Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Pomógł: 5 razy Wiek: 44 Posty: 192 Skąd: Lewin Brzeski
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 10:09
A ja chciałbym poruszyć drugą stronę medalu.
W mojej okolicy nikt nigdy nie słyszał i nadal nie chce słyszeć o złów i wypuść. Nie ma nawet pojęcia mięsiarstwo, gdyż mięsiarstwo tutaj to normalne wędkowanie, tak poprostu robią wszyscy od setek lat.
Widać, naprawdę widać efekty tych działań. Wędkarzy jest tutaj u mnie masa, z pewnością wiecej niż dużych ryb.
Niestety codziennie ( jeśli idę na ryby ) widzę siaty z biedronki wypełnone leszczykami po 15 cm, płotkami, krasnopiórkami, uklejkami i wszystkim innym ( PS. poza byczkiem zarząd PZW powiedział wędkarzom, że byczek to chwast i nagle nikt go nie zjada, ciekawe czemu, takie mięsko dobre ).
Nie będę dalej pisał bo każdy wie co mam na myśli. Mięsiarstwo naprawdę nie jest dobre. Przy dzisiejszym sprzęcie, zanętach i przynętach, przy obecnej ilości wędkujacych ludzi ryby mają się ..... źle !
Nie chcę krzyczeć na wszystkich, sam zjadłem już niejedną rybę, naprawdę jeśli biorą i zabierzesz 2 leszcze do domu nie zniszczysz przyrody. Ale proszę, nie bierz do domu całej siaty tych małych, wypuść czasem dużą, tak poprostu, normalnie, z głową.
Borys, wypowiedz się jeszcze proszę w kwestii mięsiarstwa. Ja myślę, że to naprawdę jest szkodliwe ze względu na ogromną dziś ilość wędkarzy. A Ty co o tym sądzisz ?
( PS. Nie chcę krzyczeć i zaśmiecać, chcę porozmawiać )
_________________ Człowiek nie przestaje się bawić bo się starzeje, tylko starzeje się bo przestaje się bawić.
Ulubiona metoda: Spławik i feeder
Pomógł: 37 razy Posty: 1142 Otrzymał 101 piw(a) Skąd: Złocieniec / Szczecin
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 11:02
viragolo napisał/a:
Borys, wypowiedz się jeszcze proszę w kwestii mięsiarstwa. Ja myślę, że to naprawdę jest szkodliwe ze względu na ogromną dziś ilość wędkarzy. A Ty co o tym sądzisz ?
W prawdzie to nie pytanie do mnie, ale skoro o to pytasz to nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi Borysa
Pomógł: 18 razy Wiek: 50 Posty: 535 Otrzymał 52 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 11:45
viragolo, mięsiarstwo jest tępione, również na tym forum. Do przesady i o tę przesadę chodzi w tym wątku.
[OT]A' propos byczków, to ja je bardzo lubię, naprawdę smaczna rybka. I czasem je łowię do zjedzenia, bo nic tak nie smakuje jak własnoręcznie złowiona świeża rybka z grilla lub z ogniska. [OT]
_________________ CATCH & EAT www.cb-mania.pl - prawdopodobnie najlepsze forum o CB radiu
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 12:06
viragolo napisał/a:
Borys, wypowiedz się jeszcze proszę w kwestii mięsiarstwa. Ja myślę, że to naprawdę jest szkodliwe ze względu na ogromną dziś ilość wędkarzy. A Ty co o tym sądzisz
Prawdę mówiąc borys nie musi się na tan temat wypowiadać, bo ten temat był wałkowany na forum niejednokrotnie. Polecam poszukać na forum temat dotyczacy artykułu M. Szymańskiego.
W skrócie; Jest tam opisane jak wędkarz (kolega P. Marka) skarży się, że miejscówka obfitująca w sandacze nagle przestała być dobrą miejscówką. Okazało się że każdy sandacz lądował na patelni i kiedyś tak musiało się stać. Podobny proceder jest u Ciebie i nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że dobrze się składa. Jeżeli opustoszą wodę do zera to nie będą mieli czego łowić i może wtedy ich mózgownica przestawi i zobaczą jakie bydło odwalili (sory za to porównanie). Osobiście nie wierzę w taką cudowna przemianę, bo "wedkarze" zwalą winę na słabe zarybianie przez PZW. Pozostaje tylko współczuć takich towarzyszy po kiju, i myślę, że określenie "towarzysze" jest tutaj całkiem trafne
Proceder tzw "mięsiarstwa" wcale nie jest aż tak nagminny na szczęście jakby sie mogło wydawać. Mięsiarzami nazywani sa ludzi którzy do tych prawdziwych drapieżców mają bardzo daleko. Zdjęcia z kilkoma okonkami, lub jakimiś płoteczkami w siatce to nie przejaw mięsiarstwa. Tutaj celowo uciekam sie do zdjęć bo większość opinii na temat mięsiarstwa rodzi się w necie i często niestety niesłusznie są oskarżani ludzie którzy złowią rybkę raz na jakiś czas i ja zabiorą. Ludzie kochani nie każdy jest super wędkarzem i potrafi złowić 20kg ryb na jednej zasiadce! Owszem problem tzw. "mięsiarstwa" istnieje ale są to przypadki lokalne i nie koniecznie wszyscy wedkarze w kołach, okregach trzepią wszystko co tylko pływa. Na szczęście wedkarzy rozsądnych przybywa coraz więcej i miejmy nadzieję, że zdominuja społeczeństwo wedkarskie w Polsce. Mam także nadzieję, ze nie będa to "Ci" o których mowa w temacie bo takich w tej chwili jest najwięcej
Pomógł: 18 razy Wiek: 50 Posty: 535 Otrzymał 52 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 12:37
U nas jeszcze etyka wędkarska (ta prawdziwa, a nie fanatyzm) rozwija się. Powiem szczerze, że rozwija się bardzo szybko, co jest naprawdę fajne i mamy z czego być dumni. Wciąż są "mięsiarze", są też "fanatycy", ale jest już też spora i coraz większa grupa wędkarzy rozsądnych, którzy rybki wypuszczają, ale i chętnie sobie jakąś zjedzą, jeżeli akurat jest smaczna i sprawi im to przyjemność.
Pamiętam jak kiedyś, ze dwadzieścia parę lat temu, z ojcem wracaliśmy czasem z dwiema siatami pełnymi leszczy i to wszystko było później zjadane w rodzinie. To były lata '80, mięso na kartki, łowienie dla przyjemności okraszało się więc uzupełnianiem zapasów żywnościowych. Później czasy się zmieniły i wszystko stało się bardziej dostępne. Ani mój ojciec, ani ja nie bierzemy już od wielu, wielu lat (jeszcze zanim cokolwiek na kształt "C&R" pojawiło się w jakichkolwiek naszych mediach) rybek masowo do domu. Owszem, jak idziemy sobie na lipienia, to z przyjemnością tatara ze świeżutkiej rybki wsunę (zwłaszcza, że z tej akurat ryby można to zrobić tylko najpóźniej w kilka godzin od złowienia, potem już jei ten smak), jak jedziemy na sandacza, to jednego - dwa też chętnie zabierzemy, bo ryba to naprawdę smaczna jest. Oczywiście wszystkie "okazy" trafiają do wody - po pierwsze niech rosną i płodzą kolejne, po drugie - bo nie ma już przyjemności z ich jedzenia. Jak mam dobry dzień na spinningowaniu, to przez moje ręce może przejść nawet kilkadziesiąt ryb (okoni, szczupaków, sandaczy, boleni i innych), a "do siatki" trafi jedna - dwie. Czy to jest nienormalne, czy to zasługuje na potępienie? A o to chodzi, że dla niektórych fanatyków tak, dla niektórych ja już kwalifikuję się do mięsiarzy, bo lubię jeść ryby, a najbardziej te najświeższe. Dla przykłądu - jak byłem ze 2-3 miesiące temu na weekendzie wędkarskim pod namiotem z kumplami, to żywiliśmy się głónie własnoręcznie złowionymi rybami. Pewnie gdybym zamieścił zdjęcie rusztu na którym leżał sandacz i 3 okonie, to by mnie tu paru opluło. A właśnie nie o to chodzi - chodzi o rozsądek, chodzi o to, by nie wytrzebić ryby, by nie zachwiać równowagi w ekosystemie, ale jednocześnie spokojnie nie dać się zwariować.
Ot i wypisałem się, gaduła jestem.
_________________ CATCH & EAT www.cb-mania.pl - prawdopodobnie najlepsze forum o CB radiu
Pomógł: 38 razy Wiek: 54 Posty: 1131 Otrzymał 23 piw(a) Skąd: Kielce
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 12:38
Wiele patologi pojawiło się w wędkarstwie nawet w tym zawodowym ,ile to uklei ginie na zawodach......
do wszystkiego trzeba podejść z głową to ze ktoś zabiera ryby nie widzę w tym nic złego
a to że ktoś zrobił sobie zdjęcie z rybą swojego życia w łazience ,świadczy tylko o nim jaki ma szacunek do wędkarstwa .Wędkarstwo to nie tylko ryby ale cała otoczka ,przyroda itp..dla nie których jest to tylko sposób do zapełnienia lodówki ,i okazja ochlania się> Z wszystkiego można zrobić patologie nawet z wędkarstwa.We wszystkim trzeba zachować umiar i kulturę.
_________________
zanderek
Pomógł: 15 razy Wiek: 51 Posty: 837 Otrzymał 18 piw(a) Skąd: z ?
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 12:55
6nt napisał/a:
Dla przykłądu - jak byłem ze 2-3 miesiące temu na weekendzie wędkarskim pod namiotem z kumplami, to żywiliśmy się głónie własnoręcznie złowionymi rybami. Pewnie gdybym zamieścił zdjęcie rusztu na którym leżał sandacz i 3 okonie, to by mnie tu paru opluło.
Dokładnie się z Tobą zgadzam.
Miałem okazję w tym roku urlopować wraz ze znajomymi nad jednym z Mazurskich jezior i też bardzo często żywiliśmy się złowionymi przezemnie lub też przez znajomych rybkami i też uważam ze gdyby kilka osób zobaczyło zdjęcia usmażonych na talerzu ryb został bym potraktowany jako mięsiarz.
Niestety tak jak większość z was zauważa w internecie jest łatwo innych opluć bo osoba opluwająca czuje się anonimowa.
Nikogo na siłę nie zmienimy ani tez nie zmusimy do wypuszczania ryb.
Zmiany zacznijmy od siebie i dopiero jak nie będziemy mieli sobie nic do zarzucenia to krytykujmy innych.
_________________ Jeśli nie podoba Ci się to co pisze jest wyjście - nie czytaj tego .
"Po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot? Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego." Coma
cyniu22
Pomógł: 1 raz Wiek: 37 Posty: 45 Skąd: rzeszow
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 16:10
A co najciekawsze osoby które są tak nadgorliwe często same nie stosują się do "zasad" o których łamanie obwiniają innych, czasami wydaje się że po prostu zazdroszczą wyników innym.
Ja się mogę przyznać że jak złowię jakiegoś ładnego np lina to często zwracam mu wolność bo jest mi go po prostu szkoda zabijać
Powtórze to już pewnie któryś raz z kolei że największymi szkodnikami nad wodą są kułsownicy którzy przyjeżdżając nad wodę zabierają z niej po 15 ryby i to bynajmniej nie uklei i to na niech ujęci w temacie "etycy " powinni skupić swoją uwagę bo to w ich przypadku posiadanie karty wedkarskiej nie uprawnia do wyłowienia wszystkich ryb ze zbiornika
[quote="zanderek"]
6nt napisał/a:
Nikogo na siłę nie zmienimy ani tez nie zmusimy do wypuszczania ryb.
Zmiany zacznijmy od siebie i dopiero jak nie będziemy mieli sobie nic do zarzucenia to krytykujmy innych.
ja myślę że krytyka tu nic nie da ludzie którzy potrafią zachować umiar robią to , a ci którzy łowią dla "mięsa" będą to robić nadal dlatego lepsza od krytyki jest edukacja, choć kiedy widzę np w Wiadomościach Wędkarskich sześć martwych 80cm szczupaków to dochodzę do wniosku że ta edukacja powinna najpierw objąć właśnie ludzi którzy zajmują się publikowaniem takich czasopism
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.