Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 31 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Nie Lip 27, 2008 18:35
Lawdzoj może następnym razem będzie lepiej U mnie nad stawami często latają motolotnie, i też to skutecznie płoszy ryby. A jak ludzie się kąpią, to już masakra A ten koleś o którym mówiłeś, to musiał miec jednak szczęście. Ryby zazwyczaj się przecież trzymają z daleka od ludzi
Pomógł: 8 razy Wiek: 41 Posty: 455 Otrzymał 26 piw(a) Skąd: włocławek
Wysłany: Nie Lip 27, 2008 18:41
Powiem ci tak jak byłem pierwszy raz nad tym jeziorem to chyba zadziałało prawo tak zwanego frajera bo złowiłem 2 szczupaki chociaż nie miały wymiaru ale były i tez ludzie sie kąpali ale troszkę dalej Teraz to już moja chyba 5 wyprawa nad te jezioro i nic Te szczupaki chyba były na zachętę abym tam jeździł częściej
Postanowiłem zmienić miejsce wędkowania na żwirowni w Raciborzu, ponieważ po ostatnich wyprawach i karpiach na moim "starym" miejscu roi sie od podsiadaczy... Nęce 3 dni po czym zasiadam na ok 30h. Nad woda jestem rano, donecam lowisko strzelajac kulkami po czym zarzucam zestawy. Cisza... az do momentu gdy ok 16 na przeciw mnie pojawiają sie 3 samochody i rozkaładaja swoje namioty itd... towarzyszy im disco polo ktore rozbrzmiewa na cała żwirownie- myślę dyskoteka. Po chwili ich zestawy lądują na moim nęconym miejscu! I tak do 4 rano z muzyką oraz co kilkudziesięcio minutowym waleniem ich zestawów w miejsce gdzie chcialełem zwabić karpie. Ok. godz 10 jeden z mych "kumpli" z nad przeciwka postanawia wziąć kąpiel i swobodnie przeplywa nad moimi zestawami w te i we w te. Pozbierałem manatki i czym prędzej do domu. Dobrze że nie miałem przy sobie wiatrówki bo ta wyprawa mogła sie zakończyć dla kogoś pechowo (żart). I tak zakończyła się moja zasiadka.
_________________ Podpis usunięty w związku z naruszeniem regulaminu forum. - admin
Pomógł: 8 razy Wiek: 41 Posty: 455 Otrzymał 26 piw(a) Skąd: włocławek
Wysłany: Nie Lip 27, 2008 21:04
arekzenho napisał/a:
Postanowiłem zmienić miejsce wędkowania na żwirowni w Raciborzu, ponieważ po ostatnich wyprawach i karpiach na moim "starym" miejscu roi sie od podsiadaczy... Nęce 3 dni po czym zasiadam na ok 30h. Nad woda jestem rano, donecam lowisko strzelajac kulkami po czym zarzucam zestawy. Cisza... az do momentu gdy ok 16 na przeciw mnie pojawiają sie 3 samochody i rozkaładaja swoje namioty itd... towarzyszy im disco polo ktore rozbrzmiewa na cała żwirownie- myślę dyskoteka. Po chwili ich zestawy lądują na moim nęconym miejscu! I tak do 4 rano z muzyką oraz co kilkudziesięcio minutowym waleniem ich zestawów w miejsce gdzie chcialełem zwabić karpie. Ok. godz 10 jeden z mych "kumpli" z nad przeciwka postanawia wziąć kąpiel i swobodnie przeplywa nad moimi zestawami w te i we w te. Pozbierałem manatki i czym prędzej do domu. Dobrze że nie miałem przy sobie wiatrówki bo ta wyprawa mogła sie zakończyć dla kogoś pechowo (żart). I tak zakończyła się moja zasiadka.
Czyli podobnie jak moja tyle że ja wytrzymałem 2 dni
Pomógł: 8 razy Wiek: 32 Posty: 113 Skąd: Sochaczew
Wysłany: Pon Lip 28, 2008 11:24
Ja po wczorajszym zastawieniu się na szczupaka załamałem... Początkowo spinning 2 rzuty i siedzi na oko ok. 50 cm. przy samym brzegu odczepił się . Pare kolejnych rzutów, pare brań i w końcu..... zaczep Bo chwili própowania wyciągnięcia mojego killera nie udało się, został w wodzie -,-. Następnie złożyłem mojego robinsonka jig i rozłożyłem wędki na koszyczek i "na żywca". Na koszyczek jak to koszyczek ciągle jakieś ukleje, płocie, chrąpie. A na żywczyka po pewnym czasie branie, spławik poszedł w dno, zwijam i Przycinam! Jest siedzi Zaraz moją radość przerwał fakt, że zapomniałem z domu wziąść podbierak Do wody niestety nie można było wejść (głębia przy samym brzegu). Po dłuższym czasie zobaczyłem jedynie jego WIELKI "RYJ" I się zerwał Żyłka 0.45 + stałówka do 10kg nie wytrzymały
Ulubiona metoda: spinning
Okręg PZW: Nowy Sącz
Pomógł: 70 razy Wiek: 31 Posty: 1209 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: Pon Lip 28, 2008 12:37
No widać sam pech Ja miałem dziś jechać na rybki, ale przez 3 dni w górach (wycieczka od piątku do niedzieli) tak mnie dziś rozbolały mięśnie w nogach, że plany legły w gruzach Może jutro...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.