Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
ambasador,ja akurat troszkę temat znam,i wiem że nikt tu nie pomoże,wszyscy kłusole wiedzą o każdym ruchu straży i policji,jak chcesz pogadac to zapraszam na priv.pozdrawiam.
Ulubiona metoda: Spławik,Grunt
Pomógł: 4 razy Posty: 74 Otrzymał 11 piw(a) Skąd: Kuj-Pom
Wysłany: Pią Mar 23, 2012 08:46
Niestety on nie przesadza chodź nie do końca jest to prawda w zależności na jakich zbiornikach wodnych i kto je dzierżawi . Ale opowiem wam w skrócie moją historię. Dwa lata temu lub może trzy od maja do końca tamtego roku kiedy zacząłem walkę z kłusownikami . Jeździliśmy w tygodniu od 2 do 4 może pięciu razy patrolować jezioro łódką oraz pieszo tak aż do końca roku ściągnęliśmy setki kilometrów siatki złapaliśmy chyba tylko 2 kłusowników. Na początku to była niekończąca się opowieść my zwijaliśmy oni zakładali i tak w kółko lecz już pod koniec roku kiedy to kłusownicy zwiększają swoje natężenia bo wiadomo Boże Narodzenia trzeba coś sprzedać . Zauważyliśmy, że sieci już nie było. Skonfiskowaliśmy im wszystkie sieci to nie mieli już nic a uszycie nowych zabierało trochę czasu. Czyli w pewien sposób trochę zatrzymaliśmy ich na jakiś czas.
I tutaj przestroga dla forumowicza Ambasador nie wiem jakich macie tam kłusowników ale na naszym terenie są to swojego rodzaju szajki potrafią oni poświęcić jedną siatę czy żaka aby tobie narobić ceregieli. To znaczy mówili nam o tym na tym szkoleniu co byłem ale człowiek zawsze był mądrzejszy - czyli kolega wyciągał żaka z wody a wiadomo że do żaka potrzebne są kije stabilizacyjne do jego zastawienia i gdy on chciał wyciągnąć jednego z patyków poczuł ból w ręce. To był jeden z niezadowolonych kłusowników powsadzał żyletki w kije i na obręczach tak , że jak ktoś będzie mu ściągał jego sprzęt to bez wizyty u chirurga się nie obędzie i tak też się stało z moim kolegą. później wróciłem już z następnym kolegą w to samo miejsce i okazało się, ze ten ktoś założył tak dwa żaki i słępa nafaszerowanych żyletkami. To miało miejsce rok temu od tego czasu ściągamy wszystko hakiem ale spotkaliśmy się jeszcze dwa razy z takim czymś. Pozdrawiam
Pomógł: 8 razy Wiek: 41 Posty: 455 Otrzymał 26 piw(a) Skąd: włocławek
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 15:20
Maniek napisał/a:
Chyba trochę faktycznie przesadzasz.
Nie przesadza przynajmniej u nas tak jest
_________________
nukualofa Bo ryba jest po to, by nacieszyć nią oko :)
Pomógł: 1 raz Wiek: 29 Posty: 94 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Torki/ Przemyśl
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 12:38
Hmm.. u nas to Policja ma głęboko w 4 literach czy ktoś łowi z kartą czy bez, czy ma w ogóle kartę.
Kiedyś miałem taką sytuacje, gdzie szło do mnie 2 policjantów, myślę sobie pewnie kartę chcą. Ok, wyciągnąłem kartę z pozwoleniami itp spod sterty rzeczy i pytają się czy biorą, po czym trwa chwila konwersacji i wreszcie pytają się czy w ogóle mam kartę, to ja się pytam czy pokazać, oni że nie trzeba bo nie chce im się sprawdzać A z tego co zaobserwowałem to innych nawet nie pytali A gdyby kłusol też powiedział że ma to by jak zwykle bezkarnie sobie łowił dalej A to całe Straż Rybacka, to odwiedziła nas (przynajmniej wtedy byłem) tylko raz, a z relacji innych wędkarzy tylko z 3 lub4 razy zawitała Straż Rybacka
Czasem ja wyganiam młodych, którzy nie mają karty, ale przecież nie wygonię kilku kłusoli na raz z jednego miejsca będąc sam Ogólnie to w mojej miejscowości na ZEK-u strasznie dużo jest kłusoli i nic nie robią sobie z tego Strażnicy czy Policja
Podczas dzisiejszego połowu na rzece zaczepiłem twisterem o siatkę kłusowników. Niewiele myśląc chwyciłem za telefon i zadzwoniłem na policję. Po niedługim czasie przyjechał radiowóz i zaprowadziłem pana policjanta na miejsce znaleziska. Na miejscu pan policjant powiedział żebym spróbował zdjąć tę siatkę to tak też zrobiłem. Okazało się, że jest stara, obciążona nakrętkami od śrub i w dodatku porwana w kilku miejscach, na szczęście nie było w niej ryb. Pan policjant stwierdził, że nie wiadomo ile ona tutaj leżała, i że prawdopodobnie nic w nią nikt by nie złapał z racji że jest porwana. Dodatkowo zasugerował, że mogła ona tutaj się znaleźć przypadkiem np dryfując. A najlepszy tekst to był taki że następnym razem jak znajdę coś podobnego to mam to wyciągnąć, pociąć i wywalić gdzieś w krzaki, żeby kłusownik nie mógł z niej już skorzystać. Ja i tak mam poczucie, że zrobiłem coś pożytecznego, może dzięki temu trochę więcej ryb przeżyje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.