Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 41 razy Wiek: 34 Posty: 847 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Żagań
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 08:11
Na jeziorze niedaleko mnie zawsze gdy jest ładna pogoda przy brzegu na plaży spotykam stada kleni po 5-6 sztuk ale tkaich po 2-3 kg woda jest przejrzysta tam I podchodząc rybki widzą wszytko Czy macie jakąś porade jak można dorwać takiego kleniucha ? Borys
_________________ Pomogłem ci ? Kliknij Manchester United Fan FALUBAZ ZIELONA GÓRA LEGIA WARSZAWA
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 10:24
Maverik napisał/a:
Na jeziorze niedaleko mnie zawsze gdy jest ładna pogoda przy brzegu na plaży spotykam stada kleni po 5-6 sztuk ale tkaich po 2-3 kg woda jest przejrzysta tam I podchodząc rybki widzą wszytko Czy macie jakąś porade jak można dorwać takiego kleniucha ? Borys
Nie jestem jakimś wygą od kleni, ale według mnie najważniejsza jest obserwacja wody. Co jest istotne to jak klenie się odżywiają i czym się odżywiają. Jeżeli nie widać ataków kleni na powierzchni to spróbuj sił z feederem lub spławikiem albo spinningując, poeksperymentuj z gumami. Jeżeli zaś zauważysz ataki kleni na powierzchni(a zwłaszcza dużych kleni są niesamowicie widowiskowe) to postaraj się dobrać woblerka pływającego o dosyć agresywnej pracy, wielkością zbliżonego do rybek które goni i nieregularnym tempem z przyspieszeniami i zatrzymaniami podczas prowadzenia powinieneś skusić prędzej czy później jakiegoś grubasa.Czasem dobre efekty przynosi prowadzona w szybkim tempie, przy powierzchni, obrotówka. Warto też poświęcić takiej miejscówce więcej uwagi(czasu) I warunek! absolutna ostrożność nad wodą, znajdź sobie miejsce z którego będziesz mógł swobodnie obrzucać miejsce żerowania kleni i praktycznie w bezruchu(bardzo męczące), cierpliwie i w pełnej koncentracji obławiasz łowisko. Efekty muszą być!
_________________ złap & się drap
Ostatnio zmieniony przez borys Pią Kwi 11, 2008 14:22, w całości zmieniany 2 razy
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Tarnobrzeg
Pomógł: 16 razy Wiek: 38 Posty: 430 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Stw - (Ulanów)
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 10:39
Borys ma rację i nic dodać się chyba nie da powiedział co najważniejsze podczas szukania kleni i podejścia do łowiska polecę tylko jak pisałem w innych tematach zabrać polariody iść nad wodę bez kija i pospacerować i poszukać miejscówkę gdzie są klenie a pózniej drugiego dnia mamy już obejrzane miejsca i wiemy gdzie je łowić i jak podejść do miejsca ja tak robie i naprawdę bardzo sie przydaje taki zwiad z technik spróbuj spuszczać wobka pływającego po powierzchni i lekko drgać szczytówka by pulsował na wodzie taki wobek udaje owada co wpadł do wody i chcę się wydostać naprawdę jest to skuteczne a jeśli chcesz skłonić klenie do żerowania i w miejscu gdzie są wysokie trawy nad wodą to potrzęś z traw spadają nasionka owady małe owoce gdy takie rzeczy płyną na powierzchni to nie znam takiego klenia który nie ruszy do takiego smakołyka polecam więcej napiszę pózniej
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
zanderek
Pomógł: 15 razy Wiek: 51 Posty: 837 Otrzymał 18 piw(a) Skąd: z ?
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 10:59
borys napisał/a:
Nie jestem jakimś wygą od kleni, ale według mnie najważniejsza obserwacja wody.
Podoba mi sie ta wypowiedź Borys .
Nie bądź taki skromny bo łowisz przepiękne Klenie a to już oznacza ze masz wiele praktyki w ich łowieniu.
Ale wracając do tematu to zgadzam sie całkowicie z tym co napisał Borys i jeszcze proponuje Ci żebyś obserwował czy czasem te Klenie nie pobierają z powierzchni jakiś owadów bo jeśli by tak było to jest duża szansa na skuszenie ich na sztuczną muchę (o ile masz sprzęt do takiej metody i potrafisz tą metodą łowić) lub na jakiegoś owada podanego z powierzchni.
_________________ Jeśli nie podoba Ci się to co pisze jest wyjście - nie czytaj tego .
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 14:31
Zanderek jak zawsze przesadza ale miło usłyszeć coś takiego od prawdziwego eksperta i tak doświadczonego wędkarza(jak również eksperta w wielu innych dziedzinach ). Właśnie rozglądam się za sprzętem muchowym, choć łowiący już na muchę od jakiegoś czasu Wodnik, stwierdził że ciężko będzie na moich miejscówkach poszaleć z muchówką to mimo wszystko zaryzykuję i spróbuję swoich sił z ta metodą. Joka i Zanderek podsunęli mi pewien pomysł, ale na razie nie zdradzę jaki, póki nie spróbuje i nie będzie przynosił efektów
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Tarnobrzeg
Pomógł: 16 razy Wiek: 38 Posty: 430 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Stw - (Ulanów)
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 16:14
Borys ta technika co opisywałem z wobkiem spuszczanym po powierzchni i pulsowanie nim to naprawdę skuteczna technika gwarantuję że się sprawdzi bardzo dużo tak kleni złowiłem może trochu dziwna i mało finezyjna ale Sam ją wymyśliłem i sie sprawdza
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 20:07
Tak sie Joka składa ze łowiłem podobnie, puszczając woblerka z prądem z takim właśnie podszarpywaniem, często też klenie atakowały spływającego woblera zupełnie bezwładnie tylko obserwowałem go na powierzchni i z ręką na korbce kołowrotka czekałem na zacięcie. Miałem też takie przypadki ze dosłownie, po zetknięciu z wodą przynęty, następował atak, dlatego rzucając w upatrzoną potencjalną kryjówkę w tak zwany "punkt", zamykam kabłąk zanim przynęta usiądzie na wodzie. Podejrzewam że związane to było z rywalizacją pokarmową i czujne stado kleników czekało tylko aż coś wpadnie do wody
Ulubiona metoda: Spinning
Okręg PZW: Tarnobrzeg
Pomógł: 16 razy Wiek: 38 Posty: 430 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Stw - (Ulanów)
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 20:30
borys napisał/a:
Tak sie Joka składa ze łowiłem podobnie, puszczając woblerka z prądem z takim właśnie podszarpywaniem, często też klenie atakowały spływającego woblera zupełnie bezwładnie tylko obserwowałem go na powierzchni i z ręką na korbce kołowrotka czekałem na zacięcie. Miałem też takie przypadki ze dosłownie, po zetknięciu z wodą przynęty, następował atak, dlatego rzucając w upatrzoną potencjalną kryjówkę w tak zwany "punkt", zamykam kabłąk zanim przynęta usiądzie na wodzie. Podejrzewam że związane to było z rywalizacją pokarmową i czujne stado kleników czekało tylko aż coś wpadnie do wody
Nic dodać nic ująć znasz tą technika perfekt i Sam tak robie dodam że takie zamykanie kabłąka przed opadnięciem przynęta sprawia że wpada ciszej do wody i delikatniej przez co jest to bardziej naturalne i skuteczne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.