Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Latem na zasiadce mam delikatne branie Hanger opada dosłownie o 1cm i po chwili potężny odjazd. Podnoszę wędkę z Tri-poda i czuję potężną siłę na drugim końcu ryba bezustannie odjeżdża ze szpuli mojego kołowrotka ,chwila namysłu i szybciutko wskakujemy z kolega na łódkę. po długim 5 minutowym holu ryby z łódki ukazuje nam się ryba i jestem troszkę rozczarowany Podbieramy rybę ,wracamy na brzeg ,warzymy Karpia ,ma równe 5kg Dał tak popalić w czasie holu przez to że był zapięty na niezawodnym haczyku Cranked Hook z robakiem Carp*R*Usa prosto za odbyt Ale walka była emocjonująca
AdSense
Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
BrodaMnich
Posty: 30 Otrzymał 31 piw(a) Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: Pon Wrz 27, 2010 10:55
Na rybach jest wiele śmiesznych sytuacji. Pamiętam jak raz nic nie brało na Warcie, więc już spokojnie odszedłem od wędek żeby się kolokwialnie mówiąc odlać. W trakcie patrze na spławik. Nagle zaczyna pięknie i powoli odjeżdżać. Oczywiście nie zdążyłem tego brania zaciąć, prawdopodobnie był ładny leszcz. Olałem sobie za to nogawkę od spodni.
Inne śmieszne sytuacje?? Krzesło które spada ze stromego brzegu prosto do wody i nie ma już na czym siedzieć.
Wyciągnięcie z wody na blache całkiem fajnego adidasa, niestety drugiego do pary nie udało sie złowić : D
Sporo tego by sie nazbierało ale najmilej wspominam picie wódki nad wodą. Zawsze jest wtedy ubaw po pachy : D tylko trzeba uważać żeby nie przesadzić i wrócić do domu nie łamiąc po drodze wędek : D Oczywiście na drugi dzień po sobie posprzątać, żeby później nie przejechać sie na własnej butelce i nie zaliczyć gleby, nie zaśmiecać sobie łowiska na którym sie codziennie jest.
Ja niedawno złowiłem na spławik koszyczek zanętowy.. A z kolei kolega, w zeszłym tygodniu podczas połowu na spinning złowił twistera Dla ciekawych - twister wziął na obrotówkę nr 2
Posty: 71 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: się biorą dzieci?
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 22:02
W zeszłą sobotę łowiłem na mały bacik 3m ważący ok. 200g. Nic mi nie brało. Postanowiłem się napić, po chwili spławik w dół, a mówie sobie, pewnie jakis mały bubel sie bawi więc dokończę picie. Po chwili wędka była już wciągnięta do wody i musiałem skakać po nią do . Dosyć zimno wtedy było Ale wędka i okonek 22cm wyciągnięty^^ Teraz już zawsze jakoś dociążam bacik...
Nom dziwne że zdążyłeś zaciąć. Taki okonek by tyle nie szarpnął....
Aha no bez
Siedzimy z kolegą na rybkach nic nie bierze nagle branie u kolegi zacina i hol... Holuje holuje ciężko mu idzie ale dziwnie łatwo bo bez odjazdu i aż dziw że na takim stawiku takie ryby... Wyciąga a tam karaś około 15cm i ciężarki zaplątane w gałąź... Nie wiem jakim sposobem tak się zaplątało... no ale wyciągnął ładny zaczep
dodam że łowiliśmy na spławiki wyporności 1g, z nastawieniem na lina ;D
Pomógł: 2 razy Wiek: 58 Posty: 145 Skąd: W - WA BEMOWO
Wysłany: Pią Paź 01, 2010 19:21
WITAM
PANOWIE NIE polecam picia alkoholu na rybach kiedyś mój kolega miał pecha i głupotę.Z kolegą z Litwy tak się napił że siedząc na fotelu wędkarskim wpadł centralnie na twarz dobrze że miałem kalosze i wyciągnąłem go za pasek od spodni jednym słowem uratowałem mu życie.I niestety już nie jeździmy razem bo nie mam zamiaru go pilnować.
Pozdrawiam.
[ Dodano: Pon Paź 25, 2010 19:11 ]
Witam
Wczoraj przy moście Śląsko Dąbrowskim na spina na woblera imitującego pstrąga złapałem Zębatego 55 ale nie to jest śmieszne tylko to co miał w sobie woblera imitującego okonia z kawałkiem plecionki bo jakiś kretyn nie zrobił zestawu z wolframem.
Pozdrawiam
_________________ WĘDKARZE SZANUJMY SIĘ. i POMAGAJMY INNYM KOLEGOM PO KIJU.
Keksiu
Pomógł: 1 raz Wiek: 28 Posty: 14 Skąd: Białystok
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 22:57
Łowiłem z dziadkiem na malym jeziorku polodowcowym (max glebokosc 30m). Łowiliśmy od małych płotek do większych karpi/amurów/leszczy. Mielismy w siatce ladnego karpia, sporo drobnicy, amura i sporo leszcza (0,5k-1kg). W pewnym momencie moj splawik delikatnie sie zanurza. Spokojnie zacialem. Czuje, ze to cos malego wiec zwijam zestaw. W pewnym momencie czuje uderzenie, ku mojemu zdziwieniu w podbieraku ląduje szczupak (na oko 1,5kg - 55 cm). Szczuply zaatakował płotkę i nawet nie wbił mu sie haczyk, caly czas ja gryzl, w podbieraku wyplul. Wpuszczam go do siatki i łowimy dalej. Zbliża się zmrok, wiec powoli zwijamy się. Wyjmuje siatke a tam siedzi tylko karp i pare płotek. Ogladam dokladnie siatke, a tam dziura, wygryziona przez szczupaka, ktory wydostal się z calym drobniejszym połowem. Tylko karp zostal w siatce, ponieważ dziura była za mała, zeby mogl sie wydostac. Wypuściliśmy reszte i zarzenowani wrócilismy do przyczepki.
Ja kiedyś byłem sobie na rybkach na kładce, i tak nawet brały jakieś płocie, leszczyki małe i karasie. W pewnym momencie tak patrze coś siatka się tak szamoce w wodzie, zaglądam a tam taki 1.5 m zaskroniec;p wpierniczał ploteczkę i nie mógł wyjść z siatki:d Normalnie takiego paskudztwa nie wezmę do ręki i musiałem wyrzucić całą zawartość do wody;/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.