Forum wędkarskie- wędkarstwo Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
Użytkownicy Mapa użytkowników Filmy Wędkarskie Dzienniki wędkarskie Targowisko Wyszukiwarka Album zdjęć  Kontakt 

Dorsze - relacje z zawodów ANG Fishing Team

Tadeusz2 
Tadeusz

Wiek: 66
Posty: 4


Wysłany: Nie Maj 03, 2009 21:21   Dorsze w Darłówku. V Zawody ANG Fishing Team.

Czwartek, 23 kwiecień 2009
Jadąc do Darłówka mieliśmy klika niewiadomych. Pierwsza to czy pogoda pozwoli na połowy, czy też każe pozostać kutrom w porcie. Druga, czy zmiana armatora na „Skarpie” nie odbije się jakąś czkawką.
Obawy zostały dość szybko rozwiane. Nowy armator okazał się sympatycznym zapaleńcem wędkarstwa, mesa na kutrze została odnowiona a załoga w stu procentach ta sama. Kamień z serca spadł organizatorowi, bowiem pogoda

Krzysztof, armator.

Krzysztof, amator.
również była korzystna dla nas. Stan morza dwa do trzech w skali Beauforta, temperatura12 stopni, bezchmurnie. Po godzinie od wypłynięcia z portu, szyper zarządził „rozprostowanie żyłek” i pilkery opadły na dno. Sprawdzam nowe wędzisko z serii Team Dragon z kołowrotkiem Salina firmy Okuma, lekki dobrze wyważony zestaw. Głębokość 17metrów, zakładam stugramowego pilkera z czerwoną ośmiorniczką na przewieszce. Obrzucam łowisko, wczuwam się w pracę zestawu. Niestety zero brań na kutrze.

Płyniemy dalej.

To maleństwo wróci do morza.
Płyniemy na głębszą wodę. Mamy dwóch wyłączonych z zawodów, ich organizmy przegrały z morzem, przypadłość, która może spotkać każdego. Na siedemnastej mili rozpoczynamy ponownie łowienie. Są pierwsze brania, pierwsze radosne okrzyki i przekleństwa z powodu wypięcia się ryby, splatania zestawów czy wręcz ich zerwania.

Tu też maleństwo.
W połowie rejsu podają ciepłą strawę. Zazwyczaj jest to gęsta zawiesista zupa, która wymęczonym i zgłodniałym wędkarzom bardzo smakuje.

Humory dopisywały i „micha” smakowała.
Z uwagi, że nie wszyscy uczestnicy mają ochotę przyjąć jakikolwiek pokarm,
zupy dla chętnych nie brakuje i repetować można do woli. W międzyczasie obok nas pojawiły się inne jednostki z wędkarzami. Wszędzie, jak wynika z rozmów między szyprami, brania raczej słabe.

Spotkanie na siedemnastej mili.

Zwycięski okaz.
Po obiedzie powracamy do „pracy”. Udaje mi się złowić medalowa sztukę, ale ogólnie mówiąc nie było jakichś oszałamiających wyników. Parę większych ryb i trochę „młodzieży”, która wróciła do morza.

Filetowanie.
Przed 14-stą szyper odgwizduje koniec połowów. Czeka nas dwuipółgodzinny powrót do portu, który wykorzystujemy na sprawianie ryb a organizator na podsumowanie wyników. Przyznam się nieskromnie, że mój 75centymetrowy wątłusz zapewnił mi prowadzenie w punktacji na największą rybę zawodów.

Piątek, 24 kwietnia 2009

Parę minut po szóstej jesteśmy już na morzu.
Drugi dzień i diametralnie odmienna pogoda. Tafla wody jest gładka jak na jeziorze, zero w skali Beauforta. Łowimy bliżej na siedemnastu metrach, ląd w zasięgu wzroku.
Dawno nie widziałem tak spokojnego morza. Łowimy na lżejszych zestawach. Pilker o wadze stu gram wydaje się najwłaściwszy. Są brania. Przez radio słychać komunikaty z innych jednostek. Informują, że tam gdzie wczoraj łowiliśmy ciągną niezłe sztuki.

Wyjątkowo spokojne morze.

Mała wróci do morza, bez punktu.
A u nas? Średnio na jeża. Większość zdobyczy trafia z powrotem do morza.
Kilka większych okazów natychmiast jest uwieńczana na fotce. Atmosfera im bliżej końca zawodów coraz bardziej piknikowa. Walka walką, ale przecież nie o sam wynik chodzi. Liczy się udział w zawodach, przeżycie ciekawej przygody, kontakt z naturą.

- Moja jest wielka!

- A moja jeszcze większa!!!
Po odgwizdaniu końca zawodów Tomasz, podsumował dwudniowe wyniki.
W mesie nastąpiło wręczanie okazałych statuetek zwycięzcom oraz okolicznościowych medali pozostałym uczestnikom Piątych Zawodów ANG Fishing Team.

Piotr, debiutant

Czesio zwycięzca

Dobijamy do brzegu

Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie
Jesienią kolejne zawody.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Tadeusz2 Wto Maj 05, 2009 18:23, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
AdSense

Skąd: Mountain View
Pomógł: nie raz
wodnik 


Pomógł: 72 razy
Wiek: 58
Posty: 2414
Otrzymał 2 piw(a)
Skąd: Besko


Wysłany: Pon Maj 04, 2009 17:49   

Bardzo przyjemna relacja, gratulacje za opis i za ryby.
Oczywiście czekamy na następne relacje luzik
_________________
Pozdrawiam.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Kaczex93 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 30
Posty: 89
Skąd: Gliwice


Wysłany: Nie Cze 14, 2009 19:25   

OH... Cos pieknego :)
Chyba zamiast na mazury to pojade gdzies na morze polowic + jakis rejs na dorsza :P
_________________
Catch & Release !
Postaw piwo autorowi tego posta
 
tom 
ANG fishing team

Wiek: 53
Posty: 1
Skąd: Wrocław


Wysłany: Wto Cze 16, 2009 01:40   

Witaj Tadeusz !
Jak zawsze świetna zabawa. Jeszcze lepsza relacja. Miło się wspomina. Kolejne zawody koniec września, ale raczej do tego czasu nie wytrzymamy. Może w czerwcu ? Pozdrawiam Tom.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

» Wędkarstwo, strona główna » Metody wędkowania » Wędkarstwo morskie » Dorsze - relacje z zawodów ANG Fishing Team

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Styl Forum - GrzegorzM ©

Administracja nie odpowiada za materialy publikowane przez uzytkownikow. Uzytkownik rejestrujac sie na forum w peeni odpowiada za publikowane przez siebie wiadomosci. Wszelkie roszczenia w sprawie opublikowanych tresci prosimy zgaaszac do ich autorow.

strzalkaMapa Forum