Zawodnicze łowienie

czermin

Witam!
Panowie, zakładam, że kilku z Was ma za sobą starty w zawodach troszkę wyższej rangi niż zwykłe, kołowe. Chciałbym się dowiedzieć jak to wszystko wygląda od środka. Jaka panuje atmosfera? Jakiego sprzętu używacie na różnych łowiskach? Na jakie rybki zwykle się nastawiacie?
Na początku tego sezonu prezes mojego koła zaoferował mi starty w zawodach właśnie oczko wyżej niż te na naszym podwórku, zakładam że w pierwszym sezonie dostawałbym w d**ę niemiłosiernie, ale podejrzewam że nauczyłbym się tam więcej niż przez kilka lat samotnego łowienia. Czy mogę się nastawiać na to, że zawodnicy będą raczej życzliwi, mili czy też będą klapki na oczach i walka o każdy centymetr?
W jakim kierunku zmierza wyczynowe spinningowanie? Jest to raczej boczny trok czy wchodzi jerking? Gdzieś czytałem że jerkowanie drobnymi spinnningowymi wabikami to tajna broń niektórych wędkarzy?
Byłbym mega wdzięczny za każdą rzeczową odpowiedź dotyczącą tego, co napisałem powyżej. Poza tym piszcie o tym jak długo startujecie, z jakimi wynikami, jakieś wyjątkowe sytuacje- interesuje mnie wszystko.

Poza tym, pozostaje podstawowe pytanie- iść od razu na głębokie wody, czy szlifować swoje umiejętności jeszcze kilka lat w samotności? Mam 20 lat, ambitne plany i... niespotykaną zdolność do łowienia wszystkiego co małe

Punkfish

Miałem przyjemność sędziowanie na Pucharze Sanu była cała elita tzw czyli 100 najlepszych wiele spraw mnie w ich sposobie łowienia zaskoczyło a chodzi o łowienie pstrąga tam głownie ale pominę to.
Nauczyć raczej się nie nauczysz niczego do łowienia polecam mieć kilka zestawów: wędka na boczny, na paprochy i coś cięższego, zawodnicy z tego co zauważyłem są życzliwi ale walka nie jest o "cm" lecz o każdy "mm" na starcie dochodzi do różnych sytuacji szaleństwo kto pierwszy wypłynie łódką czy pobiegnie na miejscówki, przypadkowe łamanie wędek różne rzeczy się dzieją, ja na swoich zawodach straciłem kurtke pomagałem nieść akumulator bo ja nie posiadam jeszcze swojego motorka kwas wylał nie wiadomo skąd bywa. Pewna osoba nie będę wymieniał nazwiska, a napewno każdy zna na starcie zachowywała sie aroganco w stosunku do gł. sendziego i chamsko chciał wypłynąć pierwszy, zawody to sciganie tylko po co ? Jak wiadomo ci zawodowcy z tego żyją mają środki i możliwości być nad łowiskiem kilka dni wcześniej poznają wode miejsca a nawet na gpsach maja poznaczone miejscówki.
Startowac w zawodach możesz naj najbardziej tyle, że żeby przejsc dalej musisz wygrac a i zaplecze finansowe musisz posiadać bo bez tego powiem szczerze cieżeko nad wode trzeba dojechac itd itd.

raba

No nie Punkfish tak nie można. Na pewnie nie tak. Ja przeleciałem nie jedne i pewno byłem tez na tych co pisze kolega które sędziował tylko nie wiem o jakim okresie mówi. Nie jest tak źle popisze Ci co nie co na pw ok ? Tylko znajdę chwilkę. A może tu większy artykulik zobaczymy. :okok:

Punkfish

Raba były to zawody w czerwcu były to zawody spiningowe , nie ma problemu możesz pisać na pw.
Mówiesz, że nie jest tak źle no nie lecz sa i przekręty a to już bardzo źle.

czermin

Punkfish

Czermin nie załamuj się w rzeczewistości nie jest tak źle chodź ja nie ukrywam, że różne rzeczy mnie rażą w wędkarzach jeżeli chodzi o mnie to bardziej jeździłem na zawody z myślą zeby sie czegos nauczyć nie zebym sie uwazal za nie wiadomo jakiego lowce czy cos tylko z tego co widzialem brak ludziom wiedzy i umiejetnosci, jeżdże też po to by mieć okazje powędkowania np. na j.Solińskim bylem kilka razyw zyciu a w tym sezonie chyba 4 razy bylem łowić a jak wiadomo aura nie rozpieszczala w tym roku poziomy rzek też

. Nie wiem jak u Ciebie zawody ale u mnie sa na żywej rybie i liczy sie każdy mm

. Jeżeli chcesz poznać ludzi wymieć zdania zintegrowac, poznać akweny w swojej okolicy zawody najlepsza okazja .

borys

Być zawodnikiem nie znaczy być zawodowcem, to sobie zapamiętaj do końca życia. Zawody nie kształtują "jakości" wędkarza a czasem nawet obnażają jego słabości i co najgorsze negatywne cechy. Jeżeli jesteś pewien, że droga zawodnicza jest tą właściwą nie ma problemu, tylko trzeba na początku zapytać siebie ...do czego mi to potrzebne..? bo jak do sławy to mogę zapewnić - nie tędy droga. Niestety muszę zgodzić się z PunkFishem, ale na szczęście nie wszystkie zawody są walką na śmierć i życie. Jak chcesz pozostać "normalnym" wędkarzem a przy okazji zasmakować sportu, to proponuję zawody towarzyskie, zupełnie inna bajka a przede wszystkim atmosfera.

czermin

Nie ukrywam, że właśnie to ostatnie mnie ciągnie do takiego łowienia. Zawody w moim okręgu są tylko na żywej rybie. Zastanawiam się jeszcze, czy np. nie przenieść się do innego koła, takiego które zawody spinningowe organizuje częściej niż raz w roku i dopiero potem podjąć decyzję co dalej

borys, widzę że w tym samym momencie dodaliśmy posta. Gdybym chciał sławy to kombinowałbym z Foremniak, Wojewódzkim i Chylińską

Lubię lekkie łowienie, łowiąc przy kimś doświadczonym uczę się więcej i starty traktowałbym jako szansę wędkowania wśród lepszych ode mnie. Dotychczas byłem na rybach z kilkoma doświadczonymi spinningistami i nauczyłem się wiele, z pewnością więcej czasu zajęłoby mi dojście do kilku niuansików samemu.
Tak jak pisałem powyżej. Teraz rozważam zmianę koła na większe, bardziej "spinningowe" ewentualnie dogadanie się co do startów w zawodach towarzyskich innych, okolicznych kół. Kolega robił tak, że będąc członkiem tego samego koła co ja w OMPZW startował w towarzyskich zawodach organizowanych w Skierniewickim, nad Bzurą.

Punkfish

Moja krótka relacja z zawodów ostatnich chorej sutuacji ,na zawoda. Ja nie posiadam silnika ani aku ( jest mi to potrzebne na zawody jak i dla własnego użytku) kolega na jakiego trafilem miał silnik i aku ale w takim stanie, że szkoda płynąć na Solinie nie wiadomo gdzie ( mam do tego pecha, że nie zwiedze zbiornika tam gdzie bym chciał bywa ) ale do czego pije, a do tego, że moja sytacja wyglada tak a nie inaczej a taki znajomy kupił silnik aku płynie wyprzedza wszystkich z usmiechem cwanym co on nie pokaże i co na koniec jajo czyli 0ptk maja sprzet do plywania eho, wędki tutki srutki bajery i wielu zawodowców jest dla mnie nie zawodnikami a znudzonymi pajacami z kasa bo ich stać na to by jeździć i być Ja zawodnik z czołówki.
Zachęcam do zawodów jak najbardziej można sie nauczyć też i wędkować i umoralnić dla własnej satysfakcji.

borys

	Forum wędkarskie- wędkarstwo Największe forum wędkarskie w Polsce (dawne Wedkowanie.net). Wędkarstwo, PZW, filmy wędkarskie, metody połowu, testy sprzętu, przynęty i zanęty, łowiska, zdjęcia i gry wędkarskie. Posiadamy ponad 10 tysięczną społeczność, która napisała już przeszło 130 tysięcy wiadomości. Weź udział w dyskusji i dołącz do nas już dziś!
	» Zarejestruj się