Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Wysłany: Wto Sie 30, 2011 20:39 Wyproszenie ze stanowiska wędkarskiego..
Witajcie koledzy.
Dziś na łowisku spotkalem się z nietypową dla mnie sytuacją. Od razu mowie, ze nie jest to woda PZW, ale w moim okregu mozna wykupic łowisko nr 4 do którego ta woda nalezy. Na tych wodach nie ma zadnych kontrol - ale przechodzac do sedna sprawy - łowiłem sobie w miejscu między trzcinami i po ok. godzinie łowienia przyszedł do mnie gość, który powiedział ,ze nie ma miejsca dla niego a dalej nie chce mu sie szukac i ze mam opuścic to miejsce bo on chce sobie łowić - powiedział równiez ze on to miejsce zrobił i nie po to robił to stanowisko zeby teraz nie mogl polowic. Oczywiscie na tym miejscu bylem pierwszy. Po kilkuminutowej pogawedce opuscilem stanowisko z przyczyn fizycznych - gość w miare dobrze zbudowany no i starszy. Powiadomilem i zapytalem czy posiada pełne uprawnienia do łowienia w tym łowisku jednakże spotkalem się z milczeniem. Wkurzony odszedłem z łowiska i powiadomiłem głośno mówiąc inne osoby znajdujace sie niedaleko ze sprawę kłusownictwa tu trzeba załatwić. No i mam pytanie do Was koledzy, w jaki sposob zalatwić taką sprawe? Jest sens zgłaszać to na policje w celu wylegitymowania opłat, karty wędkarskiej itp. by przepędzić kłusoli? To nie robi się fajne, nie po to człowiek przychodzi wypocząć nad wodę i oddać się hobby by ludzie, którzy nie mają na to uprawnień niszczyli tę przyjemność!. Jutro wybiore się do mojego koła i zapytam równiez o tę sytuacje - bo slyszalem ze ma powstać jakaś straż rybacka, która również te wody ma kontrolować, ale na daną chwile prosze Was o komentarze i opinie.
Pomógł: 21 razy Wiek: 51 Posty: 913 Otrzymał 294 piw(a) Skąd: Sobiborski Park Krajobrazowy
Wysłany: Śro Sie 31, 2011 07:26
mrealm77 napisał/a:
nie jest to woda PZW, ale w moim okregu mozna wykupic łowisko nr 4 do którego ta woda nalezy
Dla mnie to jakaś lekka magia- niby nie PZW, ale zezwolenie wykupujesz w PZW??
mrealm77 napisał/a:
mam opuścic to miejsce bo on chce sobie łowić
Co sie dziwisz- facet miał argumenty;
mrealm77 napisał/a:
gość w miare dobrze zbudowany no i starszy.
a z tym kłusownictwem to pewnie trochę przesadzasz, wkurzyłeś się po prostu że koleś był wiekszy od Ciebie - a "słabi muszą odejść" poza tym ta miejscówka faktycznie mogła być przez niego przygotowana, i wtedy jednak moim zdaniem w "dobrym tonie" jest ustąpić- a z tą policją to już w ogóle nie wiem o co Ci chodzi.
hmmkot
Wiek: 41 Posty: 15 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Suwałki/Warszawa
Wysłany: Śro Sie 31, 2011 09:03
ZakochanywBugu napisał/a:
poza tym ta miejscówka faktycznie mogła być przez niego przygotowana, i wtedy jednak moim zdaniem w "dobrym tonie" jest ustąpić
Wolne żarty - nawet jakby miał tam działkę to na linii brzegowej do 1,5m jest przepis (i zasada) jasny i klarowny - kto pierwszy ten lepszy - w dobrym tonie jest nie wp* się na łowisko jak już tam ktoś jest... nawet jakby dzień wcześniej wsypał tam tonę kukurydzy. Bo idąc na takie licytowanie można uznać, że ja przedwczoraj wsypałem 2tony (albo nawet wczoraj trochę wcześniej jak on swoją tonę).
A w takiej sytuacji - jak gość jest większy, nic bym nie zrobił ew złożyłbym sprzęt wszedł do wody i zaczął sobie pływać.
No jasne że gościu złamał prawo i ja na twoim miejscu zadzwoniłbym po policje bo z tego co wiem to policja w wędkarstwie też ma coś do gadania a co do tej sytuacji to normalna kradzież i tyle. Aż złość bierze że są tacy ludzie
nie jest to woda PZW, ale w moim okregu mozna wykupic łowisko nr 4 do którego ta woda nalezy
Dla mnie to jakaś lekka magia- niby nie PZW, ale zezwolenie wykupujesz w PZW??
Źle to sprecyzowałem, kupuję w sklepie wędkarskim, którego sprzedawca jest prezesem koła.
ZakochanywBugu napisał/a:
a z tym kłusownictwem to pewnie trochę przesadzasz, wkurzyłeś się po prostu że koleś był wiekszy od Ciebie - a "słabi muszą odejść" poza tym ta miejscówka faktycznie mogła być przez niego przygotowana, i wtedy jednak moim zdaniem w "dobrym tonie" jest ustąpić- a z tą policją to już w ogóle nie wiem o co Ci chodzi.
Nie, właśnie nie. Gdy będąc jeszcze nad łowiskiem powiedziałem, że trzeba załatwić sprawę tych kłusowników to widać było delikatną obawę na twarzy innych - bo tam było z 8 kłusoli.
Dziś byłem w siedzibie koła i dowiedziałem się, ze powinienem sprzedać takiemu gościowi 'kopa' i wynocha a gdyby były problemy zadzwonić na policję . Gdybym nie był sam to bym już dawno tak zrobił - no ale teraz mam nauczkę i już rozmawiałem z policją na ten temat - i w współpracy z okręgiem i policją mam nadzieje, że kłusoli się przepędzi z naszych wód. A dodam jeszcze, że nie ma on prawa robić sobie miejsca, żadnych pomostów czy wejść bez zezwolenia. pozdrawiam;)
Pomógł: 18 razy Wiek: 50 Posty: 535 Otrzymał 52 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 31, 2011 11:13
Mo tego to nie musiałeś się w kole dowiadywać. Gdy przygotowywałeś się do zdobywania karty wędkarskiej, na bank wtedy dowiedziałeś się tego, a ponieważ jesteś wędkarzem - na 100% takie najbardziej podstawowe zasady są Ci znane.
Inna sprawa to prawo dżungli - duży może więcej. Z tym już nie wygrasz, chyba że zaryzykujesz połamanie sprzętu i łomot, ale to już twoja sprawa. Ja w takich przypadkach ciesze się, że choć ogromny jakiś nie jestem, nie należę też do ułomków i mnie wystarczy czasem wstać i rzucić: "spadaj". Tobie szczerze współczuję, bo znalazłeś się w sytuacji trudnej, gdy prawo stoi po Twojej stronie, ale nie ma jak go wyegzekwować... Możesz spróbować ewentualnie mu wyjaśnić, że się myli i przepisy dają ci pierwszeństwo bo byłeś pierwszy, a jeżeli będzie Ci groził, możesz spróbować z komórki na Policję zadzwonić - a nuż koleś się wystraszy i odejdzie? jak nie, to sprawa trudna, bo z reguły zanim nasi obrońcy przybędą (jeżeli w ogóle będzie im się chciało), Twój sprzęt w skrajnym przypadku w kawałkach spłynie z wodą, a Ty będziesz lizał siniaki...
_________________ CATCH & EAT www.cb-mania.pl - prawdopodobnie najlepsze forum o CB radiu
A ja jestem takiego zdania, że jeżeli gość sobie nęcił miejscówkę od jakiegoś czasu i ciągle tam łowi a Ty dajmy na to byłeś tam po raz pierwszy to kultura twoja powinna ustąpiić miejsca osobie która to łowisko nęciła. sam nie lubię jak ktoś mi zajmuje miejsca więc też tego nierobie innym wędkarzom. Więc jeżeli gość miał kartę i zezwolenie to powinieneś mu ustąpić grzecznie miejsca:)
co do dzwonienia na policję to wiesz jak to jest z kłusownikami. zaczep go a później nie masz życia
Pomógł: 18 razy Wiek: 50 Posty: 535 Otrzymał 52 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 31, 2011 12:01
piotrasik69, nie zgadzam się z Tobą. owszem, może wkurzać, gdy ktoś wejdzie na łowisko, które wcześniej sobie upatrzyłeś i nęciłeś tam. Z drugiej strony popatrz inaczej - przychodzisz na łowisko, rozkładasz się ze sprzętem i łowisz sobie. Przyłazi jakiś kolo i mówi "nęciłem tu, spadaj" i co? I w dobrym tonie jest uwierzyć w to, w dobrym tonie jest spakować sprzęt i pójść sobie szukać innej miejscówki, gdzie też zaraz się okaże, że "ktoś nęcił"? Bzdura - płace składki po to, by móc z wód korzystać na prawach takich samych dla wszystkich. Inaczej mogłoby się okazać kiedyś, że jeden koleś "zanęcił" np. całe jezioro i gdzie wtedy łowić? Dlatego zasada "kto pierwszy, ten łowi" jest sprawiedliwa i w dobrym tonie jest stosować się do niej, a nie używać przewagi fizycznej, żeby chłopaka z łowiska wyrzucać po chamsku.
_________________ CATCH & EAT www.cb-mania.pl - prawdopodobnie najlepsze forum o CB radiu
Tak z boku spoglądając to ty nie wiesz czy to kłusownik czy taki sam wędkarz jak inni ale mimo wszystko jeśli podejdzie grzecznie poprosi cię o zmianę miejscówki ponieważ sobie tam nęci jakiś czas czy też to stanowisko wykarczował własnymi rękami to nawet ja bym się przesiadł ale jeśli w taki sposób nie zbyt uprzejmy nap. spadaj stąd koleś to moja miejscówka to jak masz nie daleko do mnie to mogę podjechać z tobą na to jeziorko i sam się spakować będzie musiał z tej miejscówki , a następnym razem dzwoń i się nie bój takich cwaniaczków bo troszkę nas kosztuje nasze hobby i jeśli to kłusownik to powinien słono za to zapłacić bo do tej pory to tylko pouczenia widziałem i jakieś drobne mandaty i tu mamy prawdziwy problem z kłusownictwem kary muszą być surowe i egzekwowane bezwzględnie lecz szara rzeczywistość PZW polega tylko na pobieraniu opłat i olewaniu wszystkiego .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.