Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Mitchell Quartz 330. "Kosmiczna" seria kołowrotków produkowanych przez Francuzów ,bardzo mało doceniana a szkoda bo ja jako użytkownik mogę tylko powiedziec że to jedna z najbardziej wytrzymałych maszynek jakie miałem.
Kołowrotek pod względem konstrukcji a zwłaszcza innowacji jakie wprowadzono przy jego budowie wyprzedził epokę i może śmiało konkurowac z dzisiejszymi konstrukcjami.
Kołowrotek stwarza wrażenie bardzo masywnego lecz nie jest cięzki jego waga to 330g.
Przekładnia zrobiona z solidnego materiału w moim kołowrotku pracuje już 8 lat!!!!!
Choc dał się we znaki ząb czasu i zaczął trochę klekotac to nadal bardzo precyzyjnie nawija żyłkę pracuje bez oporów hamulec nie przycina i kabłąk pracuje jak należy.
Opisuję ten kołowrotek jako ciekawostkę ponieważ bardzo ciężko jest dostac nowy, jedynie na aukcjach. Czasem zdarzają się rodzynki dla kolekcjonerów
Kołowrotek przszedł największe katusze czyli 4lata spinningu i pozostałe 4lata feeder.
Zwróccie uwagę na sam wygląd kołowrotka jest niesamowity!!!!!!!!
Innowacyjny system wymiany szpuli Mitchell stosuje do dzisiaj ( w komplecie są 3szpule)
Na szczególną uwagę zasługuje kabłąk tegoż cuda który jest zrobiony z grafitu !!!!!!!!
Niesamowicie zbiera zyłkę. Możecie mi wierzyc,kołowrotek nigdy nie poplątał mi żyłki.
Jak na pomysł sprzed ponad dziesięciu lat to trzeba przyznac ze bardzo oryginalny, nowoczesny no i praktyczny.
Współczesne kołowrotki mają robione kabłąki z grubego drutu żeby lepiej zbierały żyłkę. Dosyc podejżane czy aby pomysł nie podpatrzony z Quartza? Któż to wie
Przełożenie prawie 5,6:1 szybki, choc ja raczej nie przykładałem do tego większej uwagi.
Natomiast co przykuło mój wzrok to nawijanie żyłki. Quartz był jedynym kołowrotkiem jaki posiadałem który nawijał idealnie żyłkę.Wszystkie DAM-y,Cormorany, miałem nawet jakiegoś Regala wtedy, nie dorównywały Mitchellowi. Byłem wręcz zachwycony tym kołowrotkiem i tak zostało do dziś.
Lata 90 to okres w którym producenci prześcigali się w ilości łożysk nie bacząc na ich właściwe umiejscowienie co oczywiście miało się przekładac na funkcjonalnośc. Na szczęście nie dotknęło to tego kołowrotka który posiada 3 łożyska wsadzone tam gdzie powinny byc.
Jako ciekawostkę Mitchell Quartz Gold został wyprodukowany tylko w 2500 szt.
Ale się rozpisałem Jezeli mielibyście kiedyś okazję zakupic którys zmodeli Qartza(a było ich kilka)to naprawdę warto mimo nie małej ceny. Używki chodziły w granicach 100 zł natomiast stan prawie "spod igły" ponad 300zł. Jest to nie mniejszy rarytas jak C4 Abu. Co jest istotne nadal jest sprzedawany ale nie znalazłem oferty w polskich sklepach. nadowód tego zerknijcie http://www.anglereinkauf.de/de/dept_106.html Pozdrawiam Maciek (borys)
PS Sorki za przydługawy post(test) ale może kogoś zainteresuje a zwłaszcza forumową młodzież jakie cuda produkowano ponad dziesięc lat temu :>Dodaję jeszcze jeden link sklepu z fotką Quartza nie mogłem dodac załącznika http://www.pianetapesca.i...S84422Q|||55663
Też mam Quartza. Trzeba przyznać, że to zmyślna i nowatorska konstrukcja, choć niepozbawiona wad. Plusy wymieniono w poście powyżej, natomiast wadą kołowrotka jest to, że raczej nie nadaje się do finezyjnego spinningowania lekkimi przynętami (kłopoty z rzutem). Poza tym (przynajmniej w moim modelu) na szpuli nie ma zaczepu na żyłkę (zresztą przy takiej konstrukcji nie było gdzie go umieścić).
Pomógł: 118 razy Wiek: 50 Posty: 3744 Otrzymał 74 piw(a) Skąd: Jasło
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 18:42
Przyznam się ze nie miałem kłopotów z łowieniem na małe przynęty. Choc najmniejsze przynęty jakich używam nie miały mniej niż 4-5g i łowiłem raczej na małych odległościach. Co do zaczepu masz rację. Nie ma tam klasycznego "klipsa" jest natomiast dziwne oczko w które w/g mnie miało się wkładac żyłkę i blokowac. Jednak mnie się to udało tylko parę razy. Słusznie zauważyłeś, przeoczyłem dosyc istotny szczegół z tym zaczepem. Co do finezyjności łowienia to częściej używałem go do średniego spinningu a potem do feedera. Teraz znęca się nad nim mój syn Sebastian (kolejna szkoła przetrwania ) jak narazie i syn i kołowrotek radzą sobie całkiem niezle
Własnie wracając do fotek mam trochę kiepski aparat i zdjęcia wychodzą fatalnie. Niestety mam taką pracę ze na sesje zjęciową mam tylko wieczory. A przy takim świetle wychodzi masakra
Mam ten kołowrotek od jakiś 5-6 lat i powiem tyle rewelacja, innowacja wykonania sprawdza się w 100%, idealnie nawija żyłkę, żadnych luzów ( a był katowany), hamulec dokładny, nigdy mnie nie zawiódł, powiem tylko, że trafiłem świetny młynek i można powiedzieć unikatowy wg konstrukcji i świetny w stosunku cena/jakość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.