Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
No właśnie ja jak jadę na Odrę to ma do przebycia około 90 km. Mnożąc w dwie strony wychodzi mi około 180km na jeden wypad. Licząc że benzyna kosztuje średnio 4,20 to za samo paliwo muszę dać(na razie mój tata :mrgreen: ) około 53zł.
kolego kukuryk jakby kolega po kiju podliczył mnie za wypady nad Zieloną Struge ,Drwęce oraz Wisełke w okolice Nieszawki czy też Dzikowa że o brdzie niewspomne to bym dziś w kartonie mieszkał
Hehe tak wędkarstwo to wyjątkowo drogi sport szczególnie spławik bo to tak jak bysmy pieniądze wyrzucali do wody a spinning to to co kupiosz masz przez dłuzszy czas w pudełku ale czasem nieuniknione jest to ze na jednej wyprawie traci sie po 10 woblerów z rzędu czy poł pudełka głowek(nie raz tak miałem potem odechciewało sie łapać ale nie na długo bo na drugi dzien byłem znowu w tym samym miejscu i znowu zrywałem... )
U mnie średnio to tak około 650-700 zł.miesięcznie a jak na zawody to jeszcze troche więcej...
Srednio na zawody spławikowe do wody idzie około 200 zł(a czasami są co tydzień...) a na spinningowe mniej do 100 zł mam wszystko co potrzebne bo wiekszośc mam w pudełkach ale zyłke trzeba co zawody nową kupić itp.
Więc Wędkarstwo(szczególnie kiedy jest sie zawodnnikiem) jest cholernie drogie
teraz w wakacje niema zawodów ale pieniądze i tak ida własnie kupilem silniczek elektryczny i echosonde...
Ale niestety to jest choroba ja musze byc codziennie na lub nad wodą bo jeśli nie pojde to jestem chory chodze po domu i sie skręcam bo moze by cos dzisiaj brało...
Ja też mam jeziorko nie daleko domu jakieś 5 minut rowerkiem wolnym tempem i można sie rozkładać na łowisku.
Ja spławik traktuje tak o by odpocząć troszkę od łażenia
raz w tygodniu wypadzik na spławik a to może linek a może leszczyk
wskoczy do siatki a nęcenie nie kosztuje mnie nie więcej niż sama pszenica , pęczak i różne dodatki głównie nęcę lechola i lina może karasek wejdzie jakiś a chodzą takie po pół kilo
co najmniej no i duże wzdręgi koło 20:00 biorą ładnie zwłaszcza gdy popada kilka minut zawieje lekki wietrzyk . Byłem ostatnio to spokojna woda nawet nie pochuchał wiatr i same płotki po 12-15 cm : / .W sumie są jeszcze 2 jeziorka jedno nawet ładnie wygląda zachęcająco ale nie łowiłem! wieć niedługo wypad a drugie niemiłosiernie zarośnięte ...
wlasnie tani sport to nie jest ale zato jaki piekny :razz: ostatnio kupilem catane 260ziko troche mnie kosztowala i nie jest to super sprzecior niektorzy maja patyki po 1000pln ale ni znaczy ze wedkarz ktory ma kij za 50pln mniej ryb zlapie wiec jak zawsze sa 2 strony medalu
Dobry, markowy sprzęt może jedynie ułatwić łowienie ryb, ale tylko takiemu wędkarzowi, który ma umiejętności do tego odpowiednie.
Słaby wędkarz to i rewelacyjnym sprzętem nie połowi ( między innymi dlatego na razie nie kupuję wypasionego sprzętu, bo nie mam jeszcze takich umiejętności aby włożone pieniądze dobrze wykorzystać ).
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Czw Wrz 06, 2007 17:45
Eeee tam Lesiu nie przesadzaj ze jesteś kiepski Macie wiele racji. Ja uważam że sukces przy połowie ryb to 90%wędkarz, 10% sprzęt. Drogi sprzęt to przede wszystkim wygoda, i jakaś tam gwarancja ze troche połowi. Natomiast inaczej jest z przynetami, tu zaczyna się już niezła jazda po kieszeni no chyba że ktoś jest uzdolniony manualnie i sam sobie zrobi albo wyhoduje
Pomógł: 72 razy Wiek: 58 Posty: 2414 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Besko
Wysłany: Czw Wrz 06, 2007 21:26
Dawno temu widziałem taką sytuację nad wodą.
Przez kilka godzin gość próbował coś złowić, widać było, że wędkarz nie pierwszy raz jest nad wodą, miał super wędzisko jak na tamte czasy, kamizelka, wodery i takie tam inne rzeczy i wszyscy mu zazdrościliśmy bo nie mogliśmy mieć takich rzeczy. Ale niestety nic nie potrafił złowić. Aż tu nagle przychodzi nad wodę małolat z jakąś leszczynówką jak dyszel od wozu, staje kilka metrów od gościa, łowi kilka połci, zwija sprzęt i idzie do domu. Faceta mało szlag nie trafił jak to zobaczył. Takie sytuacje można by mnożyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.