemu wymoczyć i wygotować. Co do koszyczków to nie miałem jeszcze takiego problemu by się rozpadał, a od tego sezonu wcale nie kupuję ich tylko sam sobie robię z siatki kupionej w sklepie z artykułami ogrodniczymi ;) Przypony też dobrze by było byście sobie sami wiązali na pewno wyjdziecie na tym lepiej. Kiedyś kupowałem te ze sklepu gotowe, ale po paru zerwaniach fajnych sztuk stwierdziłem, że lepiej będzie gdy sam sobie je zawiąże. W przypadku holu karpia dobrze jest mieć wyregulowany odpowiednio kołowrotek zaraz po zarzuceniu zestawu by rybka w razie szarpnięć i odjazdów nie miała oporu co skutkuje właśnie owym zerwaniem przyponu ;) Co do czasu w jakim ryba wejdzie w zanętę nie ma na to reguły, jest dużo czynników wpływających na to jak chociażby czy ryba żeruje w danym dniu, rodzaj dodanych składników do waszej zanęty i wiele wiele innych. Także nie zrażaj się, nikt na początku przygody z wędkowaniem nie jest nieomylny. Pozdrawiam i życzę kolejnych miłych chwil spędzonych nad wodą :)

Ps. Co do dziennika zaglądam bo fajnie się czyta takie opowieści znad wody :)
_________________
Dragon Mystery XT Turbo Spinn 2,70 m c.w 10-35 gr + Robinson V-Tech 1125
Konger Arcus Feeder 3,60 m c.w 90 gr + Okuma Travertine TRR 30
Daiwa Black Widow Carp 3,60 m 3 lb + Daiwa Crosscast 5000
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
robert pl 
Moderator
Spławik i grunt



Ulubiona metoda: Spławik
Okręg PZW: Przemyśl
Pomógł: 71 razy
Wiek: 54
Posty: 894
Otrzymał 116 piw(a)
Skąd: Przemyśl


Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 20:40   

Jeżeli nastawiasz się na karpia ,zrób sobie zestaw który jest odporny na tą rybkę ,
wbrew pozorom karp,zwłaszcza duży potrafi skutecznie przeciąć żyłkę pierwszym
promieniem płetwy grzbietowej który wygląda jak piłka do metali i jest bardzo ostry
żeby uodpornić zestaw na tę "piłę" najlepiej stosować przypon z plecionki ,jeżeli
wolisz pozostać przy żyłce stosuj przypony krótkie max 10-12 cm i powyżej przyponu
jak najdłuższą rurkę antysplątaniową ,tak aby karp nie miał możliwości zahaczyć płetwą
o gołą żyłkę ,możesz zastosować zestaw karpiowy lecz zamiast obciążenia założyć koszyk
a zamiast haczyka z włosem sam haczyk .
_________________
robert pl

http://img2.demotywatoryf...las1991_500.jpg



Wystawiono 1 piw(a): s@nd3r_85    » Więcej szczegółów
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Haisenberg 
Amator

Wiek: 40
Posty: 215
Otrzymał 11 piw(a)
Skąd: Kalisz


Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 12:16   

Wczoraj oglądałem pewien filmik i dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak glina rozpraszająca do zanęt. Do tej pory myślałem że gliny używa się tylko w przypadkach gdy wybieramy się nad rzekę i ma właściwości wiążące. Rozpraszającej używa się po to żeby ryby za szybko się nie najadły i nie przesyciły, więc moje pytanie brzmi czy można jej używać do zanęt gdy się łowi metodą gruntową, i zanętę dostarcza tylko koszyczkiem, czy służy ona raczej tylko przy nęceniu kulami gdy wrzuca się naprawdę sporo tych kul w jedno miejsce? Myślę że przy gruncie i nęceniu tylko koszyczkiem nie ma za bardzo sensu używać tej gliny rozpraszającej, bo nie wrzuca się wtedy na tyle dużo zanęty żeby przesycić ryby, ale mogę się mylić.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
Niko 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 27
Posty: 129
Skąd: Z Sanoka


Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 23:12   

A może przez kila dni sypcie jakies ziarna
Postaw piwo autorowi tego posta
 
Haisenberg 
Amator

Wiek: 40
Posty: 215
Otrzymał 11 piw(a)
Skąd: Kalisz


Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 22:10   

Cytat:
A może przez kila dni sypcie jakies ziarna

Niestety nie mamy możliwości kilkudniowego nęcenia, bo nie mamy że tak powiem swojej miejscówki i praktycznie codziennie ktoś siedzi w tych miejscach gdzie my i każdy nęci czymś innym.

Widzę że trochę dzienników się rozpisało :D Fajnie że w końcu powstał taki dział, bo jak widać nie tylko ja lubię pisać o swoich doświadczeniach z wędką. Od ostatniego wpisu nie byłem nad wodą, ale to nie znaczy że nie myślę o rybkach i mam kilka pytań jak zawsze :D

1. Jak się oblicza odpowiedni ciężar koszyczka do wędziska? Jeśli ma CW 30 - 60 to 20g jest odpowiedni? Jaką on ma masę mniej więcej po zapełnieniu przynętą? Jest jakiś przelicznik? I czy ciężar koszyczka powinno się dobierać też do grubości żyłki głównej?

2. Zacząłem oglądać ostatnio na youtube serial "z wędką nad wodę" Co o nim myślicie? Warto czy szkoda czasu?

3. I jak to jest z tą gliną rozpraszającą o której pisałem kilka postów wyżej?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
michal6700 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 29
Posty: 200
Otrzymał 15 piw(a)
Skąd: Jaworzno


Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 22:16   

Co do Ciężaru koszyczka do wędziska
Generalnie jest przyjęte że średnio zanęta która mieści się w koszyczku ma 30g, tak więc 20g koszyczek możesz stosować, wszystko zależy od użytych składników zanęty, ale orientacyjna waga wynosi 30g :)

2. Mi osobiście program ten nie spasował, jednak pomijając sam fakt tego jak łowią można się dowiedzieć sporo jeśli chodzi o teoretyczną teorie :)

3. Glina rozpraszająca, nie ma przeciwskazań do używania jej podczas wędkowania gruntowego z użyciem koszyczka czy sprężyny.

Kopiuję część o glinie z artykuły nt. zanęt umieszonego na naszym forum :

Glina

Jest tych glinek tyle że aż strach, ale ogólnie to tak, nie jest to nić innego jak rozdrobniona skała osadowa na którą w skład wchodzą iły, piasek a i czasami muł. Do zanęt wysuszona, zmielona a i w postaci naturalnej. Jest składnikiem objętościowym i wiążącym. Ja osobiście glinek nie stosuję. Dlaczego? Bo szkodzi! Komu? Rybkom. Co nie prawda?
Odpowiem tak, dzisiaj w czasach kiedy znajdziemy lepsze środki do smużenia glina odchodzi w zapomnienie. Zbadano i zauważono że ta glinka utrudnia oddychanie zamulając skrzela ryb. Następuje niedotlenienie organizmu, a skutkiem jest odejście ryby od żerowania. Także glina obtacza jakby panierowała inne składniki zanęty osłabiając ich działanie. Więc wniosek, nie polecam. Gliny na boczny tor. Bełchatowska też chodź nie którym przychodzi na myśl mnie zlinczować, ale to prawda Panowie nie używam glin.


Wybór należy do ciebie :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
Wyświetl posty z ostatnich:   

» Wędkarstwo, strona główna » Działy ogólne » Dzienniki Wędkarskie » Haisenberg i cała jego przygoda z wędkowaniem

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl Forum - GrzegorzM ©

Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.

strzalkaMapa Forum